Siedziałem, siedziałam, koło pani, koło pana...

Sprawy organizacyjne festiwalu. Miłe dodatki. Wrażenia pofestiwalowe.
Avatar użytkownika
eliska
 
Posty: 1923
Na forum od:
24 cze 07, 7:52

Post 31 lip 14, 21:49

żeby zauważyć koło kogo siedzieliśmy :) ;)

np, ja koło pani, która przez cały seans Zjazdu absolwentów wyjmowała z torebki telefon, chowała go, wyjmowała, chowała, wyjmowała, chowała ...wyszła, wróciła, wyjęła, schowała itd :)))

i o mało nie siedziałabym koło reżysera jednego filmu, ale...zrezygnował :)
Ostatnio edytowano 31 lip 14, 21:54 przez eliska, łącznie edytowano 1 raz

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 31 lip 14, 21:54

no i jeszcze ten pan z zegarkiem, zapomniałaś... :)

Avatar użytkownika
eliska
 
Posty: 1923
Na forum od:
24 cze 07, 7:52

Post 31 lip 14, 21:55

a tak :)) fajny zegarek miał :)

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 31 lip 14, 21:55

zegarki to teraz taka rzadkość...

Avatar użytkownika
eliska
 
Posty: 1923
Na forum od:
24 cze 07, 7:52

Post 31 lip 14, 21:57

na tą parę, co on buty na oparciu :) nie poskarżę, bo bardzo sympatycznie zareagowali jak się zorientowałam :)))))

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 31 lip 14, 21:59

siedziałam koło pani, która patrzyła się na mnie wymownie za każdym razem, kiedy zaburczało mi w brzuchu...

siedziałam koło pana, który pachniał wanilią...

Avatar użytkownika
eliska
 
Posty: 1923
Na forum od:
24 cze 07, 7:52

Post 31 lip 14, 22:04

to ja jeszcze koło pani, która używała bardzo intensywnie pachnące perfumy - duszące

dob
 

Post 3 sie 14, 23:12

Siedziałam za panią, która w czasie seansu wyciągnęła swój telefon, wpisała tytuł właśnie oglądanego filmu w wyszukiwarkę, a następnie czytała o nim na filmwebie. Dowiedziawszy się czym jest film (albo zniechęcona jego słaba oceną), zaczęła oglądać zdjęcia w telefonie.

Avatar użytkownika
Mrozikos667
 
Posty: 1309
Na forum od:
3 sie 08, 11:11

Post 4 sie 14, 1:12

dob napisał(a):Siedziałam za panią, która w czasie seansu wyciągnęła swój telefon, wpisała tytuł właśnie oglądanego filmu w wyszukiwarkę, a następnie czytała o nim na filmwebie. Dowiedziawszy się czym jest film (albo zniechęcona jego słaba oceną), zaczęła oglądać zdjęcia w telefonie.


Hit.
Każdy film musi mieć początek, środek i zakończenie. Choć niekoniecznie w tej kolejności. Jean-Luc Godard

Avatar użytkownika
Mariza
 
Posty: 120
Na forum od:
20 sie 07, 20:02

Post 4 sie 14, 9:50

aszeffel napisał(a):siedziałam koło pana, który pachniał wanilią...


to musiało być piękne przeżycie, oczywiście o ile pasowało do aury filmu :)

Muszę przyznać, że miałam w tym roku wielkie szczęście. Gadające głowy zdarzyły mi się tylko na Historii mojej śmierci, ale może dzięki temu nie zasnęłam przez pierwsze pół godziny, więc w zasadzie odczuwałam mieszankę irytacji i wdzięczności, choć już po kilku minutach Panie otrzymały eleganckie napomnienie.
Za to pierwszy raz miałam okazję siedzieć obok forumowego teamu z Psubratem na czele :)
,,Czyj duch na podobieństwo owej skały
Mocno się oprze i wahać przestanie,
Kto namiętności wyzbył się na zawsze,
Ni gniewu nie zna ani nie zna lęku”

Avatar użytkownika
Grzes
 
Posty: 1754
Na forum od:
28 mar 09, 0:13

Post 4 sie 14, 10:20

My z Mrozikiem siedzieliśmy za (parę rzędów) parą, która na Manakamanie mierzyła komórką czasy przejazdu kolejki. To oczywiście nie to samo, co sprawdzanie na Filmwebie, na co się przyszło, ale zawsze...

