Nie widziałem tutaj tematu o tym filmie, czy na nikim nie zrobił wrażęnia?:)
Według mnie to najlepszy film jaki widziałem na festiwalu, w dodatku moje pierwsze zetknięcie z tym reżyserem. Doskonałe studium samotności człowieka - boga, żyjącego w swoim światku, odizolowanym od tego co na zewnątrz. Człowieka, który nie wytrzymuje jednak tego ciężaru i popada w obłęd.
Bardzo podobała mi się cała techniczna strona filmu, tak bardzo podyktowana treści. Samotność i izolację Cesarza podkreślają prawie monochromatyczne zdjęcia. Chyba będzie to jeden z moich ulubionych filmów, mam nadzieję że będzie w dystrybucji:)