Festung Breslau napisał(a):Właściwie nie wiem o jaką magię chodzi... Wrocław w czasie wojny był zrównany z ziemią i w dodatku nieodpowiednio, nieudolnie (wg. mnie) odbudowany (albo wcale). Idąc przez miasto widzimy piękną kamienicę, kamienicę która była kiedyś piękna i najczęściej bloki powsadzane tu i ówdzie i jakieś nowoczesne budowle, które niszczą jakikolwiek nastrój (np. Helios albo jakiś parking LG). Na każdym kroku widać jakie to było miasto kiedyś... Teraz dla mnie jest takim bigosem z przewagą nowoczesnych wzmacniaczy smaku i konserwantów.
wrrrrrrrrrrrr
nieudolnie odbudowana katedra, nieudolnie odbudowana połowa rynku i placu solnego, nieudolnie odbudowany kościół św krzyża, nieudolnie odbudowany uniwersytet............
halo??
dlaczego mamy postępować inaczej niż to robiono przez ostatnie dwa tysiące lat?
jak się komuś w baroku nie podobał renesans to go rozpierniczał i budował barok, dlatego mamy tak dużo płyt w centrum
a ja wciąż twierdzę, że ten festiwal tworzą ludzie, i jeżeli organizatorzy nam w tym nie przeszkodzą, stworzymy taki klimat, jaki będziemy chcieli stworzyć i basta
a jak nam będą przeszkadzać to sobie ściągniemy dziwne filmy z netu i obejrzymy w domu przy piwku (oby nie...)
oby dobrze było
a nie niedobrze.....
mimo wszystko miło, że festiwalu nie będzie w takich miejscach jak helios
to by było przynajmniej przykre
tak jak przykre jest to, że nie uda mi siępo raz piąty pojechać do Cieszyna tak po prostu, napić się herbaty w czajowni, przytargać dziesięciopaka staropramena do schroniska, czy zamknąć się w romańskiej rotundzie
tak po prostu....
nie będzie rozmów w kuchni do piątej rano....
bo wierzę w to, że filmy lepsze będą, albo przynajmniej takie same jakościowo
ale co z tego.....??
mi przynajmniej nie o to tak do końca chodziło
"kocham to miejsce, jest ono specyficzne
ludzie, mimo tego, że są tak do siebie niepodobni, tak się różnią, to jednak tworzą taką niesamowitą
społeczność, tylko teoretycznie opartą na oglądaniu filmów,
no i ten luksus totalnej beztroskości, największym problemem tam jest to, czy wstaniesz na film na 10, czy
nie, a jeśli nie to po prostu lepiej się wyśpisz....
i tyle....
z jednej strony oderwanie od rzeczywistości, a z drugiej to być może ta rzeczywista rzeczywistość...
tak na prawdę, to widzę w tym taki odłamek raju - nie ma złych uczuć, nie czuć w powietrzu tego pędu, ludzie
jeśli patrzą się na innych ludzi, to tylko po to, żeby się uśmiechnąć... (tzn. są też inne powody, np. żeby
pogadać... )" - sorki, Madziu, to do Ciebie było kiedyś
a Wrocław...
Wrocław jest piękny...
czasem
nie zawsze.....
Piotruś
cada dia se la traga mi corazon.....
mala vida......