Kin
 
Posty: 1
Na forum od:
15 lip 14, 21:07

Post 4 sie 14, 10:54

Na "Wielkim pięknie" siedziałem obok zakonnicy, którą sporo rzeczy cieszyło i która dużo się śmiała.

Avatar użytkownika
Siena
 
Posty: 54
Na forum od:
18 mar 08, 15:55

Post 4 sie 14, 11:40

kilkakrotnie przydarzyły mi się nieszczęśliwe sąsiedztwa, ale najgorzej wspominam pewnego starszego pana w okularach, stałego bywalca NH... Totalnie zakłócił mi jeden z seansów, non stop konwersując ze swoją przyjaciółką. Prośba o ciszę poskutkowała jedynie częściowo... Potem starałam się unikać siadania w jego pobliżu, a często wybieraliśmy te same filmy :) On ma chyba dosyć specyficzne poczucie humoru, bo niekiedy bardzo głośno śmieje się w dziwnych momentach. Na forum zresztą już o nim pisano: to ta sama osoba, która na Bezpańskich psach reagowała śmiechem podczas sceny z kapustą.

Avatar użytkownika
Florentina
 
Posty: 29
Na forum od:
30 lip 12, 15:35

Post 4 sie 14, 14:22

Siedziałam koło nastolatka, który chował telefon tylko po to by zaraz go wyjąć. Jak z filmu śmiała się cała sala to też się śmiał, zachowawczo, nie podnosząc głowy wgapionej w szkiełko komórki. Tak przez cały film. Nie wiem czemu nie zwróciłam mu uwagi. Teraz żałuję, ale jak to mówią: po ptokach.

A tak to luz. Tylko wkurzały mnie ludki co waliły kończynami dolnymi w oparcia foteli. Do odbioru 2D doszły mi drgania.

Może nie w sensie "siedziałam" ale drwienie mocne z ludzi, którzy przychodzą na oblegany seans minutę przed startem i rozpaczają głośno, że nie ma już dobrych miejsc. Fuck logic...

Avatar użytkownika
eliska
 
Posty: 1923
Na forum od:
24 cze 07, 7:52

Post 4 sie 14, 16:14

Siena napisał(a):kilkakrotnie przydarzyły mi się nieszczęśliwe sąsiedztwa, ale najgorzej wspominam pewnego starszego pana w okularach, stałego bywalca NH... Totalnie zakłócił mi jeden z seansów, non stop konwersując ze swoją przyjaciółką. Prośba o ciszę poskutkowała jedynie częściowo... Potem starałam się unikać siadania w jego pobliżu, a często wybieraliśmy te same filmy :) On ma chyba dosyć specyficzne poczucie humoru, bo niekiedy bardzo głośno śmieje się w dziwnych momentach. Na forum zresztą już o nim pisano: to ta sama osoba, która na Bezpańskich psach reagowała śmiechem podczas sceny z kapustą.


no to mam jeszcze jeden kwiatek na tego pana, też z Bezpańskich psów - otóż siedzieliśmy w 2 rzędzie, jeszcze przed seansem pan poszedł poszukać lepszych miejsc. Wrócił, powiedział do partnerki, że znalazł. Poszli, ale zaraz wrócili, bo pan gapa chyba tylko zobaczył te miejsca, ale ich nie zaklepał. Posumował to tak, że cyt. festiwal jest coraz gorszy i coraz mniej mu się tu podoba. no a przecież po prostu sam sobie winien. :)

skalpel
 
Posty: 57
Na forum od:
19 lip 07, 18:28

Post 4 sie 14, 16:36

Na Sils Maria, koło tęgiego pana, który przez cały seans sapał, kilka razy "wywoływał" koniec filmu ("koniec! nie? jeszcze coś..."), po czym projekcję skwitował głośnym "film o niczym!".

