Zażalenia

Jak było? Czego doświadczyłeś? Z czym wracasz? Co rozwijać, co zmienić?
chryzotemis
 

Post 30 lip 06, 10:52

Moja lista zażaleń:
- autobusy festiwalowe spóźniają się
- właśnie z powodu autobusu nie mogłam dotrzeć na czas do klubu festiwalowego na przemarsz Stasysa, a jeśli się ktoś spóźnił (tak jak ja - kwestia paru minut), nie mógł już dostać się na przedstawienie bo tłum zabarykadował wejście do...
-... zbyt małego pomieszczenia - co za dziwna organizacja; czy nie lepiej byłoby zorganizować to na zewnątrz? Wiadomo, że browar nadawał się na sztukę pod względem scenograficznym, jednak równie ważne jest miejsce dla publiczności - z powodu jego braku...
-... nie weszłam pomimo posiadanego zaproszenia - po co, w takim razie, były rozdawane?
- czasem w Heliosie podczas projekcji słychać było rozmowy wolontariuszy lub ludzi odpowiedzialnych za puszczanie filmów (nie wiem kogo dokładnie, bo w kinie ciemno) - aby utrzymać spokój, nie pozwalano wnosić na salę jedzenia, podczas gdy rozmawiać było wolno. Czy nie powinno się być konsekwentnym?

Mam nadzieję, że moje skargi zostaną potraktowane poważnie.

Aga
 

Post 30 lip 06, 21:12

Moim zdaniem festiwal byl udany, ale byly pewne niedociagniecia:
- przede wszystkim autobusy festiwalowe. Jezeli Pan Roman Gutek zdecydowal sie przeniesc impreze z Cieszyna do wiekszego miasta to powinien przewidziec ze wiekszosc osob nocleg znajdzie daleko od centrum i zeby dostac sie z powrotem do domu pozna noca trzeba bylo jechac nocnymi autbusami albo czekac na autobusy festiwalowe od 1 godziny do 2. Wiem ze autobusy nie moga miec przystankow wszedzie i nie moga jezdzic bardzo czesto ale na przyszlosc nalezaloby lepiej rozmiescic linie festiwalowe.
- klimatyzacja w kinach !!!!! Wroclaw jest najbardziej goracym miastem w Polsce, wielokrotnie padala w miescie najwyzsza temperatura, a tylko w Heliosie i Capitolu dalo sie normalnie obejrzec filmy (bez wachlowania sie gazetka festiwalowa)
- aha i wielokrotnie w czasie projekcji filmow bardzo nie dobrze byla ustawiona ostrosc. Film byl rozmazany i mimo prosb widzow nie zdolano tego poprawic co psulo projekcje.

Mimo tych paru zazalen do domu wrocialam pelna wrazen! Przesylam podziekowania dla organizatrow i wolontariuszy za ich starania aby ten festiwal dalej byl wielkim filmowym wydarzeniem!!!Do zobaczenia z rok!!!

Gość
 

Post 30 lip 06, 21:47

Hej, moja lista zazalezen (o dobrych stronach napisze gdzie indziej):

* klimatyzacja w Warszawie - nie moze tak byc ze jej tam nie ma. Zdjac Warszawe z obiektow festiwalowych!!! Mamy 2006 rok i miasto z infrastruktura jak sie patrzy (tak nam obiecywano :) - porazka.
* czasami wylaczana klimatyzacja w capitolu
* tragiczne autobusy festiwalowe (godziny, oczekiwanie, rozklad) - patrz nizej n temat klubu
* klub festiwalowy byl troche odlegly, nie najlepiej zorganizowany (miejsca) i to w polaczeniu z autobusami oraz ostatnim (nizej) zazalezniem bardzo mocno wyeliminiowalo ten bardzo istotny element z festiwalu

and last but not least:
* wroclaw pozarl festiwal. Zatracila sie niestety kompletnie atmosfera znana z Cieszyna. Tutaj bylismy tylko nielicznie snujacymi sie grupkami (owszem widocznymi, ale z mijania sie na ulicy nie ma integracji).

Zwlaszcza widac to w porownaniu do ulic Cieszyna gdzie ponad polowa ludzi w zasiegu wzroku byla "nasza" ;) a na takim cieszynksim rynku mozna bylo spoko pogadac. Niestety we Wroclawiu nie bylo czegos takiego. Klub za daleko i w dzien sie tam nie jedzie - paradoksalnie w Heliosie najwiecej ludzi, ale jak jego atmosfera (khem khem, obliczona na innego widza ;) nie jest w stanie integrowac ludzi, sztuczna, malo miejsca, rozbita po pietrach. Rynek we Wroclaw zabity przez turystow.

Wniosek? Konieczny dzienny duzy obszar pod otwartym niebem z masa miejsca do siedzenia gdzie byloby np. centrum festiwalowe pod nosem, (cos na ksztalt mediateki tylko z miejcem na 300 a nie 30 miejsc), i dostepem do jedzenia i picia (taniego, a nie z cenami z rynku wroclawia) co przyciagnie ludzi.

Niestety czas przejscia pomiedzy Warszawa/Capitolem a Heliosem to 20 minut, co przy filmach trwajacych po 120 minut i koniecznoscia bycia 30..20 minut wczesniej by wejsc na film, eliminuje wszystko co nie jest na drodze pomiedzy nimi.

toruviel
 

Post 30 lip 06, 22:02

Autobusy festiwalowe powinny kursowac jak w Cieszyenie czyli:

* odjezdzaja 10 minut po projekcji kazdego filmu
* kursuja pomiedzy Capitol/Warszawa i Heliosem z tylko jednym przeystankiem w srodku
* sa za darmo dla karnetowiczow
* 8 kursow dziennie (4*2 kierunki)
* dodatkowe 2 kursy po przedostatnim i ostatnim seansie do klubu festiwalowego
* i jeszcze raz dl jasnosci: autobus ma odjezdzac po seansie a nie na zegarek!!!! w koncu to ma byc dla nas srodek transportu, a ja nie bede wybiegal w srodku napisow bo on ma odjezdzac!
* niech sie Wroclawskie MPK nie boi ze za darmo bo nikt inny tym autobusem nie pojedzie (i tak nabijemy caly kurs :)

Pomijam kwestie ze klub festiwalowy w tym roku o niczego (chodzi mi tylko o lokalizacje i logistyke, bo program ok).

tardila
 

Post 30 lip 06, 22:45

Autobusy festiwalowe!!!!!!!!!!!!
Zgadzam sie z powyzszymi postami!!!Zeby zdazyc na autobus trzeba bylo albo wybiec z kina albo czekac godzine a czasem dluzej...Powrot nocny byl koszmarem:najpierw czekanie na autobus potem godzina jazdy...Aha i jeszcze autobusy nie zatrzymywaly sie na przystanakch na ktoorych wg rozkladu powinny sie zatrzymywac.Dlaczego??????

elfavorro
 
Posty: 136
Na forum od:
8 maja 06, 15:22

Post 30 lip 06, 23:51

Dołączam swój głos za klimatyzacją w Warszawie. Przytłaczająca większość filmów festiwalowych tam właśnie była prezentowana, a od góry pukało nam niczym po drodze nie odgrodzone słoneczko. To w ogóle spora zagadka z tymi klimatyzatorami - dwa lata temu były w każdym kinie i było cudnie. Rok temu nagle znikły (Fassbindera w Divadle wspominam przez to jako męczarnię). W tym roku wbrew zapowiedziom oraz prostym, wydawałoby się, do wyciągnięcia wnioskom powtórka z rozrywki. Czy jest to aż TAK droga sprawa? To może zamówić 400 zamiast 500 filmów, ale jednak załatwić klimatyzację coby nikt w kinie nie zasłabł? To chyba dość poważna sprawa.

pozdrawiam
Wot's your function in loif?

