25 lip 05, 14:38
Mi też czegoś brakuje – mianowicie miałem nadzieję uzupełnić zaległości w kinie czeskim i słowackim – nie chodzi nawet o nowości – ale filmy Czecho-słowackiej Nowej Fali , to samo dotyczy francuskiej Nowej Fali – Rohmera,Agnes Vardy ,Truffauta , Jean-Luc Godarda ( np.”Żyć własnym życiem” , jeżeli chodzi o propozycje na przyszły rok to ja osobiście chciałbym zobaczyć „Kobiete i mężczyznę” Claude Leloucha ( widziałem już , ale chętnie zobaczę drugi raz ) , a także „More” Barbet Schroeder , możnaby tez zrobić retrospektywę twórczości Themersonów i Karabasza .
ALe rzecz k™órą najbardziej chciałbym zobaczyć ( po raz drugi) to „Filar” („La Jetée”) Chrisa Marker’a – z 1962 r.- w zasadzie możnaby zrobić i jego retrospektywę .
Wiem ,ze część filmów można było już zobaczyć – ale pokazywanie tylko nowości nie zawsze ma sens – na klasykę na pewno pójdzie wiele osób – tak samo myślę ,ze spokojnie można zrezygnować z obrazów Indyjskich – byłem na „Opowieść o niegrzecznej dziewczynce” i po raz kolejny zobaczyłem to czego się spodziewałem – kiczowatą , słabo zagraną produkcję , kino społecznie zaangażowane – ale strasznie cienkie i naiwnie opowiedziane - niczego nowego o Indiach się nie dowiedziałem – znam te problemy z filmów dokumentalnych (gł. BBC) – gdzie brak tej naiwności i szmirowatości . Można oczywiście odkryć w tym filmie drugie dno – symbolikę itd. no. kot symbolizować mógłby - bogatego wł. kina ( czy w ogóle władze i pieniądz) – czyhającego na biedną Lati , Księżyc i loty na Księżyc -szczęście , ucieczkę w inny wymiar , wolność lub wiedzę dającą wolność i materialne korzyści – jednocześnie cos nieosiągalnego itd. Końcowe mrugnięcie matki – oznaczałoby akceptację dla poczynać córki i zadowolenie ,ze wbrew jej walczyła o swoje i wygrała , a powtarzalność fragmentów twego samego filmu – beznadzieję i zamknięty krąg – z którego trudno ale jednak można się wyrwać – ale nie zmieniam zdania ,ż e to kicha .O wiele lepsze jest kino Irańskie czy Chińskie – poetyckie ale nie kiczowate i przerysowane , grają amatorzy a nie tandeciarze z Bollywoodu .
To tyle liczę , że chociaż po części moje uwagi zostaną uwzględnione w przyszłości.
Świetnie ,że jest Fassbinder i trochę filmów dokumentalnych .
Dziękuję .