Poza tym kilka osób oglądających seans z czapkami na głowach (przypadek ekstremalny to dziewoja ubrana na letnio i z zimową, wełnianą czapką!). No i jeszcze z cyklu fryzur: pan z długimi dreadami, który zawiązał je w wysoki kok tak, że kolejnej osobie zasłaniał chyba pół ekranu...

Avatar użytkownika
eliska
 
Posty: 1923
Na forum od:
24 cze 07, 7:52

Post 4 sie 14, 16:43

skalpel napisał(a):Na Sils Maria,

Poza tym kilka osób oglądających seans z czapkami na głowach ..



tak szczególnie w czapce z daszkiem, który mi zasłaniał wyrazy w napisach :))))

fikołek
 

Post 4 sie 14, 18:03

tak, pełna zgoda, wszelkie kapelusze, czapki, objętościowo i wymiarowo dostrzegalne przestrzennie fryzury, koki, cebulowe upinanie włosów (koniecznie na czubku głowy) są "miłym" akcentem dla współoglądających, siedzących w rzędzie za, niektórzy lubią siebie i innych męczyć nosząc takie zbędne w sali kinowej nakrycia głowy

yoo
 

Post 4 sie 14, 21:24

dla mnie giry na siedzeniach (gołe giry!), kiedy ktoś inny siedzi w niższym rzędzie było najgorsze. i to walenie w siedzenie, bo muszę sobie zmienić giry.

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 4 sie 14, 23:28

Mariza napisał(a):
aszeffel napisał(a):siedziałam koło pana, który pachniał wanilią...


to musiało być piękne przeżycie, oczywiście o ile pasowało do aury filmu :)



Relacje rodzinne Doillona

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 4 sie 14, 23:43

ludzie nie czytają opisów filmów na które się wybierają: jest to ciekawe zjawisko, które skutkuje takimi wydarzeniami jak na Żonie policjanta, gdzie przez pierwszą godzinę para się czule zajmowała sobą, ale tylko do momentu gdy film przeszedł w kulminacyjną fazę, wtedy najpierw się uspokoili, a po pewnym czasie opuścili seans. Na filmie Violet w pasmie o godz. 22:00 Pan i Pani żłopali wódkę, trochę z gwinta i trochę z kubeczków. Pani próbowała przerzucić nogi przez oparcie (w oczywistym celu) ale żłopanie alkoholu szło jednak lepiej.

Avatar użytkownika
Jarosz
 
Posty: 1722
Na forum od:
5 cze 07, 7:48

Post 5 sie 14, 16:38

Mnie do szału doprowadził zwłaszcza jegomość, który siedział przede mną na Mamie i dziwce. Dokładnie co minutę zmieniał pozycję: raz siedział normalnie, a raz się gibał, jakby nachylając do rzędu przed nim. Oczywiście kiedy się nachylał, zasłaniał ekranik z polskimi napisami. I tak przez ponad trzy godziny. Na szczęście wyszedł 10 minut przed końcem.

Z tym nachylaniem to już prawdziwa plaga, bo nie on jedyny tak się zachowywał. Niemniej inni nie byli w tym tak ekstremalni jak on.

Gość
 

Post 5 sie 14, 17:43

Jeżeli chodzi o nachylanie się, to powinna być pokazywana przed filmem specjalna plansza przypominająca żeby tego nie robić, tak jak o wyłączeniu telefonu.

