27 sie 21, 20:29
No nie wiem, czy aż taki tajemniczy.
Co do relacji między bohaterami - wszystko jest jasno wyjaśnione w filmie:
- dwie główne bohaterki (blunetka i brondynka - Lisa i Mara) oraz chłopak, który ma wyprowadzać kota sąsiadów (imienia nie pamiętam), są sublokatorami. Jest jeszcze Astrid - matka Lisy, ekipa pomagająca jej w przeprowadzce (Jurek Kowalski i chłopak o imieniu Jan, może jego syn) oraz cały zestaw sąsiadów naszych sublokatorów. Sąsiadki z dołu (dwie dziewczyny, które idą do łóżka z Janem) też są sublokatorkami.
Jeśli chodzi o sens filmu - oczywiście nie ma go w fabule, której w zasadzie nie ma. Moim zdaniem zawiera się on w pająku z tytułu oraz w (powiązanej z nim frazeologicznie) sieci (mniej lub bardziej) ukradkowych spojrzeń bohaterów, którymi film jest wypełniony. Tu wszyscy mają jakieś historie powiązań z innymi (romansów, one-night-standów, niespełnionych oczekiwań), ewentualnie z innymi właśnie flirtują, wszyscy jednak traktują nietrwałość tych powiązań jako "regułę gry". Powiązania bardziej trwałe są tylko ze zwierzętami, którym pozwala się na wszystko. Jedyną osobą, która w jakiś sposób się przeciw temu buntuje, jest Mara. Buntuje się na kilka sposobów: po pierwsze, rysując, zachowuje pamięć o innych, po drugie wykonuje różne drobne akty sabotażu. Przez nią zresztą (jak sugeruje jedna wymiana zdań między bohaterkami), być może przez jej zbytnie zaangażowanie w ich związek, Lisa mogła zdecydować się na wyprowadzkę. Tak mniej więcej ja to widzę.