Gość
 

Post 31 lip 06, 0:42

- fatalny konkurs filmow polskich - gatunkowy galimatias - slabe produkcje odbiegajace znacznie od poziomu zagranicznych produkcji pokazywanych na festiwalu. jury miedzynarodowe (brak Polaka) i werdykt... wstyd mi troche za ten werdykt i mam nadzieje, ze autorzy dwoch zdecydowanie najlepszych obrazow w tym konkursie (krazue i łoziński) nam przebaczą...

- brak plebiscytu publicznosci w ramach konkursu filmow polskich

-skald tego jury... z calym szacunkiem do pana Fitoussiego, ale kiedy autor najwiekszego belkotu pokazanego na festiwalu, zrobionego telefonem komorkowym ma oceniac fabuly zrobione przez Krauzego i Lozinskiego to budzi sie we mnie sprzeciw...

- klimatyzacja - a raczej jej brak

- wpuszczanie na sale z pozywieniem

- opoznienia z projekcjach

- slaba akustyka w browarze

- festiwal gubi sie we wrocławiu

- newski powinien byc na rynku, a nie na swidnickiej - bo przeciez chodzi o to zeby jak najwiecej osob zobaczylo to wydarzenie

- tlumacz podczas zamkniecia festiwalu...

- klub festiwalowy za daleko od centrum

augiasz
 
Posty: 71
Na forum od:
13 lut 05, 20:27

Post 31 lip 06, 7:56

Czyli jednak sie gubi...szkoda, co jednak bylo do przewidzenia...
7. Piastowski Festiwal Filmowy
ERA NOWE HORYZONTY Z TENDENCJĄ DO ROZWOJU
19-29 lipca 2007, Stary Piastowski Breslau

Avatar użytkownika
sesese
 
Posty: 164
Na forum od:
29 sty 05, 11:54

Post 31 lip 06, 7:59

- klub festiwalowy!! (za daleko!) ja rozumiem ze duzy budynek to tamto, ale straszliwie daleko i ogromny problem z dotarciem(odleglosc, autobusy), naprawde nie bylo czegos duzego blizej? I w ten oto sposob by sie spotkac ze znajomymi zamiast pojsc do klubu (raczej naturalna sprawa cieszynska) chodzilo sie po skadinad uroczych wroclawskich pubach, to rozbilo atmosfere... bo moze to troche zaboli Pana Romana ale nie tylko program festiwalu ale i jego publicznosc tworza go jak i jego klimat...

- przeciagajace sie wpuszczanie na seanse... w Heliosie prawie wszystkie seanse na ktorych bylem byly opoznione! no moze jedynie na Bergmana wchodzilo sie w miare ok i byl o czasie, ale mial mala sale i zdaje sie najbardziej zdyscyplinowana publike...

- cale rzedy rezerwacji na ktorych nikt potem nie siadal... no moze przyszly ze dwie osoby plus jakis wolontariusz dla ktorego kolega(kolezanka) zarezerwowala w ten sposob miejsce... czy nie powinno byc tak ze osoby ktorym sie niejako naleza takie miejsca powinny deklarowac chec przybycia na dany seans? a nie rezerwujecie bezsensu caly rzad i nikt nie przychodzi...

- noclegi... w Cieszynie nocowalem za kazdym razem w innym miejscu, kiedy byla to sala w szkole poznalem mase fajnych ludzi, wiem ze ludzie z przedszkoli tez sobie to chwalili... tu nie chodzilo o cene tylko o klimat gdzie mozna bylo wejsc i pogadac z 10 czy wiecej kinomaniakami..znam ludzi ktorzy przyjezdzali sami, nocowali w kwaterach prywatnych, odseparowani od reszty, szukajacy kontaktu z innymi (czego role idealnie spelnial klub festiwalowy bedacy w centrum wydarzen)... powtarzam... festiwal to nie tylko jego program skadinad w tym roku bardzo dobry, to tez ludzie i wiezi miedzy nimi...
stad apel i pytanie zarazem... Panie Romanie, Panie Krzysztofie... czy w przyszlym roku mozliwa jest "reaktywacja przedszkolna" ze tak ja troche pokretnie nazwe...

to tak tyle na goraco bo wlasciwie wlasnie wrocilem do domu z Wroclawia.
dziekuje za 10 dni wspanialych wrazen, do zobaczenia za rok.
"Musicie byc mocni mocą miłości,która jest potężniejsza niż śmierć..." - J.P.II

fullframe
 
Posty: 27
Na forum od:
31 lip 06, 1:30

Post 31 lip 06, 8:16

Mnie spotkało przykre zaskoczenie na "dzień dobry". Prosto z dworca przybiegłem po karnety wygrane w konkursie fotograficznym i...
nie było mnie na liscie.
Moje zaskoczenie było jeszcze większe kiedy jeden ze współorganizatorów,
od którego dostałem list gratulacyjny własnoręcznie podpisany stwierdził, że nic takiego nie podpisywał. "piarowcy" byli poza zasięgiem, dziewczyna koordynująca wydawanie zaproszeń rozłożyła ręce (rozumiałem jej sytuacje).
Po dwóch godzinach telefonicznych poszukiwań na własną rękę osoby odpowiedzialnej za zamieszanie karnety znalazły się. Ja straciłem trochę nerwów i film, na ktorym mi zależalo.

Bardzo proszę o dopilnowanie takich spraw przy kolejnej edycji ENH.

Poza tym Festiwal był orajt.

Filip II
 
Posty: 148
Na forum od:
17 cze 06, 19:59

Post 31 lip 06, 8:30

- Toaleta męska w Heliosie - zarówno dla organizatorów jak i uczestników. Uczestnicy niech spuszczają po sobie wode, a organizatorzy używają czegoś do odświeżania powietrza...
- Klimatyzacja w Warszawie ( która podobno istnieje :O )
- Wpuszczanie do sali w Heliosie ( pierwszy pokaz Barneya i Paradżanow - przeżyłem tam koszmar ). Czemu nie możecie otwierać sal wcześniej ? Przecież zbyt dużo do sprzątania tam nie ma.

i to chyba na tyle.

Avatar użytkownika
artis83
 
Posty: 54
Na forum od:
4 lip 05, 16:43

Post 31 lip 06, 8:50

Będę się powtarzać, ale nic to...
Moim zdaniem największą wadą tegorocznego festiwalu było zatracenie kameralnego klimatu obecnego w Cieszynie. To było do przewidzenia... Festiwalowicze pogubili się w tym wielkim mieście. W Cieszynie wszędzie gdzie sięgał wzrok było widać dyskutujących ze soba ludzi, siedzieli na rynku, przed teatrem, wszędzie... We wroclawiu- "mieście spotkań"- spotykają się również "inni ludzie", jest tu wiele imprez naraz, dlatego nasz festiwal, choć bardzo obecny na plakatach, nie był tak bardzo odczuwalny w powietrzu.