Avatar użytkownika
eliska
 
Posty: 1923
Na forum od:
24 cze 07, 7:52

Post 5 sie 14, 18:02

no kurde - jestem wśród zmieniających pozycję na nachylającą się i co teraz ?
:)))))))

Avatar użytkownika
Mrozikos667
 
Posty: 1309
Na forum od:
3 sie 08, 11:11

Post 5 sie 14, 18:26

Wiecie, to jest tak, że po iluś seansach ciało jest już tak zmęczone, że po prostu wymaga zmiany pozycji co jakiś czas, szczególnie jeśli film do najkrótszych nie należy. Ja sam nie należę do najkrótszych (ale osobników, nie filmów) i zwyczajnie nie daję rady bez pewnych wygibasów w tych kinowych siedzeniach. Zawsze staram się nachylać tak, by nie zasłaniać (garbię się, więc jest łatwiej :P ), ale trudno przewidzieć, czy się komuś zasłoni czy nie. Generalnie po prostu trzeba zwracać uwagę, normalni widzowie się nie oburzą, gdy ktoś powie, że mu się zasłania.
Każdy film musi mieć początek, środek i zakończenie. Choć niekoniecznie w tej kolejności. Jean-Luc Godard

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 5 sie 14, 18:57

ja też się nachylam... sorry!

Avatar użytkownika
eliska
 
Posty: 1923
Na forum od:
24 cze 07, 7:52

Post 5 sie 14, 18:58

Grupa Nachylonych Od Połowy Filmu :)

Avatar użytkownika
Jarosz
 
Posty: 1722
Na forum od:
5 cze 07, 7:48

Post 5 sie 14, 20:22

aszeffel napisał(a):ja też się nachylam... sorry!


Ale siadasz wyżej niż ja :wink:

Mrozikos667 napisał(a):Wiecie, to jest tak, że po iluś seansach ciało jest już tak zmęczone, że po prostu wymaga zmiany pozycji co jakiś czas, szczególnie jeśli film do najkrótszych nie należy.


Zgoda. Nie robię problemu, gdy ktoś się gibnie raz czy dwa. Ale co minutę? Jak metronom? No bez jaj...

Avatar użytkownika
eliska
 
Posty: 1923
Na forum od:
24 cze 07, 7:52

Post 5 sie 14, 20:28

No Jeśli to Człowiek Metronom ? ;)

Avatar użytkownika
Jarosz
 
Posty: 1722
Na forum od:
5 cze 07, 7:48

Post 5 sie 14, 20:32

No chyba że :P

hermanstopek
 
Posty: 75
Na forum od:
29 lip 12, 1:31

Post 5 sie 14, 20:34

Ja również się nachylam, ale siadam zawsze na skraju rzędu , więc chyba nikomu nie przeszkadzam, nikt mi jeszcze nie zwrócił uwagi.

kovan
 
Posty: 205
Na forum od:
19 wrz 10, 14:19

Post 5 sie 14, 21:23

Ja z kolei zawsze przed nachyleniem się (najczęściej jeszcze przed seansem) staram się rzucić okiem, jakiego wzrostu jest osoba siedząca za mną. Jeśli raczej niskiego, w miarę możliwości się nie nachylam ;) Ale żeby było śmiesznie, to na jednym z seansów siedziałem w pozycji półleżącej, bo jakaś pani z tyłu poprosiła mnie o obniżenie (ze standardowej pozycji siedzącej). Na szczęście film był raczej krótki, bo nie dałbym rady :)) Eh, te zasady współżycia społecznego :))

Avatar użytkownika
Grzes
 
Posty: 1754
Na forum od:
28 mar 09, 0:13

Post 5 sie 14, 21:40

Nachylając się, jesteś w stanie zasłonić napisy nawet komuś wyższemu od siebie (wbrew temu, co myślisz) - nachylenie się to takie dołożenie sobie do wzrostu jakichś 20-30 centymetrów (jak dla mnie to sporo). Jeśli ktoś jest niewielki, do zasłonięcia nie jest potrzebne żadne nachylanie (także prośba tej pani z tyłu wcale nie jest taka dziwna). A z nachylaniem kończy się zwykle tak, jak ja miałem na Ostatnim niesprawiedliwym - przede mną siedział pochylony człowiek, który zasłaniał mi napisy, tyle że on był pochylony, bo przed nim siedział inny pochylony, a przed tamtym kolejny - moje ewentualne prośby raczej nic by nie dały (na szczęście usiedli normalnie zanim skończył się monolog Lanzmanna, i w związku z tym potrzebowałem napisów (do części po niemiecku)).

