7 gru 10, 0:17
Drodzy,
Zachęcony faktem, że reżyserka filmu, młoda (1981) Argentynka Delfina Castagnino pracowała jako montażystka przy prawie wszystkich filmach Lisandro Alonso (Los Muertos, Fantasma i Liverpool), pobiegłem czym predzej do kina na jej debiut Lo que mas quiero. Akcję umieściła autorka w Patagonii, gdzie sama mieszka od dwóch lat. Film wydaje się być inspirowany jej przeżyciami, gdyż bohaterkami są dwie młode dziewczyny (jedna z nich mieszka w Patagonii, druga przyjeżdża ze stolicy). Obie doświdczyły trudnych momentów w życiu (jednej zmarł ojciec, druga postanowiła rozstać się z chłopakiem) i są na życiwych zakretach. Nie chcą rozmawiać o przyszłości ani wracać do przeszłości. Nie chcą być same. Reżyserka pokazuje "czas zatrzymany". Film jest oczywiście minimalistyczny (niektórzy pisali na tym forum, że Los Muertos to film dobry dla wędkarzy, tak o tym będą pisać, że dobry dla leśników), ale bliska współpraca nie zawsze czyni ucznia mistrzem. Taki talent jak Lisandro nie pojawia się często. Warto jednak śledzić rozwój tej reżyserki.
Niespodzianka z Irlandii: One Hundred Mornings, rezyseria Conor Horgan, to jego debiut. Dwie pary żyją na odludziu, gdzie schroniły się po jakimś zdarzeniu. Nie dowidujemy się co się stało, nie jest to zresztą ważne. Ważna jest sytuacja w jakiej znaleźli sie ci ludzie i konsekwencje jakie ona wywołuje w ich zachowaniach. Istotne jest przede wszystkim zagrożenie jakie przychodzi z zewnatrz. Temat trochę oklepany, ale film oglada się dobrze. reżyser napisał do mnie, że bardzo chce ten film pokazać w Polsce (jego krótki film był nagrodzony w Krakowie). Mam nadzieję, że porozumiemy się z producentem i film bedzie na 11 ENH.
Limbo to norweski film z konkursu. Rezyserką jest Maria Soedahl i to jest jej debiut. Historia jak z opery mydlanej: lata 70-te, Norweżka (atrakcyjna) z dwójką małych dzieci przylatuje do Trynidadu, gdzie jej mąż inżynier ma kilkuletni kontrakt. Żona (zupełnie przypadkiem) odkrywa, że jej mąż miał romans. Świat się dla niej zawalił...Nie jest to film wybitny, ale godny polecenie, gdyż jest mądry. Łatwo można było popaśc w banał, ale siłą filmu jest dobry scenariusz i świetne aktorstwo (bardzo dobre dzieci i główna rola kobieca). bardzo fajne spotkanie z reżyserką po pokazie. Mam nadzieję, że film znajdzie się w sekcji norweskiej na 11. ENH.
U mnie już pięć po pierwszej a jutro korzystam z faktu, że pokazy zaczynają się o 13-tej i rano festiwalowy wypad do Verginy, gdzie znajduja się bezcenne zabytki pochodzące ze starożytnej Grecji a odkryte dopiero w 1977 roku. W informacji czytam, że to odkrycie było jednym z najważniejszych w XX w.
tbc
Pozdrawiam serdecznie,
Roman Gutek