Kolejnym minusem były autobusy. Pomijam już to, że się spóźniały, ale dlaczego się nie zatrzymywały na pośrednich przystankach?!

Poza tym nie zgłaszam żadnych roszczeń, no może jeszcze ten upał w Warszawie, ale to mogę przeżyć, gdyż po cieszyńskich trenigach, mam opanowane różne strategie chłodzenia się w kinie...

Pozdrawiam

mk2
 

Post 31 lip 06, 9:26

Festiwal był dla mnie wspaniałym przeżyciem,odtąd nie opuszczę żadnego,nieważne gdzie będzie się odbywał.W kinie Warszawa klimatyzacja działa tylko zimą i gdy jest chłodna jesień;tak jest od lat.Co do Capitolu i Teatru Lalek-te sale nie służą na codzień jako kina.Dawniej w Capitolu mieściło się kino Śląsk,ale od lat jest tam już tylko teatr muzyczny.Helios odmienił się na te 10 dni,przez cały rok trwa tam zupełnie inny festiwal-chamstwa i wandalizmu(vide toalety).Tu,muszę przyznać,oglądało mi się filmy najlepiej.Nie tylko z racji klimy,ale ujęła mnie atmosfera ciszy na sali.Poza nielicznymi przypadkami publiczność stanęła na wysokości zadania.Nie można tego jednak powiedzieć o niektórych członkach obsługi.O wpuszczaniu na seanse po rozpoczęciu projekcji już było,nie rozumiem jak można było tak postępować,skoro na karnetach było napisane,że nie można!!!Osobną sprawą jest wpuszczanie większej ilości widzów niż jest miejsc na sali(vide wczorajszy seans o 10 w Capitolu,gdzie tłum ludzi siedział na schodach na balkonie i naprawdę nie było czym oddychać;poza tym to brak wyobrażni-a gdyby wybuchł pożar?).Jednak te wszystkie trudności nie przesłaniają mi wrażen z 11 cudownych dni i 38 obejrzanych filmów(nie udało mi się obejrzeć wszystkiego,co zaplanowałem,ale jestem i tak szczęśliwy).I choć mój faworyt minimalnie przegrał konkurs,i choć parę filmów nie podobało mi się(m.in.zwycięski),i choć niektóre filmy z Panoram zasługiwały bardziej na udział w konkursie niż paru konkursowiczów,to oceniam festiwal bardzo dobrze.
Na koniec muszę jednak wspomnieć o popisie chamstwa,jaki nastąpił w sali 2 w Heliosie w pt 28.07.2006 po g.19.Obsługa wpuszczała ludzi na salę podczas prelekcji prof.Tadeusza Lubelskiego przed filmem Agnes Vardy!!!!!!!Przecież to skandal.We wrocławskim kinie Lalka w sezonie wyświetlany jest cykl Kino minionej epoki i w czasie prelekcji przed filmami NIKT nie ma prawa wejść na salę!Zresztą,to byłoby niemożliwe w wielu kinach w Polsce i naŚwiecie,a już na pewno nie na poważnych festiwalach.Może był to incydent,ale ludzie za to odpowiedzialni nie powinni już nigdy obsługiwać tego typu wydarzeń.Oni powinni pracować na codzień w multipleksie i jeszcze donosić popcorn chętnym w czsie projekcji,głośno przy tym rozmawiając.
Wzburzyłem się,ale nie może mi to z myśli zejść.Podziwiam spokój Profesora,który jednak nie pozostał na projekcji.
Pozdrawiam Kinomaniaków.Viva Gutek i s-ka!!!!!!!Do zobaczenia za rok!

ave_Adore
 
Posty: 431
Na forum od:
21 lut 05, 14:29

Post 31 lip 06, 10:17

sesese napisał(a):- cale rzedy rezerwacji na ktorych nikt potem nie siadal... no moze przyszly ze dwie osoby plus jakis wolontariusz dla ktorego kolega(kolezanka) zarezerwowala w ten sposob miejsce... czy nie powinno byc tak ze osoby ktorym sie niejako naleza takie miejsca powinny deklarowac chec przybycia na dany seans? a nie rezerwujecie bezsensu caly rzad i nikt nie przychodzi...



Ja jestem takim wolontariuszem, ktoremu zrobiono rezerwacje.. Z racji swojej pracy, gdy byłam w Heliosie nie miałam szans by wejsc na pokaz, ktory mnie interesował, a te zwykle były oblegane. Totez raz skorzystałam z takiej formy. Nie czuje sie przez to szczegolnie uprzywilejowana, wtedy zas bylam mocno zdesperowana i z pełna premedytacja zapytałam czy tak mozna. I nie zaluje, bo film był niesamowity!
Oczywiscie, jedno miejsce krzywdy nie robi, ale "całe rzedy rezerwacji" równiez nie maja takiej mocy. Zwykle, gdy zblizala sie godzina "zero" pozwalano usiaść nnym smiertelnikom, bez ziolonego koloru na plakietce ;)

polonistka
 

Post 31 lip 06, 10:21

ZAŻALENIE: Chciałam zwrócić organizatorom uwagę na fakt, że wolontariusze nie zawsze są ludźmi, którym powinno się powierzać taką odpowiedzialną rolę. Konkretnie mogę wskazać przede wszystkim Panią Martę ze sklepu Celuloid, która nie potrafiła rzetelnie obsłużyć klienta. Zachowywała się jak antypatyczna gwiazda, nie miała pojęcia, jakie przysługują promocje, myliła się. Uważam, że była osobą, która wprowadziła nie tylko mnie, bo byłam świadkiem wielu innych podobnych zdarzeń, ale także wiele innych osób w błąd. Myślę, że gdyby trochę spokorniała i posłuchała o co prosi klient, co doradzają koleżanki (mam wrażenie, że o wiele bardziej doświadczone, pokorne i przede wszystkim miłe i kompetentne ), to nie byłoby tylu kłopotów. POZDRAWIAM PANIE ZE SKLEPU, KTÓRE MNIE NIE ZAWIODŁY, A PANI MARCIE RADZĘ SPOJRZEĆ NA SIEBIE I SWOJE GWIAZDORSTWO KRYTYCZNIE.

Avatar użytkownika
sesese
 
Posty: 164
Na forum od:
29 sty 05, 11:54

Post 31 lip 06, 10:31

ave_Adore napisał(a):Ja jestem takim wolontariuszem, ktoremu zrobiono rezerwacje.. ;)


nie do konca mnie zrozumialas... pilem bardziej do tego ze rezerwacje byly robione pod nikogo... ot trzymane bezsensu i zdejmowane w godzinie zero bo nikt wzglednie prawie nikt z "rezerwujacych" nie przychodzil... jesli poprosilas kogos by Ci zarezerwowal i przyszlas na seans to bardzo dobrze... tym bardziej ze film Ci sie podobal :)

pozdrawiam
"Musicie byc mocni mocą miłości,która jest potężniejsza niż śmierć..." - J.P.II

