Kino argentyńskie

Co, gdzie, kiedy. Program z atrakcjami.
Avatar użytkownika
Piotr Kobus
NH-Kreator
 
Posty: 47
Na forum od:
7 gru 05, 10:21

Post 7 kwi 06, 17:51

Artur Domosławski

Na pewno zaprosimy Artura Domosławskiego, ale nie jestem pewny czy do tego czasu wróci do Polski. Jest na rocznym stypendium w USA, stąd także jego nieobecność w Gazecie Wyborczej. Bardzo sobie cenię reportaże Artura z Ameryki Łacińskiej i od kiedy zniknął odczuwam brak jego opowieści o codzienności i historii najnowszej regionu.

Gombrowicz

Zgadzam się, że warto zająć się Gombrowiczem w cyklu imprez towarzyszących przeglądowi nowego kina argentyńskiego. Ale przyznaję, że nie zastanawiałem się jeszcze jak miałoby to wyglądać...

nith
 

Post 9 kwi 06, 22:58

w tym tygodniu można było obejrzeć film Alejandro Agresti "BUENOS AIRES VICE VERSA" 1996... oglądałem, ale nie końca mogę powiedzieć czy był dobry, bo nie pamiętam (pastylki na sen) ale raczej pozytywnie sie oglądało...

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 10 kwi 06, 12:04

Pomysł z literaturą przedni, nawet lepszy od bankietów przed projekcjami. Podtrzymuję moje pytania o aktualia i relacje współczesna literatura/film. Tłumacze są jak najbardziej mile widziani. Od klasyków nie uciekniemy, choć w sumie nie ma powodu uciekać, ważne, żeby zaproszeni goście opowiadali o nich w sposób nowy, osobisty, zaskakujący. Nie czytałam tłumaczeń Cortazara Marty Jordan (przetłumaczyła książki “Autonauci z kosmostrady” i “Silvalandia”), nadrobię i chętnie dowiem się, jak radzi sobie z tekstem, którego tłumaczenie zmonopolizowała Zofia Chądzyńska i czy te starsze tłumaczenia nie wydają jej się dziś przynajmniej w niektórych partiach anachroniczne. Nie słyszałam o tym, żeby Marrodan Casas tłumaczył coś argentyńskiego, ale i tak ucieszyłaby mnie jego obecność. Zwykliśmy traktować Amerykę Łacińską jak jeden organizm związany podobną historią, językiem, to z pewnością duże uogólnienie. Jeżeli przyjąć, że żyjemy w języku, poprzez język to jestem ciekawa, na ile doświadczenia translatorskie mogą powyższe uogólnienie rozbijać, rozbrajać, jednym słowem – co mówią różnice. Może też Tomasz Pindel jako znawca literatury tego rejonu mógłby do Wrocławia przyjechać, ostatnio pod wpływem jego zachęcającej recenzji w GW przeczytałam “Chilijski nokturn” Roberto Bolaño i było warto.

Avatar użytkownika
Piotr Kobus
NH-Kreator
 
Posty: 47
Na forum od:
7 gru 05, 10:21

Post 10 kwi 06, 17:41

ROMAN GUTEK W BUENOS AIRES

Według dobrze poinformowanych źródeł szef MFF NOWE HORYZONTY wyrusza jutro do Argentyny na BAFICI - Buenos Aires Festival de Cine Independiente (http://www.bafici.gov.ar). To największa impreza filmowa w Argentynie i sądząc po programie (na stronie www, choć niezbyt czytelnie przedstawiony), odważna i poszukująca - pokazuje zawsze filmy argentyńskie przed ich międzynarodową premierą. Poprosiłem Romana Gutka o zamieszczenie kilku krótkich relacji z BAFICI na tym forum. Ciekaw jestem jego wrażeń z pierwszej podróży do Ameryki Łacińskiej i oczywiście opinii o filmach, które zobaczy.

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 11 kwi 06, 8:48

Panu Gutkowi zazdrościmy podróży, życzymy przygód i z uwagą będziemy śledzić, co tu dalej nastąpi.

