moze bede nudna...ale festiwal filmowy w malym miescie to jednak cos zupelnie innego...nie rozumiem tlumaczenia, ze chodzi o to, zeby bylo wygodniej, ze to ekstra festiwal i dlatego musi byc w wielkim miescie. Osobiscie jadac na festiwal filmowy jade nie tylko z mysla, zeby zobaczyc naprawde wartosciowe filmy, ale zeby tez moc podzielic sie z innymi swoimi spostrzezeniami, zeby poczuc, ze jest naprawde duzo ludzi, ktorych to samo porusza. We Wroclawiu tych ludzi nawet nie bede w stanie odroznic. Jesli Cieszyn juz sie nie sprawdzal, to moze warto bylo poszukac niewiele wiekszego miasta, ktore posiada odpowiednie zaplecze ... np. niedalekie Opole: z multipleksem, teatrami... i liczba mieszkancow, ktora az tak bardzo nie przytloczylaby festiwalowego zgielku.
We Wroclawiu na 100% bede, bo nie podarowalabym sobie tylu swietnych filmow, jak zwykle pewnie nie bede zawiedziona poziomem festiwalu, ale jestem niemal pewna, ze ta nieformalna czesc w porowaniu z Cieszynem wypadnie prynajmniej dla mnie zdecydowanie slabiej.