Blanka
 

Post 31 lip 06, 10:50

- brak klimatyzacji w Warszawie, siedzenie tam było naprawdę koszmarem, na szczęście niektóre filmy konkursowe były też wyświetlane w Heliosie
- Klub Festiwalowy - nie chce mi się wierzyć, że nie można było dogadać się z jakimś lokalem blisko centrum, który na te 10 dni zamieniłby się w Klub
- notoryczne wpuszczanie ludzi po rozpoczęciu się seansu, ja rozumiem jeszcze wpuszczanie na reklamach, ale 15 minut po rozpoczęciu filmu to już skandal i było to strasznie irytujące
- poziom polskich filmów konkursowych (ale to już chyba niekoniecznie wina organizatorów ;))
- monotematyczność filmów konkursowych, przez co większość z nich stawała się nudna, bo ile można oglądać filmy kontemplacyjne

+ przeobrażenie Heliosa
+ obsługa w Capitolu (w sumie chyba najmniej wchodziło tam ludzi po rozpoczęciu projekcji i byli bardzo dobrze zorganizowani i mili)
+ poziom filmów w Panoramie Kina Współczesnego i Dokumentach, naprawdę ciężko tam było trafić na film kiepski
+ prelekcje prof. Lubelskiego
+ sprowadzenie Manuela Gottschinga do Wrocławia
+ Ken Loach na zakończenie festiwalu

Już nie mogę doczekać się festiwalu za rok!

chryzotemis
 

Post 31 lip 06, 11:04

Właśnie - jeszcze puste rzędy rezerwacji

mp
 
Posty: 152
Na forum od:
2 sie 05, 10:42

Post 31 lip 06, 11:09

Wyobrażcie sobie 35 stopni w Cieszynie i wizytę w kinie Akademickim, ale rzeczywiście są chyba dwa rozwiązanuia albo poprawić klimatyzację, albo zrezygnować z obiektu
Klub bliżej to na pewno
Trochę za duzo było tego łażenia podczas seansów, puszczania gazu z butelek i robienia z kina restauracji, przykład seans Na wschód od raju Lecha Kowalskiego, film sie zaczyna koleś oteiera jogurt, wkłada go w w dziurę na napoje, do tego bułeczka, szelest worka jego koleżanki, ulatnijący sie gaz z coli, a na ekranie matka Kowalskiego opowiada o Syberii.

Pan K.
 

Post 31 lip 06, 11:23

Co mnie się przede wszystkim nie podobało to idiotyczne i przykre dla najwierniejszych widzów zasady wpuszczania na seanse. Byłem świadkiem jak na ostatnim pokazie filmu "Volver" wpuszczano ludzi kupujących bilety w kasie kina już po rozpoczęciu seansu. Biety sprzedawano na schody! Podczas gdy wolontariusze (którzy mają prawo wejść gdy zostaną miejsca, lub być wpuszczeni - w rozsądnej ilości oczywiście - właśnie na schody) zostali odprawieni z kwitkiem. Odprawieni zostali też posiadacze karnetów i wejściówek. Pytam się więc, czy rzeczywiście ten festiwal jest taki "dla widzów", czy raczej dla ich banknotów? Przecież wolontariuszem, który za karnet nie zapłacił (co organizatorzy skrzętnie sobie odbili wykorzystując wielu z nich niemiłosiernie), albo widzem, który już zapłacił 250 za karnet, nie trzeba się przejmować, bo kaska z biletów jest ważniejsza - zawsze można coś przyrobić. Jest to moim zdaniem chamstwo. Niech karnet będzie nawet trochę droższy, jeśli trzeba - wiadomo, że taka impreza kosztuje i nie ma się co oburzać. Ale niech organizatorzy nie wypinają się na widzów, którzy wybulili niemałą kasę. Inna sprawa - goście, vipy, całe tabuny ludzi, którym nadskakiwano, rezerwowano dla nich miejsca, na które nikt nie przychodził, bądź przychodził grubo po rozpoczęciu seansu. Miejsca te mogli zająć zwykli uczestnicy. Czy naprawdę trzeba tak włazić w d... podrzędnym gwiazdkom, różnym "ważnym" personom (notabene - było ich podobno 957... Czy nie lepiej iść w jakość zamiast w ilość?)? To widz jest najważniejszy, czy jakiś gówniany vip? Słyszałem i byłem świadkiem jak traktowano zwykłego uczestnika, któremu nie wydano wejściówki, zgubiono karnet, nie wpuszczono na seans itp. a jak stawano na głowie, żeby jakiś gość był dopieszczony. Zresztą przydałoby się - jak już się chce uświetnić festiwal przyjazdem kogoś znanego - zrobić to naprawdę porządnie i zaprosić kogoś w stylu Lyncha (przy okazji możnaby zrobić jego retrospektywę, zamiast katować kolejny raz Bergmanem), Polańskiego (też bym chętnie obejrzał kilka jego filmów), czy Mike'a Leigh (j.w.). zamiast posiłkować się "gwiazdami" z naszego podwórka.
No i program, który - moim zdaniem - jest trochę zbyt wydumany, w konkursie promowane są filmy eksperymentalne do granic absurdu, w retrospektywach odgrzewa się Bergmana, któremu nie ujmuję talentu i nie przeczę, że stworzył wiele ciekawych filmów, jednak jest to kino bardzo ciężkie. Ja osobiście nie chciałbym, by festiwal stał się zbyt heremtyczny. Czy twórcy, których wymieniłem wyżej są mało ambitni? Czy bardziej tradycyjne kino oznacza gorsze? Jestem zwolennikiem trochę innych filmów niż te najbardziej charakterystyczne dla tego festiwalu. Powie ktoś - "to nie przyjeżdżaj i nie oglądaj, znajdź sobie inny festiwal". Ale żeby była jasność - ja niczego się nie domagam, po prostu piszę o swoich odczuciach, ewentualnych propozycjach. Wiem, że to festiwal Romana Gutka i jego święte prawo dobierać taki repertuar - ja to szanuję i naprawdę cieszę się, że są tacy pasjonaci kina jak on :) I wyszperałem coś dla siebie z bogatej oferty festiwalu. Chodzi mi tylko o to, że niewiele filmów mnie tu poruszyło. Niewiele miało coś do zaoferowania oprócz/zamiast uciekania w "inność". A to rzadko wystarcza.

filip
 
Posty: 154
Na forum od:
18 sty 06, 21:17

Post 31 lip 06, 11:49

Biletów nie sprzedawano na schody, to byly zwroty- widzowie kupujący bilety po rozpoczęciu seansu mieli świadomość że nie dostaną najlepszych miejsc. Na pewno nie wszyscy wolontariusze zostali odprawieni z kwitkiem, przynajmniej tak było na dwóch wcześniejszych pokazach Volvera. Trudno też oczekiwac żeby wszyscy wolontariusze byli usatysfakcjonowani, było ich trochę duzo ;) wiadomo było wcześniej jakie są zasady- wchodza wszyscy posiadacze biletów, karnetowicze według kolejności w kolejce. Byłem w obsłudze Capitolu i wszyscy staraliśmy sie, żeby był zadowolony i vip, i zwykły uczestnik festiwalu, nie byłem też świadkiem wchodzenia komuś gdzieś tam. Piszesz o oburzajacym traktowaniu zwykłego uczestnika, ale nie precyzujesz na czym to skandaliczne traktowanie polegało. Miejsc zarezerwowanych dla vipów nie było tez nie wiadomo ile. Na pewno trochę mniej niz 957 ;)

domesticmammal
 

Post 31 lip 06, 11:59

wiecie, nie rozumiem dlaczego we wroc wam sie nie podobało, "festiwal zatracił swój cieszyński klimat". zastanówcie się, czy cieszyn pomieściłby taki ogrom ludzi!? nie uważam też, że kina były zbyt daleko od siebie, w cieszynie tez trzeba było biegac żeby zdąrzyć!! z teatru bądź piasta do divadlo bądź ery było ze 30-40 minut. a we wroc są tramwaje, autobusy. aha, często żalicie się na to, że nie było widać festiwalowiczów i że nie można było sie zintegrowac, czy coś. jakby sie chciało zintegrowac to by sie zintegrowało, ot co. wielokrotnie jadąc tramwajem bądź idać napotykałam ludzi z festiwalu, tak samo jak w cieszynie. bo szlaki do obiektów fetsiwalowych sa przetarte, nikt nie fruwa ponad nimi, wszyscy chodzą tymi samymi ścieżkami. przyznaje, też tęsknie za cieszynem, ale dzięki wroc festiwal może się rozwijać, DAJCIE SZANSĘ!!