kovan
 
Posty: 205
Na forum od:
19 wrz 10, 14:19

Post 5 sie 14, 21:52

Grzes napisał(a):Nachylając się, jesteś w stanie zasłonić napisy nawet komuś wyższemu od siebie (wbrew temu, co myślisz)

Wiem, niejednokrotnie i mi w ten sposób zasłaniano. Niemniej jednak mniej krępuję się z nachylaniem się, gdy widzę za sobą osobę ~190 cm, niż ~160 cm (sam będąc wzrostowo gdzieś pomiędzy). I to też zresztą zależy od sali; co innego w jedynce, co innego w piątce.
Sugerujesz, że takie sprawdzenie i tak nie ma sensu (czyt. po prostu się nie nachylać w kinie)?

Avatar użytkownika
Grzes
 
Posty: 1754
Na forum od:
28 mar 09, 0:13

Post 5 sie 14, 22:04

kovan napisał(a):Sugerujesz, że takie sprawdzenie i tak nie ma sensu (czyt. po prostu się nie nachylać w kinie)?

Może ma, ale niewielkie (zadziała raczej wyłącznie w przypadku kogoś znacznie wyższego), choć masz rację, że to rzeczywiście mocno zależy od sali.

Avatar użytkownika
paNMieczyslaw
 
Posty: 256
Na forum od:
10 cze 05, 8:48

Post 6 sie 14, 7:36

kovan napisał(a):. Niemniej jednak mniej krępuję się z nachylaniem się, gdy widzę za sobą osobę ~190 cm, niż ~160 cm (sam będąc wzrostowo gdzieś pomiędzy).


Ja mierzę ponad 190 i zapewniam, że nawet gdy kurdupel 2 rzędy przede mną się pochyli, to napisów nie widzę. Matematyka... Nachylanie nie przeszkadza jedynie z brzegu.

Avatar użytkownika
eliska
 
Posty: 1923
Na forum od:
24 cze 07, 7:52

Post 6 sie 14, 7:47

no ale, żeby nie popaść w skrajność - jesli jesteśmy dziennie na kilku filmach, musimy w czasie seansów zmieniać pozycje to naturalne i konieczne - więc, też nic się nie stanie jak czasem ktoś za nami się, podobnie jak my, gdy ktoś przed nami będzie musiał się przechylić- zeby odczytać napis, tylko po prostu starajmy się w miarę rozsądku nie zasłaniać innym.

Avatar użytkownika
paNMieczyslaw
 
Posty: 256
Na forum od:
10 cze 05, 8:48

Post 6 sie 14, 8:02

Jasna sprawa, jak tu ktoś wcześniej pisał, gdy kulturalny człowiek zwraca uwagę innemu kulturalnemu człowiekowi, nic złego się nie dzieje :)

W czasach cieszyńskich, np w teatrze zasłaniałem innym napisy po prostu sobie grzecznie siedząc, więc teraz nie ma na co narzekać...

Avatar użytkownika
eliska
 
Posty: 1923
Na forum od:
24 cze 07, 7:52

Post 6 sie 14, 8:06

no tak z Twoim wzrostem :)))) latwo nie jest :)

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 6 sie 14, 12:33

paNMieczyslaw napisał(a):Nachylanie nie przeszkadza jedynie z brzegu.


Nachylanie nie przeszkadza też w sali nr 1 (przynajmniej w tym środkowym pasie). W innych salach to rozwala oglądanie na strzępy. Niech żyją architekci ! Popieram jednakże pogląd iż w miejscu publicznym część własnych praw musi być niestety ograniczona. Na tym polega współżycie społeczne.

