wieczorem przy kompach w kinie tłum - chcę skorzystać, właśnie zwalnia się jeden - pan z siwą grzywą wstaje, ja momentalnie siadam (komputer z krzesełkiem), może ciut za szybko, więc grzecznie pytam, czy mogę, czy już skończył, odpowiada, że mogę korzystać całą noc
