2 sie 06, 23:36
Największe rozczarowanie? "Drawing Restraint 9" Matthew Barneya (aż ręka mi sie trzęsie, wymieniając to nazwisko w tym temacie...). Każda część "Cremastera", nawet najsłabsza, jest bardziej udana. Jedynie ostatnie 20-30 minut są godne uwagi (i to bardzo), lecz, niestety, to za mało.
Wymienię jeszcze nowy film Laurenta Canteta "Na południe". Nie uważam wcale, że jest zły, czy nawet słaby, lecz mocno przeciętny, a po świetnym "Time oucie" sprzed 5 lat oczekiwałem czegoś lepszego, znacznie, znacznie lepszego. Miejscami "Na południe" przypomina adaptację jakiegoś poczytnego harlequina... Świetna jak zawsze Charlotte Rampling to bez wątpienia najjaśniejszy punkt dzieła Canteta.
Mam nadzieję, że to tylko jednorazowe spadki formy obu panów.