Pani Kaziaa
 

Post 6 sie 14, 22:56

dla mnie koszmarem sa:
-komorki swiecace
-gadacze
-kopiacy w siedzenia
-spocone giry wyciagniete
-tupanie i trzaskanie drzwiami przy wczesniejszym wyjsciu z seansu

zawsze robilam afery kinowe, zwracalam uwage i takie tam, potem mi sie znudzilo, czy tez sie mzeczylam, nie wiem, a teraz wiem, ze trzeba ludziom zwracac uwage natychmiast,
bo jaks ie za dlugo czeka to sie czlowiek wscieka za bardzo i traci cenny czas,
a tak rach,c iach, raczej obcesowo od razu

taka mam koncepcje

widzialam ladna scene
przyszla dziewczyyna z chlopakiem
chlopak kinoman, ona laska
i wyciagnela giry na siedzenie obok, usiadl chlopak,
spojrzal na te giry, ona nie drgnela i do swojego chlopaka "chyba widzial gdzie siada"
chlopak kinoman lekko sie przygarbil

ale nie ma co narzekac na horyzonty,
jak czasem pojde do kinoteki w wwie to nie wiem komu mam zwracac uwage bo cala sara piluje japy
straszne to jest

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 7 sie 14, 8:44

Pani Kaziaa napisał(a): a teraz wiem, ze trzeba ludziom zwracac uwage natychmiast,
bo jaks ie za dlugo czeka to sie czlowiek wscieka za bardzo i traci cenny czas,
a tak rach,c iach, raczej obcesowo od razu


bardzo dobra koncepcja ! uważam, że zwracanie uwagi jest nie tylko dla własnego dobra ale również w imieniu innych spokojnych oglądaczy; wielokrotnie zdarza się, że ktoś zareaguje ale nie dostaje zupełnie wsparcia od innych, co mnie trochę niepokoi, tak jakby nikomu to nie przeszkadzało; moim zdaniem powinniśmy czuć wspólnotę osób dbających o właściwe warunki kontaktu ze sztuką filmową; osoby siedzące blisko powinny reagować w imieniu całej tej społeczności; czasem nawet jak siedzi ładna dziewczyna to też trzeba się poświęcić i pokazać te swoją niemiłą stronę :wink:

Avatar użytkownika
eliska
 
Posty: 1923
Na forum od:
24 cze 07, 7:52

Post 7 sie 14, 8:52

tangerine napisał(a):czasem nawet jak siedzi ładna dziewczyna to też trzeba się poświęcić i pokazać te swoją niemiłą stronę :wink:


:)))))uśmiałam się

no ja mam w zwyczaju poczekać i często się okazuje, że słusznie, bo ktoś z napisem "film pochodzi z legalnego źródła" co było ostatnim elementem przed projekcją - ten ktoś się ucisza, więc wczesniej byłoby za wcześnie....tak więc nie przesadzajmy też, dajmy szansę komuś być kulturalnym :))))) bez interwencji

Avatar użytkownika
eliska
 
Posty: 1923
Na forum od:
24 cze 07, 7:52

Post 7 sie 14, 8:57

byłam świadkiem sytuacji w której skądinąd znana mi z miłej strony osoba interweniowała bardzo nieprzyjemnie, wobec innej osoby, która nieświadomie / wnioskuję po reakcji / popełniła kinowe drobne wykroczenie i nie chodzi tu o hałasowanie, telefon podczas filmu. Jednak nie chcę opisywać dokładnie by nikogo nie wprawić w zakłopotanie, bo może interweniująca osoba miała zły dzień, zły humor itp