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 14 kwi 06, 9:10

w oczekiwaniu na re(we)lacje z Buenos

Nie sprawdzone źródła podają, że pan Roman szczęśliwie wylądował na argentyńskiej ziemi. Ze spokojem przyjął nieco emocjonujące chwile na buenosaireńskim lotnisku, otaczającą je wilgotną mgłę i niebezpiecznie fruwające potem w ulicznym smogu, lepkie paprochy. Temperatura powietrza przekraczała 20 st.C. Bezpośrednio z lotniska udał się do niewielkiego hoteliku naprzeciwko pensjonatu Sobrales. Ponieważ obiecał wysyłać do kraju dokładne relacje z podróży, tuż po dokonaniu koniecznych ablucji zapisał w swoim notatniku (by z niezbędnymi poprawkami przenieść to potem w przestrzenie bardziej wirtualne): ...wchodzę do tego Miasta, sam nie wiedząc jak... z okna pokoju widzę targ pod arkadami, stragany pełne owoców, lśniące szyny tramwajów, ginące tam w dali, spokojne mury i biel grobowców... tropikalne werandy o trzcinowych zasłonach, wentylatory u różowych sufitów, szklane pudła wind, poprzez kępy traw... amfiladę pokoi z tapetami we wzory... a dołem otwiera się Miasto, które odtąd będziemy pisać małą literą. Zamknął notes. Jeszcze raz spojrzał przez okno. Niewielki cień płaszczył się na bruku. Wieczorem zaszedł na mate do don Crespa po drugiej stronie ulicy i razem z gromadką stałych bywalców wysłuchał kilku dawnych tang, granych na rozpadającym się gramofonie. Nie czujesz jak my – powiedział don Crespo, witając się z nieznajomym – że to miasto jest olbrzymim brzuchem, powoli przetaczającym się pod niebem, przeogromnym pająkiem z łapami w San Vicente, w Burzaco, w Serandi, w Palomar, i innymi zanurzonymi w wodzie (nieszczęsne stworzenie, wziąwszy pod uwagę, jak brudna jest ta rzeka). Mi diagnóstico es sencillo – śpiewał swojego walca w tle Betinoti (bo ktoś tymczasem zmienił płytę) – Sé que no tengo remedio...

:)

(od pana Piotra jako świątecznego “zająca” moglibyśmy dostać kilka wrażeń z jego pobytu(ów) w Buenos Aires, czy rzeczywiście atmosfera miasta przesiąknięta jest walką postu z karnawałem, witalności z nostalgią i kto, co ten pojedynek wygrywa?)

(za pomoc w przygotowaniu notatki dziękuję Julio'wi C., a wszystkim życzę dobrych świąt!)

Avatar użytkownika
Piotr Kobus
NH-Kreator
 
Posty: 47
Na forum od:
7 gru 05, 10:21

Post 16 kwi 06, 23:57

WIELKANOC W BUENOS AIRES

Raczej jakby swiat w ogole nie bylo. Pisze to oczywiscie z perspektywy uczestnika festiwalu, ktory poza ekranem kinowym niewiele widzi. Mam wrazenie, ze polowa miasta wyjechala w srode na dlugi weekend, a druga polowa cieszy sie sloneczna pogoda i opustoszalymi ulicami. Zadnych walk z postem i innymi patniczymi praktykami nie zaobserwowealem, ale ludzie wydaja sie niezle bawic, na co pora roku i swieta nie maja chyba wiekszego wplywu - tu zawsze znajdzie sie jakas fiesta.

Na festiwalu najwieksze wrazenie zrobily na mnie dotyczczas Teatro Colon, gdzie ogladalem Pancernika Patiomkina i film argentynski El arbol.

Colon ze swomi 3750 miejscami, siedmioma balkonami i niezliczonymi bibelotami z poczatku 20. wieku jest legenda Ameryki Lacinskiej. Przepych, ogrom, imponujaca historia - slowem najsynniejsza scena regionu

El arbol z kolei to skromny film nakrecony na cyfrze, raptem 65 minut i w pewnym sensie kwintesencja tego co mamy zamiar zaprezentowac we Wroclawiu - niepozorne, ale dojrzale formalnie i madre kino.

CDN i mam nadzieje, ze takze Roman znajdzie czas by opisac swoje wrazenia z BA.

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 17 kwi 06, 12:40

Kaczka

Przy okazji Wielkanocy nikogo nie powinien zdziwić fakt, że mieliśmy prawdopodobnie do czynienia z kaczką dziennikarską. Nasze nie sprawdzone co prawda, ale jednak źródła informacji nie uczyniły najmniejszej wzmianki na temat obecności pana Piotra w Buenos Aires (razem z panem Romanem), co powinno od razu wzmóc naszą czujność. Należałoby zatem poddać w wątpliwość wspomnianą wersję wydarzeń i wyobrazić sobie raczej, że obaj panowie w dniu przyjazdu do Argentyny siedzą u don Crespa, racząc się podwójnymi kieliszkami cañi, pochyleni każdy nad swoim notesem niczym Alberto Granado i Ernesto Guevara w Machu Picchu, kreśląc naprędce kilka słów, bez których opis tej podróży wydałby się niepełny. W notesach? Czy to czasem nie trąci myszką? Już raczej pochyleni nad festiwalowymi katalogami, wpisując do swoich palmtopów co ciekawsze tytuły. Ale o tym nasze nie sprawdzone źródła również milczą. I – biorąc pod uwagę ich wpadki - niech już tak zostanie.

