Czy z karnetowiczami to jest tak, że odbierają wejściówki na wybrane filmy na godzinę przed projekcją? A jeśli tak, to czy to nie jest za mało czasu? Nie wszyscy przecież mają urlopy. Poza tym nie chciałbym przed kasą modyfikować mojego planu (a wiem, że zmiany i tak jakieś będą, tylko wolałbym je wpierw przemyśleć), jeśli okazałoby się, że na dany film wejść już nie mogę. Z góry dziękuję za wszelkie wyjaśnienia.
Pozdrawiam serdecznie.