3. FF Era Nowe Horyzonty

Archiwalne posty ze starego forum FF Nowe Horyzonty. Forum zamknięte.
k-1
 

Post 28 lip 03, 21:43

oczywiscie rewelacyjnie, chociaz boje sie o przyszly rok. wg mnie kutza nie mozna nazwac "rezyserem wykraczajacym poza granice konwencjonalnego kina", a deklaracja p. Gutka, ze festiwal ma pokazywac tylko filmy profesjonalne nie ma pokrycia we wczesniejszych pokazach, zwlaszcza ze granica miedzy kinem amatorskim i "zawodowym" praktycznie sie zatarla. w zwiazku z tym proponuje w cok-u pokazy najlepszych filmow krotkometrazowych, offowych, etiud studenckich itp.
ps. --> japsa. a ja w tym roku mialem osobisty wiatraczek :-D

Marzena
 

Post 28 lip 03, 21:45

Kurcze, nie chcialo mi sie wracac...bylo naprawde super !

sooolangee
 

Post 28 lip 03, 22:48

JEJKU NO LUDZIE NIE BADZCIE NUDNI >>> NIE PRZESADZAJCIE Z TYM UPALEM W KINIE>>AZ TAK TRAGICZNIE PRZECIEZ NIE BYLO>>>>I Z MUZYKA W NAMIOCIR TEZ NIE>>>HAUSE I TECHNO TO NIE TO SAMO!!! OWSZEM CIEKAWIE BY BYLO GDYBY POOJAWILA SIE ROZNORODNA MUZYKA ROCK, REGGAE ... ale to w koncu festiwal filmowy..Cieszyn to cieszyn a nie robmy z niego na sile drugiego Woodstocka.....a co do muzyki filmowej to przeciez takowa byla teraz w Cieszynie...ZAMIAST NARZEKAC..PISZCIE O WRAZENIACH Z FILMOW bo to sie znacznie ciekawiej czyta...

sooolange
 

Post 28 lip 03, 22:50

aaa i szkoda ze o tak fantastycznych wydarzeniach artystycznych prawie nikt nie mowi w telewizji.......o innych festiwalach sa jakies wzmianki..a o Cieszynie..prawie nic :((((( <a moze za malo telewizji ogladam? i przeoczylam...no coz wole duzy ekran>

stazzio
 
Posty: 131
Na forum od:
30 sty 05, 1:13

Post 28 lip 03, 23:10

Przed chwilą wysiadłem z pociągu, który mnie przywiózł do domu, i wiecie co? na Pomorzu pada! Zero upału (może dlatego że noc) i jest czym oddychać... od razu się poczułem przywrócony do rzeczywistości.
Ale do rzeczy: znamy już wyniki festiwalowego konkursu. A mnie ciekawi inna lista cieszyńskich przebojów, obejmująca filmy również pozakonkursowe, które widzieliście (albo - wszystkich reżyserów) i które zostaną Wam na długo w pamięci. Dla mnie ten festiwal stał pod znakiem Ozu (wielkie dzięki za te cztery tytuły!!), Jodorowsky'ego, po części Jarmana (zwłaszcza późniejszego, rewelacyjny "Wittgenstein"!) i amerykańskich niezależnych... Zresztą było tego oczywiście więcej, dużo więcej. Nauczyłem się też, że niektórych twórców z Francji powinienem omijać szerokim łukiem, bo nijak do mnie nie trafiają ich "problemy" (uwaga ta nie tyczy oczywiście Ozona). Bezgranicznie zauroczyła mnie natomiast "Rosyjska arka", a absolutne pierwszeństwo rezerwuję dla Samiry Makhmalbaf i jej "O piątej po południu". A Wasze "hity"?

piotrek
 

Post 28 lip 03, 23:37

zastanawiające, że każdy głos krytyki (najczęściej dotyczący muzyki w klubie) odpierany jest podobnym argumentem - to nie woodstock/kazimierz... a ja uważam, że pod wieloma względami festiwal w kazimierzu jest lepszy i cieszyn mógłby się wiele nauczyć. np. jak robić dobre imprezy w klubie festiwalowym. cieszę się, że tak wielu z Was skrytykowało ten beznadziejny, bezpłciowy, służący chyba tylko do zarabiania kasy klub festiwalowy w Cieszynie, bo jak ja to zrobiłem po raz pierwszy (po pierwszej nocy) na łamach gazety festiwalowej to zostałem z niej delikatnie wykopsany :( no cóż, miałem przez to więcej czasu, by oglądać filmy :) pozdrawiam szczególnie gorąco Panów ochroniarzy i śmietankę polskich dj'ów... WARSZAFKA PŁONIE :P a grand prix dla "lalek" to wg. mnie nieporozumienie (tak samo zresztą jak "klubowe" zachowanie publiczności w trakcie seansów) potwierdzające tezę, że prawdziwych kinomanów było w Cieszynie niewielu. mam duży szacunek dla pana Gutka i jestem mu wdzięczny za ten festiwal, dlatego mam nadzieję, że nie będzie głuchy na głosy krytyki i uzna je za wartościowe sugestie. do zobaczenia za rok (mimo wszystko:)!