pangracek
 
Posty: 4
Na forum od:
11 lip 06, 15:28

Post 31 lip 06, 12:23

- Nie było rowerów, jak w Cieszynie '04 (rok później opuściłem, to nie wiem). A by nam bardzo ułatwiły przedostawanie się do takiego Klubu Festiwalowego np. Do organizatorów - mieliście jakieś kłopoty z rowerzystami?

- Obsługa w mediatece trochę usztywniona, może marzli w tej klimie i to stąd?

- FATALNY system internetowej sprzedaży: wieszające się strony, bilety w dziwnych cenach (np. 48 zł. zamiast 14), z "koszyka" ciągle się "wysypywały" (zerowała sie lista zamówionych), niewygodne też wracanie do filmów po zamówieniu kolejnego biletu.

- Niedobry system rezerwacji miejsc: długie oczekiwanie na odpowiedź o wolne pokoje, w której dostałem pytanie o termin, mimo, że go wyraźnie wpisalem w swoim mejlu, potem cisza tygodniowa, więc telefonowałem, dostałem przeprosiny i zostałem wciągnięty na listę, po czym, po przyjeździe okazało się, że mnie z kolegą nie ma na niej. Na szczęście były jeszcze wolne m-ca, ale po co tyle czasu straciłem?

- KLIMATYZACJA! No obciach po prostu. Zwlaszcza w Warszawie (tam tez ciasno, może wywalcie ją z przyszłorocznych obiektów festiwalowych).

To wszystko niefajne niedoróbki, ale poza nimi festiwal świetny i dobrze zorganizowany, mimo tych wtop poczułem się gościem i bardzo dziękuję za wrocławskie NH!

Avatar użytkownika
mizery
 
Posty: 20
Na forum od:
11 lip 06, 15:50

Post 31 lip 06, 12:47

Dziwni jesteście! I to bardzo! Ale tłumaczę to jakimś postsowieckim ciężarem - chcecie, żeby było ciasno, żeby było duszno, żeby śmierdziało potem (wątpię, by Cieszyn stworzył takie warunki projekcji jak Wrocław i śmiem twierdzić, że w przyszłości będzie jeszcze lepiej - bo tu się myśli po europejsku), żeby leżeć na podłodze, żeby było prawie za darmo itp...
Zgadzam się z "domesticmammal"! Integracja może nastąpić wszędzie. I nie mówcie, że festiwal zginął, bo to bzdura - wszędzie było was pełno! Oblegaliście najważniejsze ulice i miejsca tego miasta, a jeśli ktoś mówi o problemie w nawiązaniu kontaktu z drugim kinomaniakiem, to niech poszuka jego rozwiązania w sobie, a nie w mieście, które stanęło na wysokości zadania i współorganizowało świetną imprezę.
Poza tym zawsze najłatwiej jest skrytykować... Ale tym nie należy się przejmować!
Lecz żadnych nie mam, koniecznych królowi,
Cnót jak Stateczność, Litość, Sprawiedliwość,
Uczciwość, Skromność, Umiar, Prawdomówność,
Nabożność, Męstwo, Cierpliwość, Odwaga;
Śladu ich we mnie nie ma;
Malcolm

Gość
 

Post 31 lip 06, 13:06

ale to nie jest miejsce na krytyke krytyki:) na pochwały miejsce jest w pochwałach. mam na mysli dzialy stworzone na forum :) trzymajmy sie tych zasad,bo zrobi sie maly misz-masz.

Avatar użytkownika
sesese
 
Posty: 164
Na forum od:
29 sty 05, 11:54

Post 31 lip 06, 13:12

popieram przedmowce, przejdzmy od slow do czynow :p

ordung muss sein :)

ps. Mizery golym okiem widac ze jestes z Wroclawia :p
"Musicie byc mocni mocą miłości,która jest potężniejsza niż śmierć..." - J.P.II

Gość
 

Post 31 lip 06, 13:16

Ogólnie mi się podobało. Wyjątek stanowił internetowy system rezerwacji biletów. Czemu tylko po jednym? Zwykle idzie się do kina z kimś. Do tego wieczorny seans o 22, a odbiór biletów tylko do 20. Biurokracja przy odbiorze za kogoś gorsza niż w Urzędzie Skarbowym, dowód i pełnomocnictwo (szkoda, że nie notarialne + znaczki skarbowe).

Pan K.
 

Post 31 lip 06, 13:39

filip napisał(a):Biletów nie sprzedawano na schody, to byly zwroty- widzowie kupujący bilety po rozpoczęciu seansu mieli świadomość że nie dostaną najlepszych miejsc.


Jakie zwroty? Gdy poinformowano nas, że nie wejdziemy, bo miejsc już nie ma i możemy liczyć co najwyżej na dostawki na schodach, ludzie na bilety wchodzili cały czas. Gdzie siedzieli w takim razie? I czemu sprzedawano im bilety po rozpoczęciu seansu, na który rzekomo nie było już miejsc, a wolontariusze i uczestnicy z karnetami wejść na te gorsze miejsca, a nawet na schody nie mogli? Nie mam pretensji do was, wolontariuszy. Sam byłem w wolontariacie i też musiałem się dostosować do głupich poleceń. Wkurzyli mnie organizatorzy.

Na pewno nie wszyscy wolontariusze zostali odprawieni z kwitkiem, przynajmniej tak było na dwóch wcześniejszych pokazach Volvera. Trudno też oczekiwac żeby wszyscy wolontariusze byli usatysfakcjonowani, było ich trochę duzo ;)


Ja mówię o tym pokazie, na który usiłowałem wejść i na który się nie dostałem. Jak było na innych - nie wiem. Nie oczekiwałem że będę oglądał wszystko. Obejrzałem w sumie niewiele, jak na tą ilość filmów. I oczekiwałem tego, że za to, co robiłem w trakcie festiwalu będę mógł chociaż usiąść na schodach na seansie.

wiadomo było wcześniej jakie są zasady- wchodza wszyscy posiadacze biletów, karnetowicze według kolejności w kolejce.