Teatro Colon
http://www.teatrocolon.org.ar/

El árbol
http://www.bafici.gov.ar/peliculas2_e.php?id=15
Ostatnio edytowano 20 kwi 06, 19:04 przez aszeffel, łącznie edytowano 1 raz

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 18 kwi 06, 13:55

kawałek najnowszej historii Argentyny, protesty i represje, przyczyny i skutki rewolucji garnków w 2001r., blokujący drogi piqueteros i uciekający z miasta pociągiem-widmo cartoneros, trudna sytuacja gospodarcza i dzielnicowe inicjatywy, wielka i mała polityka we francuskim dokumencie “Argentyna: zagrożona demokracja” do obejrzenia na kanale Planete wczoraj i 27 kwietnia
http://www.planete.pl/?prog&7314

hersi
 

Post 18 kwi 06, 22:35

Panie Romanie czy filmy na festiwalu pokazują nadal w Abasto? Też tam bylam i filmy oglądałam, swego czasu, przed kryzysem. I miłe mam wspomnienia z Abasto właśnie, bo tak na uboczu od głównych tras, w niegdysiejszej hali targowej, choć dzś skomercjalizowanej. Ale te ruiny dookoła tworzą klimat.

Co do klasyki w stylu Gombro w Buenos, to warto, tym badziej, gdyby jakiś też ciekawy filmik tu pokzano. Np. Alberto Yaccelinego "Gombrowicz, l"Argentine et moi". A kto czytał książkę wspomnianej Klementyny Suchanow, ten wie, że o Gombrze i Argentynie można mówić dużo ciekawiej i z okrasą skandaliczną nawet, niż się dotychczas wydawało. W dzisiejszej Argentynie staje się on inspiracją, na pewno w teatrze, ale może gdzieś i w filmie czy w rozmowie z reżyserami to odnajdziemy?

hersi
 

Post 18 kwi 06, 22:40

A co do tłumaczy, akurat próby Marty Jordan nie bardzo wyszły. Jakieś takie, jak po grudzie. Tak mi sie wydaje. A w sumie rozmawiać z Cevantesem całym, tylko dlatego, że mówią o hiszpańsku, mały ma sens, bo oni nie wiedzą ogóle co się w tej Argentynie dzieje. Trzeba szukać wedle innego klucza.

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 19 kwi 06, 9:21

o drugim filmie Fabiana Bielinsky'ego, reżysera "Dziewięciu królowych" - "El aura" (2005) czytajcie dziś u Chilijczyka:
http://tierralatina.blox.pl/2006/04/El-aura.html

tommix
 
Posty: 2
Na forum od:
27 mar 06, 11:53

Post 19 kwi 06, 16:55

Kto to jest ten "Chilijczyk", wiesz moze? Od dluzszego czasu regularnie czytam jego blog i jestem pod wrazeniem jego wiedzy o Ameryce Lacinskiej. Dowiedzialem sie z niego znacznie wiecej niz z polskiej prasy.

Avatar użytkownika
kg
NH-Kreator
 
Posty: 674
Na forum od:
31 sty 05, 11:28

Post 19 kwi 06, 18:27

Witaj na Forum tommix
7. Międzynarodowy Festiwal Filmowy
ERA NOWE HORYZONTY
Wrocław, 19-29 lipca 2007

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 19 kwi 06, 18:43

tommix: Chilijczyk jest dziennikarzem, pisuje także dla polskich gazet, jak zdecyduje się ujawnić, myślę, że zrobi to na blogu

kg: witaj na forum :)

kuba
 

Post 19 kwi 06, 22:08

Tu rzeczywiście można się wiele dowiedzieć. Ale ja wychodzę z pytaniem:
Kto tłumaczy filmy na festiwal? Ciekawe. Bo czy mamy specjalistów od lunfardo?
Może zróbmy forum przekładowe?

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 20 kwi 06, 8:41

kuba: dzięki za to "lunfardo", bo - jak się okazuje - w 1998 został nakręcony dokument o tłumaczce Zofii Chądzyńskiej pt.: "Lunfardo - język ulicy" w reż. Piotra Morawskiego i Jerzego Diatłowickiego /25 min., Studio Filmowe Kalejdoskop/, chętnie go obejrzymy we Wrocławiu

kuba
 

Post 20 kwi 06, 21:11

Myślisz, że go pokażą? A wiesz kto tłumaczy filmy?

