Czołem
Czy można by prosić o rozważenie możliwości opisywania filmów w troszkę normalniejszy sposób niż jest to obecnie? Rozumiem, że TNH jest festiwalem kina szczególnego i dla ludzi myślących, ale twórcy opisów chyba myślą nieco za dużo :] Większość opisów, z natury mających chyba być obiektywnymi i "suchymi", jest już de facto interpretacjami, a czasem są już tak pretensjonalne i odlotowe, że zniechęcają.
Na szczęście nie wszystkie.
Mój faworyt:
Kalejdoskop pięknych, choć w swej istocie prozaicznych, obrazów hinduskiej prowincji wydaje się próbą konceptualnego odwzorowania powolnego procesu poszukiwania sensu w chaotycznym rytmie codzienności, synkopowanym przytłaczającym poczuciem straty.
Kmon.
Mnie BARDZO utrudnia to wybór filmów, bo muszę się posiłkować zewnętrznymi, spokojniejszymi źródłami, że tak to ujmę... Dajmy atmosferze i przekazowi filmu obronić się samym.
Teksty na metkach (wynalazek bezcenny) obok zdają się potwierdzać, że nie ja jeden mam to wrażenie...
Pozdrawiam serdecznie