Dlaczego wobec tego kolesiowi z karnetem, którego nie wpuszczono więc chciał odkupić bilet od jakiegoś gościa, powiedziano że na ten bilet i tak nie wejdzie? Dlatego, że widzieli wcześniej, że chciał wejść na karnet? Bilet odkupił w końcu inny facet bez karnetu i wejściówki i wszedł... Wytłumaczysz mi to? Zasady były zresztą takie, że jest pula miejsc dla karnetów i pula miejsc dla biletów. W momencie gdy zajęte zostaje ostatnie miejsce powinien być koniec wpuszczania kogokolwiek, albo wpuszczanie na schody wolontariuszy (za tą robotę chyba im się należy, nie sądzisz?).

Piszesz o oburzajacym traktowaniu zwykłego uczestnika, ale nie precyzujesz na czym to skandaliczne traktowanie polegało.


Przykład z gostkiem, który miał karnet, wejściówkę i bilet (na który ktoś inny, nie-karnetowicz, wszedł później bez problemu) i mimo to nie został wpuszczony to nie był skandal? Kilkukrotnie też słyszałem od uczestników, że nie było dla nich kupionego karnetu, nie było rezerwacji a organizatorzy bezradnie rozkładali ręce i nikt się nie poczuwał do odpowiedzialności. Na tym forum jeden z uczestników też opisał jak pan z klubu festiwalego się z nim obszedł. A najlepszym przykładem olewania zwykłego uczestnika, bo trzeba się było zająć gościem, było to, co zrobili organizatorzy, którzy przez własną niekompetencję nie przygotowali dla pewnej osoby miejsca w kinie... Nie chciałbym zdradzać szczegółów, bo powiedziano mi o tym w zaufaniu, więc na tym poprzestanę. Ale naprawdę nie zawsze jest tak różowo jak się może wydawać.

Miejsc zarezerwowanych dla vipów nie było tez nie wiadomo ile. Na pewno trochę mniej niz 957 ;)


Pisałem o ilości vipów na festiwalu, nie o miejscach dla nich. Informację tą zaczerpnąłem z "filmwebu" :)

filip
 
Posty: 154
Na forum od:
18 sty 06, 21:17

Post 31 lip 06, 14:16

Pan K. napisał(a):Pisałem o ilości vipów na festiwalu, nie o miejscach dla nich. Informację tą zaczerpnąłem z "filmwebu" :)

A ja żartowalem :)

W przeciwieństwie do Ciebie nie widziałem sytuacji z odkupywaniem biletu i nie wiem jak to wyglądało. Rozumiem że ten pan chcial odkupić bilet za cenę jaka była wydrukowana na bilecie?:) Z wpuszczaniem na wszystkie seanse Volvera były problemy, i na wszystkich był komplet. Nie chcę się wypowiadac na poruszone przez Ciebie zarzuty, być moze mój wcześniejszy post też był niepotrzebny: powinni odpowiedzieć organizatorzy, a nie ja. Chcialem tylko zaznaczyć, że z mojej perspektywy wolontariusza wyglądało to naprawdę dobrze, i nie pisze tego dlatego ze film udalo mi się obejrzeć, bo nie udało się, czego tak bardzo nie żałuję bo nadrobię to we wrześniu. Pozdrawiam.

Leo
 
Posty: 32
Na forum od:
13 cze 06, 8:11

Post 31 lip 06, 21:21

Wszystkim tym którzy podają absurdalny argument "rozmycia cieszyńskiej atmosfery" powiem tak: DAJCIE Wrocławiowi trochę WIĘCEJ CZASU niż jedenaście dni. Jestem pewien, ze Cieszyn pokochaliscie(tak jak i ja) nie od razu, tylko z czasem, po 2,3 edycji.

Nie od dziś wiadomo, że wszystko co nowe traktujemy z pewną nieufnością. Dlatego i uczestnicy podchodzą narazie do nowego miejsca dość krytycznie ale myślę że z czasem to się zmieni. Na lepsze. Pozwólmy też mieszkańcom Wrocławia przyzwyczaic się do letniego wspaniałego festiwalu filmowego, tak aby i oni uznali go za "swój" a i wtedy dzięki temu poprawi się atmosfera festiwalowa.

Mogę się zgodzić z tym, że klima w Warszawie, szczególnie przy pełnej sali, była niezauważalna i zewsząd słychać było szelest gazetek używanych za wachlarze. Jednak to nic w porównaniu z temperaturą w Mediatece, gdzie wolontariusze(w tym ja) pracowali po 7-8 godzin na dzień a w pierwsze dni nawet po 11. Chwilami samo stanie w tej duchocie było bardziej męczące niż przerzucenie chałdy żwiru w pełnym upale;)

Avatar użytkownika
nicebastard
 
Posty: 58
Na forum od:
16 lip 06, 0:25

Post 31 lip 06, 21:30

zgadzam się. Mediateka była najgorętszym miejscem festiwalu - podziwiam wolontariuszy.

tamara
 

Post 31 lip 06, 22:38

Nie udało mi sie przytulić boskiego Romana podczas festwalu :(

elfavorro
 
Posty: 136
Na forum od:
8 maja 06, 15:22

Post 31 lip 06, 22:48

1. Ja w Cieszynie zakochałem się od razu :]

2. Co do rezerwacji internetowej - po zamówieniu biletów (dość niejasnym, szczerze mówiąc) podsumowanie zawartości koszyka kojarzyło się wypisaniem moich danych, które okazały się być... danymi osoby która logowała się na tę stronę przede mną. Mimo, że aktualnie zalogowany byłem ja. Do Wrocławia jechałem lekko zestresowany, że nie wydadzą mi biletów, bo nie zgadza się płeć... na szczęście skończyło się dobrze.
Wot's your function in loif?

Gość
 

Post 31 lip 06, 22:55

Moja lista dotyczy kilku spraw technicznych:

- wpuszczanie osób spóźnionych na seanse o 5, 10 nawet 15 min; chyba nie po to drukuje się na karnetach ostrzeżenie, żeby je później notorycznie ignorować; spóźnieni ludzie stali na schodach szukając w ciemnościach wolnych miejsc zasłaniając przy tym napisy, co było naprawdę irytujące

- niekompetentni wolontariusze w mediatece; dziewczyna z parteru sprzedająca bilety nie umiała powiedzieć mi jak zlikwidować internetową rezerwację; inna przekonywała, że z karnetem 10+ można każdy kolejny pojedynczy bilet kupowac ze zniżką, kolejna twierdziła, że nie można; kupienie czegokolwiek w sklepiku to droga przez mękę - stały tam trzy dziewczyny i z niczym sobie nie radziły; niektórym brakowało też uprzejmości; wreszcie - nie odebrałam wejściówki na zamknięcie, bo się na nie nie wybierałam, a tymczasem na seansie Loacha o 10:00 wolontariusz jej zażądał i mimo karnetu nie chciał mnie wpuścić na salę (nie byłam jedyną zdezorientowaną osobą w takiej sytuacji) - zamknięcie jest chyba jedno, prawda?? więc skąd taka akcja na seansie porannym nie oznaczonym przecież jako "zamknięcie"??