Avatar użytkownika
Mariza
 
Posty: 120
Na forum od:
20 sie 07, 20:02

Post 7 sie 14, 9:43

Wyznaję taką zasadę: jeśli mam zły humor staram się siedzieć cicho i nie zwracać uwagi.
Niefortunnie wypowiedziana fraza z zawartością edukacyjną może zbyt łatwo obrócić się przeciw naszemu zamierzeniu szerzenia szacunku dla sztuki filmowej. Ktoś zamiast poczuć, że faktycznie robi coś, czego nie powinien, uzna nas za wywyższającego się bufona, więc nawet jeśli jednorazowo podporządkuje się naszej prośbie, bardzo wątpliwe, że będzie tą radę wykorzystywał w przyszłości.
,,Czyj duch na podobieństwo owej skały
Mocno się oprze i wahać przestanie,
Kto namiętności wyzbył się na zawsze,
Ni gniewu nie zna ani nie zna lęku”

Avatar użytkownika
Siena
 
Posty: 54
Na forum od:
18 mar 08, 15:55

Post 7 sie 14, 10:55

Mariza napisał(a): Ktoś zamiast poczuć, że faktycznie robi coś, czego nie powinien, uzna nas za wywyższającego się bufona, więc nawet jeśli jednorazowo podporządkuje się naszej prośbie, bardzo wątpliwe, że będzie tą radę wykorzystywał w przyszłości.


nie liczyłabym w ogóle na to, że każdy przeszkadzacz zorientuje się, ot, tak sam z siebie, że niewłaściwie się zachowuje i że może być uciążliwy dla innych... niestety, moje doświadczenia są inne!

Pani Kaziaa
 

Post 7 sie 14, 15:31

Tangerine, ja robię to dla siebie, żeby mnie szlag nie trafił:) Mowiąc od razu mam na mysli trfajacy seans, na reklamach mogą sobie robić gwiazdę śpiewając psalmy, wszystko mi jedno.

Ja generalnie zwracam uwagę ludziom konkretnie, bez edukacyjnej nutki "twój telefon bardzo mi świeci" "czy moglibyście nie rozmawiać", ale moim idolem będzie ktoś, kogo słyszałam kilka lat temu w Lunie, w Warszawie. Jakiś dziki tłumek gadał bardzo głośno, w pierwszym odezwaniu interweniujący zaproponował: "Może poszlibyście sobie na spacer pogadać?", oni mu cos odpyskneli, a on na to głośno, dobitnie i mało łagodnie "zamknij mordę"

:))))

Sytuacja była ekstremalna, ekstremalne buce, nie drobni gadacze i wymagła ekstremalnej reakcji, ale miód mi sie rozlał po sercu bo ja zawsze sobie myslę, tylko nie mówie głośno "zamknij mordę!" :)

Avatar użytkownika
okon
 
Posty: 766
Na forum od:
31 sty 05, 22:00

Post 7 sie 14, 21:44

Ja już tak się martwię, czy wiercąc się i wzdychając, komuś nie przeszkadzam, że zazwyczaj nie zwracam uwagi, czy ktoś mi przeszkadza.

Mnie w tym roku też upomniano. Włożyłem butelkę wody do pojemnika po lewej stronie fotela, a oczywiste jest to, że powinienem użyć tego po prawej. Co istotne, pani, która uświadomiła mi mój błąd, nie miała żadnego napoju. Gdy delikatnie zasugerowałem, że jest niespełna rozumu, zdenerwowana zaczęła coś szeptać do swojego partnera. Z konfrontacji wyszedłem jednak cało.

Melomanka
 
Posty: 418
Na forum od:
26 lip 10, 15:35

Post 7 sie 14, 23:44

Ot, kolejna dyskryminacja: leworęcznych :-)

dudu
 

Post 8 sie 14, 12:21

a jak się zaśnie, to łebek po prawej czy lewej stronie ma opadać?:))) a tak serio, jakie ma znaczenie po której stronie picie, jeśli oczywiście mam wybór? to zależy też od aktywności ruchowej osoby siedzącej obok i jej wymiarów, bo może potrącić kubek czy butelkę :))

Następna strona

Powrót do Póki szaleństwo nas nie rozdzieli