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 20 kwi 06, 21:51

kuba: wierzę, że jak to będzie możliwe, to pokażą; nie wiem, kto tłumaczy, bo sama jestem tu gościem, ale za kilka dni Piotr Kobus wróci z Buenos Aires i na pewno odpowie na Twoje pytanie, a jeżeli znasz kogoś biegłego w tłumaczeniach, także w lunfardo, to jest to dobre miejsce i wciąż jeszcze czas na podpowiedź

Gość
 

Post 21 kwi 06, 3:11

Drodzy: duzo sie tu dzieje i nie mam latwego dostepu do komputera. Argentynczycy trzymaja poziom. Duzo dobrego, bezkompromisowego kina. Mysle, ze wiecej napisze dopiero pod koniec przyszlego tygodnia powrocie do Polski. Pozdrawiam serdecznie z boskiego Buenos. Roman Gutek

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 21 kwi 06, 12:12

Panie Romanie, wystawia nas pan na ciężką próbę, ale jesteśmy dzielni i czekamy. Jednak o wiele łatwiej będzie tym czekającym, którzy są posiadaczami telewizorów. Już w niedzielę (23.04, g. 18.45) TVP Kultura pokaże “Północ” (1998) Waltera Sallesa, którą – tak, tak – oglądaliśmy wspólnie w Sanoku! Nie przegapcie, mimo, że to film nie z Argentyny a z Brazylii.
Dygresyjnie - tego samego dnia na tym samym kanale (g. 22.05) znajdziecie też film z Izraela (“Hatuna Meuheret”, pod polskim tytułem “Stary kawaler”, 2001) z piękną Ronit Elkabetz, którą mogliśmy oglądać w zeszłym roku w Cieszynie w wyreżyserowanym przez nią wspólnie z bratem Shlomi'm filmie “Wziąć sobie żonę” (2004). Obok Ronit wystąpi Lior Ashkenazi, którego pamiętam z izraelsko-szwedzkiego pacyfistycznego “Chodzić po wodzie” (Lalecet al hamaim, 2004), zagrał tam Eyala, zabójcę z Mosadu, który prowadzi śledztwo w sprawie niemieckiego zbrodniarza z czasów II wojny światowej, ukrywającego się w Argentynie.

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 25 kwi 06, 18:30

aneks - literatura argentyńska

Nawiedzają nas ostatnio – tu nad morzem - burze i ulewy, przeplatające się z ostrym już, wiosennym słońcem, raz wieje chłodny wiatr, innym razem w powietrzu unosi się gęsta mgła. Cała ta gwałtowność i zmienność pogody sprzyja wchodzeniu w dziwny i niezdrowy, niedorzeczny jak sen i jak sen niepokojący literacki świat Argentyńczyka Ernesto Sábato.
http://www.me.gov.ar/efeme/sabato/index.html

W entuzjastycznej przedmowie do francuskiego wydania “O bohaterach i grobach” (Sombre héros y tumbas, 1961, w tłumaczeniu francuskim pt.: “Alejandra”) Gombrowicz napisał, że nie zna innej książki lepiej wprowadzającej w tajniki wrażliwości południowoamerykańskiej, w jej mity, fobie i fascynacje. Zastanawiając się, z czego zrobiony jest haczyk, kończący wędkę, którą jego zdaniem jest u Sábato siła narracji, jednym tchem wymienia namiętności, urzeczenia, perwersje, inicjacje, rytuały, wiesza na jej końcu świat poety raczej niż prozaika i haczyk ów połyka płynnie, niczym nie popijając.

Podczas lektury tej książki otoczy Was chaos, z którego - w tle mając Buenos Aires - powoli będą się wyłaniać stuletni starcy, zmumifikowane głowy buntowników w pudłach na kapelusze, szaleńcy i stare Indianki, rozlatująca się posiadłość rodu Olmosów w robotniczym Barracas, nosząca na sobie ślady dawnej świetności, włoscy emigranci z Boca, przy tangach Gardela popijający w barach przepalankę z trzciny cukrowej, anarchiści i ślepcy. Czas będzie się raz po raz cofał, dotknie walk unitarian z federalistami, krwawych zbrodni Mazorki, dyktatury Rosasa i epoki Peróna, spalone zostaną kościoły i zbombardowany Plac Majowy, a południowy wiatr przyniesie deszcz i suchy chłód z Patagonii. Poznacie naturę argentyńskiego pesymizmu, czerpiącego z wielkich rezerw nadziei i złudzeń.
Polecam, także jak zwykle elegancką recenzję Tomasza Pindela w GW:
http://serwisy.gazeta.pl/kultura/1,69370,3186139.html

