1 sie 06, 23:22
Wg mnie siła tego filmu nie leżała w jego groteskowej fabule. Nie doszukałem się też żadnego przesłania. To, co mnie urzekło, to stylizacja każdej warstwy tego filmu na stary kryminał - począwszy od kolorystyki, przez grę aktorów, sposób prowadzenia historii, aż po takie "smaczki", jak brudne, zamglone lustro, lub pognieciony i porwany plik kartek, na których policjant zapisywał numer rejestracyjny samochodu ostruganym, starym ołówkiem.
Ten film był zrobiony po prostu mistrzowsko.
I mimo swojej brutalności nie raził, bo był nierealistycznie groteskowy.