Nie mialam tego tytułu w planach. Wczesniejszy seans konkursowy (Bamako) znuzyl mnie wielce i odebrał wszelka chec, by zostac i w gorącej Warszawie na niepewnym tytule.. Moze to czysta przekora albo zwykle lenistwo sprawiły, ze wziełam udział w niezamierzonej, ale pieknej i potrzebnej wyprawie. Wyprawie, która uswiadamia rzeczy skryte w swiadomosci, pozwala im na wydostanie sie i urzeczywistnienie. Mimo ich ciągłego towarzystwa.. Przemijanie, śmierć. Oczekiwanie na koniec.
Napięcie. Nieodłaczny element oczekiwania własnie. Budowane rozległymi kadrami i muzyką, miejscami stapiającą sie z szumem morza.. Otchłań. Subtelne nakreślenie sytuacji i prowadzenie widza za dłon w miejsce choć spodziewane, to jednak zaskakujące.
Przejmujący i piękny obraz.