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 4 maja 06, 10:38

pierwszy i drugi łyk

Oczekiwanie na relacje z festiwalu w Buenos Aires skłania neofitów kultury argentyńskiej ku różnym eksperymentom. I nie jest niczym niezwykłym fakt, że prędzej czy później każdy z nich spróbuje parzenia i picia mate. Praktyka ta prowadzi mnie jednak do kilku wniosków, z którymi być może się zgodzicie. Zarówno parzenie, jak i picie mate na sposób południowoamerykański (wypełniamy tykwę w ¾ yerbą, pierwsze zalanie dla św. Tomasza, kolejne sączymy przez bombillę) wymaga 1. doświadczenia, 2. dobrej woli, 3. wewnętrznej przemiany, żeby nie powiedzieć - Nowego Horyzontu smakowego. I tak – nie wychodząc na razie poza fazę prób i błędów – mogę powiedzieć, że zarówno pierwszy, jak i drugi łyk tak przygotowanego napoju, od którego zaczyna się dzień w powieściach Cortazara, jest gwałtem uczynionym na nie przygotowanym na to doznanie organizmie, a przynajmniej może wywołać szok. Jednocześnie jest to absolutnie niezbędne doświadczenie, pozwalające zrozumieć kosmopolityzm Oliveiry, słynnego bohatera “Gry w klasy”, któremu obojętne było, czy mieszka w Buenos Aires, czy – powiedzmy – w Bukareszcie, ponieważ zawsze miał przy sobie paczuszkę suchej yerby. :)

Roman Gutek
NH-Kreator
 
Posty: 1052
Na forum od:
8 gru 04, 9:10

Post 4 maja 06, 11:34

Pani Agnieszko: uzależniłem się w Argentynie od mate. Kupiłem uroczą tykwę, bombillę i kilka kilogramów najlepszej yerby (w związku z tym mój bagaż był zbyt ciężki i miałem pewne problemy na lotnisku, ale urok Piotra Kobusa i jego nienaganny hiszpański mi pomogły). Niestety, jeszcze nie miłem czasu próbować parzyć (w prowincji Misiones, w okolicach Santa Ana miła Pani dała mi lekcję parzenia mate). Myślę, że mój syn Kuba zrobi to najlepiej, jest świetnym kucharzem. Najlepsza relację napiszę po wypiciu mate. Mam nadzieję nastąpi po kolejnym powrocie z zagranicy (następny czwartek, 11 maja). Wybaczcie, ze nic jeszcze nie napisałem, ale zwyczajnie w świecie brakuje mi czasu. Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie. Roman Gutek

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 5 maja 06, 14:05

Panie Romanie, wcale mnie to nie dziwi. Przyjmując, że picie mate jest doświadczeniem nowohoryzontowym, przynajmniej na początku, pan niemal z definicji musiał się uzależnić. Niech pan wobec tego zaraz po powrocie parzy, popija i pisze, oczywiście bez pośpiechu, bo mate oprócz odpowiedniej temperatury wody i tego wymaga.

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 13 maja 06, 7:58

W ten pogodny, tu: dotknięty morską bryzą poranek majowy pomyślcie, że będąc w maju w Argentynie po zjedzeniu dużej ilości el locro niechybnie pogrążylibyśmy się w najtwardszym zimowym śnie, o czym donosi jak zwykle doskonale poinformowany Chilijczyk:
http://tierralatina.blox.pl/2006/05/wpis.html

Ale nam to nie grozi, bo pan Roman już zapewne przygotowuje się do parzenia mate, co przybliża go z każdą minutą do pisania, a nas do obiecanej opowieści o Buenos Aires i festiwalu.
ps. przy okazji niech nam pan zdradzi, co to znaczy “najlepsza yerba”.

zoja
 

Post 16 maja 06, 21:25

skoro już zahaczamy o literature , to proponuje film - "Un amor de Borges" rocznik bodajze 2000, słynny pisarz w zupełnienie nieznanym świetle.

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 17 maja 06, 13:04

Kochani, jak wymieniacie jakiś tytuł, postarajcie się od razu linkować

więcej o Un amor de Borges
(a także info, adaptacje, dokumenty o Borgesie) tu:
http://www.themodernword.com/borges/bor ... stela.html

ps. a pan Roman w Cannes...