- słaby system rezerwacji i sprzedaży internetowej biletów - albo coś się zawiesza albo informacje o płatności nie dochodzą na czas, w wyniku tego zamiast szybko odebrać bilety na drugi dzień, trzeba czekać w kolejce, aż jedna dziewczyna ręcznie sprawdzi, czy zapłaciłam i za co i wyda zgode na odbiór, a druga mi te bilety wyda i zamiast 2min wszystko trwa 20min - jeśli to ma być ułatwienie, to niech ułatwieniem naprawdę będzie

- gwoli konsekwencji: jeśli odmawia się wejścia na salę osobom z kawą i jedzeniem, to wypada stosować to także do osób z nachos i kanapkami z baru Heliosa - albo jedzą i piją wszyscy albo nikt niezależnie od tego, gdzie jedzenie i picie kupił;

O utraconej atmosferze cieszyńskiej nie ma co pisać, nic się na to nie poradzi, choć powinno się rzeczywiście klub umieścić w dogodniejszym miejscu. Proszę też zadbać, by przy festiwalu pracowały osoby, które się do tego naprawdę nadają.
Zatem: zgrzytów kilka ale istotnych, poza tym wrażenia jak najbardziej pozytywne. Dziękuję za świetna imprezę i odliczam dni do następnej edycji :)

elfavorro
 
Posty: 136
Na forum od:
8 maja 06, 15:22

Post 31 lip 06, 22:56

A, jeszcze jedno - rozumiem, że twórcy recenzji filmów w gazetce przygotowują je dla tych, którzy filmy te już widzieli. Jeśli tak, prosiłbym wielce o wyraźne zaznaczenie tego gdzieś, a jeśli nie - na wszystkie świętości - nie zdradzajcie calutkiej treści filmu, w tym wydarzeń, które mają miejsce podczas ostatnich 20 sekund filmu (Sokurow!).

dziękuję z góry i pozdrawiam
Wot's your function in loif?

Jak
 
Posty: 57
Na forum od:
2 lip 06, 22:58

Post 31 lip 06, 23:00

nie odebrałam wejściówki na zamknięcie, bo się na nie nie wybierałam, a tymczasem na seansie Loacha o 10:00 wolontariusz jej zażądał i mimo karnetu nie chciał mnie wpuścić na salę (nie byłam jedyną zdezorientowaną osobą w takiej sytuacji) - zamknięcie jest chyba jedno, prawda?? więc skąd taka akcja na seansie porannym nie oznaczonym przecież jako "zamknięcie"??


Sytuacja z "Wiatrem..." była analogiczna do "Volvera". Wejściówki wydawaliśmy na wszystkie pokazy filmu, a nie wyłącznie na seanse otwierające i zamykające festiwal.

Avatar użytkownika
nicebastard
 
Posty: 58
Na forum od:
16 lip 06, 0:25

Post 31 lip 06, 23:04

Anonymous napisał(a):wreszcie - nie odebrałam wejściówki na zamknięcie, bo się na nie nie wybierałam, a tymczasem na seansie Loacha o 10:00 wolontariusz jej zażądał i mimo karnetu nie chciał mnie wpuścić na salę (nie byłam jedyną zdezorientowaną osobą w takiej sytuacji) - zamknięcie jest chyba jedno, prawda?? więc skąd taka akcja na seansie porannym nie oznaczonym przecież jako "zamknięcie"??


najwyraźniej wybiórczo przeczytałaś tekst na odwrocie karnetu. Punkt 4: na wszytskie pokazy filmu Volver i Wiatr buszujący w jęczmieniu należy odebrać bezpłatne bilety

Gość
 

Post 31 lip 06, 23:34

Nie wyraziłam się jasno: tak, nie czytałam wcześniej informacji, że na wszystkie seanse, ale PYTAŁAM O TO W MEDIATECE i dziewczyna zapewniła, że tylko na otwarcie i na zamknięcie, czyli na 19:00 potrzebna mi wejściówka, na Volvera odebrałam, na Wiatr nawet sobie głowy nie zawracałam, a tu w ostatnim dniu w drzwiach spotyka mnie taka wątpliwej jakości niespodzianka. Jesli się o coś pytam i upewniam i otrzymuje odpowiedź od pracownika festiwalu, to nie mam powodu, by mu nie wierzyć. Byłam na dwóch ostatnich edycjach i nigdy takich problemów nie było, dziewczyny trzymały wszystko w ryzach łącznie z kolejkami po bilety - a tu beznadzieja, wizyty w mediatece wspominam najgorzej.

Avatar użytkownika
nicebastard
 
Posty: 58
Na forum od:
16 lip 06, 0:25

Post 31 lip 06, 23:40

daleki jestem od narzekań na wolontariuszy - też opowiadałbym głupoty, gdyby przyszło mi spędzać całe dnie w szklarniowej temperaturze mediateki

m
 

Post 1 sie 06, 0:04

-klub festiwalowy rzeczywiscie byl daleko i po calym dniu przemieszczania sie między kinami, po ostatnim seansie nie miałam już sił ani ochoty pchać się na Hubską

i wlasciwie tylko to mi przeszkadzalo, do braku klimatyzacji w Warszawie zdązylam sie przyzwyczaic, na wszystkie filmy weszlam bez problemu, chociaz czesto omijala mnie wtedy mozliwosc zjedzenia jakiegos posilku.

Gość
 

Post 1 sie 06, 0:19

Duzy uklon dla Organizatorow za przyznanie wlasciwosci karnetowych pakietom 10+ i 20+. jako doroczna sierota zapominam o odpowiednio wczesnej rezerwacji karnetu i koncze z 30 biletami kupowanymi detalicznie :).
Jeszcze zacniejsza bylaby mozliwosci dokupowania biletow w pakiecie po odpowiednio nizszej cenie. (za okazaniem karnetu pakietowego).

Rowery wobec takiej przestrzeni niezmiernie by sie przydaly.

Klub festiwalowy bardzo ciekawym miejscem, w ktorym mozna zaaranzowac pomieszczenia o rozmaitej atmosferze, ale raczej sprzyja to rozproszeniu. Koncerty wewnatrz browaru - duza pomylka wobec mikroklimatu tam panujacego. Czy nie mozna by popracowac nad naglosnieniem przy scenie zewnetrznej, tak jak dzialalo to w namiocie cieszynskim?

aha - i prosze o zrozumienie dla osob jedzacych w kinie. czasami program jest tak napiety, ze chwila tuz przed filmem jest jedyna szansa na przyswojenie jakiejs szamki. oczywiscie szelesty, ciamkanie, chrupanie i inne nieprzystojne odglosy winno sie pietnowac, niemniej rownoczesnie trzeba jakos wyeliminowac burczenie brzucha:)

i jeszcze sugestia z newskiego: moze teraz panowie z rezyserki rozumieja nasz skromny postulat, by napisy wyswietlic na gorze ekranu. zasada, "ze napisy sa na dole". /a opera?/ daje w efekcie taka sytuacje, ze dzielne dziewcze bardzo gosno czytajace napisy polskie (angielskie nedznie skontrastowane z tlem) udostepnia tekst dialogow wszystkim tym, ktorzy chca go uslyszec z poziomu trawy. i tym , ktorzy nie chca tez.

festiwal bardzo dobry.
ale zdecydowanie za gladki.

peter
 
Posty: 244
Na forum od:
23 sty 05, 23:21

Post 1 sie 06, 0:47

porażki festiwalu

- panie obsługujące sklepik w mediatece - żadna nie umiała odpowiedzieć ile zniżki i na co jest zniżka na karte klubową - jedna mi powiedziała, że 15 % na filmy gutka, druga kiwnęła głową, że nie wie a trzecia, że chyba 10 % - zgrozo !! !! !!