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 2 cze 06, 9:11

Pan Roman już pewnie szczęśliwie wrócił z Cannes, ale obawiam się, że jego relacja z BAFICI oddala się od nas coraz bardziej. Bądźmy realistami. Te wszystkie wrażenia, być może nawet ponakładane na siebie warstwami, a więc w miarę uporządkowane, trudno wydobyć potem z samego spodu. Nie znam sytuacji rodzinnej pana Romana, ale każde dziecko już o tym wie, że do wykonania wielkiej pracy otwierania pamięci i przywracania do życia rzeczy bezpowrotnie minionych służą siostry, co potwierdził ostatnio Pedro Almodovar odbierając w Cannes nagrodę za scenariusz “Volver”, w którym powraca do czasów swojego dzieciństwa w La Manchy. Jeżeli na dodatek pan Roman sióstr nie posiada, sprawa jest raczej przegrana.

Warto odnotować fakt, że w jury głównego Canneńskiego konkursu zasiadła argentyńska reżyserka Lucrecia Martel, której filmy Piotr Kobus umieszcza w nurcie poetyckiego naturalizmu i że – poza sprawami czysto merytorycznymi – pozując do zdjęć z przewodniczącym jury Wongiem Kar-Waiem tuż obok Moniki Bellucci, nie miała łatwego zadania. Na ceremonii zakończenia festiwalu Lucrecia pojawiła się w stalowym prostym żakiecie, bez biżuterii, za to w niezwykle wyrafinowanych “kocich” okularach z lekko przyciemnionymi szkłami, które nadały jej drobnej twarzy wyraz tajemniczości. Obecność Lucrecii Martel w jury nie pomogła jednak jej koledze, którego filmy również zobaczymy we Wrocławiu – Israelowi Adrianowi Caetano, w głównym konkursie startował jego film “Cronica de Una Fuga” z Rodrigo De La Serną w jednej z głównych ról, więcej tu:
http://www.cronicadeunafuga.com/
o Lucrecii Martel tu:
http://www.cinenacional.com/personas/in ... rsona=6074

Roman Gutek
NH-Kreator
 
Posty: 1052
Na forum od:
8 gru 04, 9:10

Post 2 cze 06, 15:33

W Cannes był jeszcze inny film argentyński - niezwykła FANTASMA niejakiego Lisandro Alonso. FANTASMA nawiązuje do LOS MUERTOS tego samego reżysera (film był pokazywany w ubiegłym roku nownohoryzontowym konkursie), jest wręcz jego kontynuacją. Tym razem film został sfotografowany we wnętrzu, ale jest ten sam bohater, ten sam aktor, cytaty z poprzedniego filmu. Znów minimalistyczne kino, jeszcze większy minimalizm niż w LOS MUERTOS, ale jednocześnie jakie to kinematyczne... Geniusz ten Lisandro (pamiętam zachwyty (niektórych) z ub. roku, ale też były opinie, że to film dla wędkarzy... Wszystko wskazuje na to, że Lisandro będzie we Wrocławiu. Pokażemy jego debiut LA LIBERTAD, przypomnimy LOS MUERTOS a FANTASMA już została włączona do konkursu. Pozdrawiam serdcznie. Roman Gutek

Avatar użytkownika
kubak
 
Posty: 614
Na forum od:
8 gru 04, 10:49

Post 2 cze 06, 15:47

Rewelacyjna wiadomość!!!
10. Festiwal Filmowy Pięć Smaków / listopad 2016 / piecsmakow.pl

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 2 cze 06, 18:31

Weekend kanału Europa, Europa z kinem argentyńskim:
w piątek i sobotę “Chmura” (1998) Fernando E. Solanasa,
w sobotę dodatek: krótkometrażówka “Tango de Olvido” (2002) Alexisa Mitala Toledo,
w niedzielę “Wszystkie stewardesy idą do nieba” (2002) Daniela Burmana.
(nie linkuję, bo na Kaszubach niestety nie mam stałego łącza, panu Romanowi bardzo dziękujemy za posta)

Roman Gutek
NH-Kreator
 
Posty: 1052
Na forum od:
8 gru 04, 9:10

Post 9 cze 06, 19:28

Pani Agnieszka już wspomniała o CRONICA DE UNA FUGA (inny tytuł: Buenos Aires, 1977), którego reżyserem jest Israel Adrian Caetano (filmy: BOLIVIA; UN OSO ROJO) i który był pokazywany w canneńskim konkursie. Nie dostał żadnej nagrody, ale zasługiwał na nią. Krytycy w ankiecie Screen International ocenili ten film dokładnie tak samo jak zwycięski film Loacha. Ten jest ciekawszy. Scenariusz powstał na podstawie książki "Pase libre", która oparta jest na faktach. Argentyna pod rządami wojskowej hunty. Buenos Aires, 1977 rok. Historia kilku młodych mężczyzn, którzy zostali porwani i byli przetrzymywani i okrutnie torturowani przez kilka miesięcy. W tamtych czasach zostało porwanych około 30 tysięcy ludzi, wielu z nich nigdy nie wróciło do domów. Przejmujący film.
Znakomicie wyreżyserowany, bardzo dobry aktorsko (w głównej roli Rodrigo de la Serna - znany z "Dzienników motocyklowych"). Nie wpisuje się zbytnio w nurt nowego kina argentyńskiego, ale ocala pamięć o zaginionych i torturowanych a także nie pozwala zapomnieć o tragicznych latach w argentyńskiej historii. Z pewnością będzie kandydatem Argentyny do Oscara i może powtórzyć sukces filmu LA HISTORIA OFICIAL (1985), który otrzymał Oscara w 1986 r. i też opowiadał o tych samych czasach. Pozdrawiam serdecznie. Roman Gutek

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 9 cze 06, 20:55

argentyńska sobota w TVP Kultura (10 czerwca)
nie przegapcie:
19.05 "List z Argentyny" (dok., 1997) reż. Grzegorz Pacek, Franco de Pena;
20.15 rozmowy Kultury: Argentyna;
21.00 "Spadek" (2001), reż. Paula Hernandez.

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 21 cze 06, 12:32

współczesne kino argentyńskie na 7 Festiwalu Filmów Latynoamerykańskich w Warszawie

dziś 21.06 kino Muranów

godz. 18.45 "Rok bez miłości" reż. Anahi Berneri (2005)
godz. 21 "Los muertos" reż. Lisandro Alonso (2004, pokazywany rok temu w konkursie Nowych Horyzontów)

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 5 lip 06, 16:34

Nowe Kino Argentyńskie na stronie Mañany

przygotowania do festiwalu trwają, kilka dni temu na stronie Agencji Promocji Mañana, współorganizatora 6MFFENH rozpoczęliśmy prezentację filmów, które niebawem zobaczycie we Wrocławiu, przegląd Nowego Kina Argentyńskiego zapowiada się bardzo ciekawie! zaglądajcie:

http://www.manana.pl

pozdrawiam wszystkich, do zobaczenia we Wrocławiu!
agnieszka szeffel

Avatar użytkownika
Piotr Kobus
NH-Kreator
 
Posty: 47
Na forum od:
7 gru 05, 10:21

Post 8 lip 06, 9:45

W najnowszym numerze miesięcznika KINO znajdziecie esej autorstwa Alejandro Ricagno poświęcony poetyce nowego kina argentyńskiego ze szczególnym uwzględnieniem filmów Lisandro Alonso. Polecam.

agata podemska
 

Post 9 lip 06, 22:24

Estimados hispanohablantes,
en la pagina web www.manana.pl pueden encontrar mas informacion sobre las peliculas argentinas que se presentaran durante el Festival y tambien sobre algunos directores del Nuevo Cine Argentino.
En caso de cualquier pregunta, no duden en contactarse conmigo.

Agata Podemska

jersey
 

Post 10 lip 06, 21:20

dlaczego w programie festiwalu brak omowien filmow filmow z Argentyny?

Avatar użytkownika
kg
NH-Kreator
 
Posty: 674
Na forum od:
31 sty 05, 11:28

Post 10 lip 06, 21:25

szczegółowe omówienia są na stronie http://www.manana.pl
7. Międzynarodowy Festiwal Filmowy
ERA NOWE HORYZONTY
Wrocław, 19-29 lipca 2007

jersey
 

Post 10 lip 06, 22:27

watpie i to mocno (moze jeste tam 8 omowien)... jest powazniejsza usterka - po wejsciu na cykl kino argentynskie nie ma pod filmami napisane kiedy i gdzie beda wyswietlane...

agata podemska
 

Post 11 lip 06, 8:51

o tym gdzie i kiedy znajdziesz na www.eranowehoryzonty.pl
kolejne opisy filmów na www.manana.pl już wkrótce

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 11 lip 06, 13:21

na stronie www.manana.pl codziennie znajdziecie nowe informacje o filmach przeglądu Nowego Kina Argentyńskiego we Wrocławiu

a w piątek 14.07 wielka niespodzianka...

zaglądajcie

czytajcie

pozdrav

agnieszka szeffel

ps. jersey: miejsca, daty i godziny projekcji uzupełnione :)

agata podemska
 

Post 13 lip 06, 8:29

Cafe argentino

W tym roku kawiarnia festiwalowa będzie utrzymana w stylu kawiarnii argentyńskich. Będzie można napić się mate i zjeść kilka tradycyjnych argentyńskich potraw, które przygotują i o których opowiedzą rodowici Argentyńczycy. Odbędą się milongi oraz koncert tria, które jest zafascynowane muzyką Piazzolli.