- klimatyzacja w warszawie, a raczej jej brak

- żenujące zakończenie festiwalu, najpierw w capitolu pseudo improwizacyjna szopka z tłumaczem w roli głównej a potem impreza w klubie festiwalowym - myślę, że ostatnia impreza mogła by być w innym klimacie

Filip II
 
Posty: 148
Na forum od:
17 cze 06, 19:59

Post 1 sie 06, 6:11

- panie obsługujące sklepik w mediatece - żadna nie umiała odpowiedzieć ile zniżki i na co jest zniżka na karte klubową - jedna mi powiedziała, że 15 % na filmy gutka, druga kiwnęła głową, że nie wie a trzecia, że chyba 10 % - zgrozo !! !! !!

O to,to... Jeszcze na początku festiwalu było OK, w połowie chyba zmienił się personel.

polonistka
 

Post 1 sie 06, 8:09

nicebastard napisał(a):daleki jestem od narzekań na wolontariuszy - też opowiadałbym głupoty, gdyby przyszło mi spędzać całe dnie w szklarniowej temperaturze mediateki

MYŚLĘ, ŻE TE PANIE SAME CHCIAŁY PRACOWAĆ W MEDIATECE, WIĘC POWINNY SIĘ WYWIĄZYWAĆ ZE SWOICH OBOWIĄZKÓW I BRAĆ POD UWAGĘ, ŻE KLIENTOWI NALEŻY SIĘ RZETELNA INFORMACJA I OBSŁUGA...NIKT ICH Z DROGI NIE BRAŁ DO PRACY W MEDIATECE.
A WYŻEJ WSPOMNIANIA MARTA ZERO KOMPETENCJI, A DO TEGO NIEUPRZEJMA JAKBY JEJ KORONA Z GŁOWY MIAŁA SPAŚĆ.

Avatar użytkownika
nicebastard
 
Posty: 58
Na forum od:
16 lip 06, 0:25

Post 1 sie 06, 8:36

aja nie wierzę, że wolontariusze byli uprzedzeni o temperaturze panującej w mediatece (bo właśnie o ekstremalnej temperaturze myślałem broniąc ich). Nie wiem, może z pani Marta rzeczywiście miała muchy w nosie, bo wiele osób narzeka, ale ja nie miałem z nią styczności.

fullframe
 
Posty: 27
Na forum od:
31 lip 06, 1:30

Post 1 sie 06, 8:58

Trzeba wpuszczasc klientow w krawacie, klient w krawacie jest mniej awanturujacy sie.

Avatar użytkownika
cze67
 
Posty: 836
Na forum od:
14 cze 06, 10:34

Post 1 sie 06, 9:19

Mnie bardzo przeszkadzał fakt, iż w Heliosie przed projekcjami nie można było sobie poczytać gazety bez trwałego uszkodzenia wzroku. Nie rozumiem dlaczego światła przed seansami nie mogły być włączone.

mrta
 

Post 1 sie 06, 10:19

1 - klimatyzacja w Warszawie

2 - autobusy festiwalowe -
(a) przydałaby się mapka z trasami, tak jak to było w Cieszynie, bo ja będąc po raz pierwszy z życiu naprawdę nie wiem co to jest "Granada" czy "PDT", no i ogólnie byłoby łatwiej się zorientować którędy te autobusy jeżdżą
(b) dlaczego przejazdy nie były bezpłatne? Rozumiem obawy przed ludźmi "z ulicy" korzystającymi z okazji, ale dla karnetowiczów czy festiwalowiczów z 10+/20+, których łatwo rozpoznać, przejazdy powinny być za darmo
(c) odjazdy 10 czy 15 min. po seansach chyba lepiej się sprawdzają niż "sztywny" rozkład, szczególnie takie rozwiązanie by się przydało na trasie Capitol - Helios i po seansach o 22

3 - na seansie "Gabrielle" w Capitolu napisy odbijały się u góry ekranu! Nie wiem, czy to ja mam problemy ze wzrokiem, czy może akurat z mojego miejsca tak to wyglądało. Czy ktoś jeszcze to zauważył?

4 - nie oszukujmy się, Wrocław to nie Cieszyn i trudno by oczekiwać, że będzie tak samo! Bardzo dobrym pomysłem na miejsce integrujące był trawnik a.k.a plaża (przynajmniej do momentu, kiedy zaczęły się tam pojawiać rodziny z dziećmi...)

5 - kawiarenka internetowa - pomimo informacji, że jest tylko dla festiwalowiczów, kompy czasami zajmowały dzieciaki! (chociaż przyznaję, że w porównaniu z rokiem ubiegłym poprawiło się)

6 - hydepark - na szczęście został przeniesiony, bo początkowa lokalizacja była zupełną pomyłką!

7 - kiedy w Heliosie chciałam rano kupić kawę na IIp dowiedziałam się, że jest zamknięte. No dobrze, tylko dlaczego w tej samej chwili na parterze było otwarte?


To by było na tyle. DLACZEGO ACH DLACZEGO DO FESTIWALU JESZCZE CAŁY ROK.... :( Buuu...

mrta
 

Post 1 sie 06, 10:20

1 - klimatyzacja w Warszawie

2 - autobusy festiwalowe -
(a) przydałaby się mapka z trasami, tak jak to było w Cieszynie, bo ja będąc po raz pierwszy z życiu naprawdę nie wiem co to jest "Granada" czy "PDT", no i ogólnie byłoby łatwiej się zorientować którędy te autobusy jeżdżą
(b) dlaczego przejazdy nie były bezpłatne? Rozumiem obawy przed ludźmi "z ulicy" korzystającymi z okazji, ale dla karnetowiczów czy festiwalowiczów z 10+/20+, których łatwo rozpoznać, przejazdy powinny być za darmo
(c) odjazdy 10 czy 15 min. po seansach chyba lepiej się sprawdzają niż "sztywny" rozkład, szczególnie takie rozwiązanie by się przydało na trasie Capitol - Helios i po seansach o 22

3 - na seansie "Gabrielle" w Capitolu napisy odbijały się u góry ekranu! Nie wiem, czy to ja mam problemy ze wzrokiem, czy może akurat z mojego miejsca tak to wyglądało. Czy ktoś jeszcze to zauważył?

4 - nie oszukujmy się, Wrocław to nie Cieszyn i trudno by oczekiwać, że będzie tak samo! Bardzo dobrym pomysłem na miejsce integrujące był trawnik a.k.a plaża (przynajmniej do momentu, kiedy zaczęły się tam pojawiać rodziny z dziećmi...)

5 - kawiarenka internetowa - pomimo informacji, że jest tylko dla festiwalowiczów, kompy czasami zajmowały dzieciaki! (chociaż przyznaję, że w porównaniu z rokiem ubiegłym poprawiło się)

6 - hydepark - na szczęście został przeniesiony, bo początkowa lokalizacja była zupełną pomyłką!

7 - kiedy w Heliosie chciałam rano kupić kawę na IIp dowiedziałam się, że jest zamknięte. No dobrze, tylko dlaczego w tej samej chwili na parterze było otwarte?


To by było na tyle. DLACZEGO ACH DLACZEGO DO FESTIWALU JESZCZE CAŁY ROK.... :( Buuu...

mrta
 

Post 1 sie 06, 10:21

ups... sorki

Następna strona

Powrót do 6. - Wrażenia pofestiwalowe