Zapraszamy bardzo serdecznie,
ap

Avatar użytkownika
Piotr Kobus
NH-Kreator
 
Posty: 47
Na forum od:
7 gru 05, 10:21

Post 15 lip 06, 18:23

Korzystając z okazji, że wszystkie filmy festiwalowe zanim trafią na ekrany we Wrocławiu, są wyświetlane w warszawskim Muranowie by sprawdzić stan techniczny kopii, oglądam sobie nocami "argentyńczyków". Niektóre z tych filmów widziałem kilka lat temu, innych wcale (tych z tegorocznego Cannes) i cieszę się jak dziecko, że mogę je oglądać jeden po drugim, razem. Retrospektywy to moim zdaniem najlepszy sposób na poznawanie kina, tylko one pozwalają wejść wgłąb, nastroić się mentalnie i emocjonalnie. Kiedy oglądam na dużym festiwalu pięć filmów dziennie - ze wszystkich kontynentów, różnych gatunkowo, zawsze czuję, że tylko ślizgam się po powierzchni. Najlepsze z nich próbuję potem obejrzeć raz jeszcze, po bożemu, w kinie w Warszawie. Niestety najczęsciej nie ma na to czasu, albo filmy te nie trafiają na polskie ekrany. Jeżeli planujecie oglądać we Wrocławiu dużo filmów, wybierzcie przynajmniej jedną z retrospektyw i obejrzyjcie ją całą! Nie ograniczajcie się do obejrzenia kilku filmów z wielu sekcji - wspomnienie takiego festiwalu rozmywa się w pamięci, staje się nijakie.

Pozdrawiam, Piotr

PS Jeżeli wybieracie się na film konkursowy Fantasma, zobaczcie najpierw koniecznie La libertad i Los muertos. Bez nich najnowszy film Lisandro Alonso jest w dużym stopniu nieczytelny.[/b]

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 17 lip 06, 9:22

Mnie też takie "grupowe" oglądanie Argentyńczyków sprawiło wielką przyjemność, chociaż “pisarze” katalogowi mają jednak gorzej. Rozrzuceni po kraju, to tu, to tam, przeważnie oglądają filmy na – o zgrozo! - ekranach swoich komputerów... Z drugiej strony rozrzuceni bywają całkiem malowniczo – mnie trafiło się oglądanie Argentyńczyków z moim psem u boku na Kaszubach, podobnie upalnych jak Salta, ale bez porównania bardziej wietrznych. Z tego powodu we Wrocławiu znowu będę ich oglądała, bo – pośród innych - wielką zaletą filmów przeglądu jest oddanie głosu wizualności i krajobrazowi - miejskiemu, czy naturalnemu. Podczas oglądania w rozumieniu i odkrywaniu tego kina bardzo pomogła mi książka “Kino argentyńskie 1896 - 2006”, którą specjalnie z okazji wrocławskich projekcji wydaje Stowarzyszenie Nowe Horyzonty, Centrum Studiów Latynoamerykańskich UW oraz Agencja Promocji Mañana. Polecam! Informacje – jak zwykle – na www.manana.pl

pozdrawiam
agnieszka szeffel

Avatar użytkownika
Querelle
 
Posty: 874
Na forum od:
24 gru 04, 4:26

Post 18 lip 06, 22:36

Piotr Kobus napisał(a):PS Jeżeli wybieracie się na film konkursowy Fantasma, zobaczcie najpierw koniecznie La libertad i Los muertos. Bez nich najnowszy film Lisandro Alonso jest w dużym stopniu nieczytelny.

Filmy Lisandra Alonsa to pozycje obowiązkowe.
Ponadto z dostępnych opisów bardzo, bardzo ciekawie zapowiada sie "Drzewo" Fontana, a zwłaszcza "Samoa" Ernesta Baki (porownanie do "Decasii" i S.Brakhage'a przyciąga jak magnes. MK pewnie też :wink: ).

Avatar użytkownika
Piotr Kobus
NH-Kreator
 
Posty: 47
Na forum od:
7 gru 05, 10:21

Post 19 lip 06, 18:23

Jeżeli planujecie oglądać regularnie filmy z sekcji argentyńskiej, zapraszam do Teatru Lalek. Tylko tam filmy poukładane są w miarę (na tyle ma ile pozwala logistyka kopii) chronologicznie. Już pojutrze PICADO FINO. To film kultowy, który zna cała młodzież argentyńska. Ktoś mądry powiedział, że pokolenie definiują wydarzenia z którym utożsamiają się osoby w zbliżonym wieku. Ten film to z pewnością film pokoleniowy nowego kina argentyńskiego. Do zobaczenia w TL!

Poprzednia strona

Powrót do 6. - Przed Festiwalem