p
 

Post 28 lip 03, 23:45

moje hity: Dogville, Roger Dodger, Święta góra, Blue, GodsGambling&LSD, Historie Kuchenne (dla rozluźnienia), Tokijska Opowieść, Anima Mundi. z konkursowych (choć widziałem tylko kilka) najlepszy był chyba Uzak

stazzio
 
Posty: 131
Na forum od:
30 sty 05, 1:13

Post 29 lip 03, 0:19

Mam w głowie wiele punktów do omówienia - pofestiwalowo, i postaram się je sukcesywnie zamieszczać na niniejszym forum (wszystko naraz byłoby nudnym marudzeniem). Zatem po pierwsze: ogromna prośba do organizatorów, aby w przyszłorocznym zestawie przedfilmowych reklam/ogłoszeń zamieścili również planszę przypominającą o wyłączaniu telefonów komórkowych. W tym roku na każdym seansie, w którym uczestniczyłem, dzwonki komórek ubogacały warstwę dźwiękową filmów przynajmniej dwukrotnie. Bo się jakimś BURAKOM (przepraszam za to określenie, ale nie wiem, jak inaczej nazwać takie towarzystwo) nie chciało albo "zapomniało" wyłączyć aparat. Doprawdy bardzo miło się ogląda filmy przy tego rodzaju akompaniamencie. Na dodatek niejednokrotnie siedzący obok mnie ludzie nagle w środku seansu odczuwali nieprzepartą konieczność wysłania SMS-a - pewnie dzielili się na gorąco wrażeniami z kimś w innej sali kinowej? Bardzo to zacne, że chęć dyskutowania o sztuce w narodzie nie zamiera, szkoda tylko, że takie błyszczące w ciemności wyświetlacze aparatów pzeszkadają tym, którzy o filmach wolą rozmawiać dopiero po napisach końcowych.
Nie mam oczywiście złudzeń, że taka plansza z prośbą o wyłączenie komórek zdziała cuda, ale może jakoś owo zjawisko zminimalizuje. Bo być może nie wszyscy wiedzą, że telefon w kinie powinien być wyłączony, a więc nigdy dość kształtowania właściwego stylu obcowania ze sztuką. Amen.

stazzio
 
Posty: 131
Na forum od:
30 sty 05, 1:13

Post 29 lip 03, 0:33

No i kolejna sprawa/prośba do organizatorów. Tym razem w kwestii tej nieszczęsnej klimatyzacji (czy też jej braku). Jeżeli się miasto nie postara o inwestycje w infrastrukturze (jakoś nie jestem pewien, czy znajdą na to pieniądze) - może warto by w przyszłorocznej torbie gadżetów dla akredytowanych umieścić jakiś gustowny wachlarzyk, z logo festiwalu albo jakiegoś sponsora. I wszyscy byśmy wtedy robili sobie własną klimatyzację, machając rytmicznie podczas seansów? Bo - zdaje się - ściągnięcie z Azji plutonu nadobnych hurys, które by nas wachlować mogły liśćmi palmowymi, byłoby już nadmierną ekstrawagancją (nawet podczas obiecywanych pokazów filmów z Indii)??? Pozdrowienia.

Gość
 

Post 29 lip 03, 0:45

te wachlarze robią całkiem niezły klimat - nie zapomnę jak w dusznym niczym turecka łaźnia teatrze, podczas filmu 'dr caligari' tabuny zahipnotyzowanych widzów machały strzępkami papierów w rytm szalonego walenia w instrumenty chłopców z cool kids of death... to było coś!

gen
 

Post 29 lip 03, 1:25

wróciłam i smutność ma zabija mnie..:) .. cieszę się że "lalki" wygrały (dałam się nabrać i wszystkim tego życzę) jakie wrażenia w temacie "skrajne żądze" ..??

l
 

Post 29 lip 03, 1:28

jestem za kontynuacją cyklu latynoamerykańskiego!!!

Gość
 

Post 29 lip 03, 1:39

napisy

maski
 

Post 29 lip 03, 9:41

dla mnie hitami były dwa filmy z tej samej serii: "10 minut później trąbka" i "...wiolonczella".w rewelacyjny sposób skondesowane historyjki, które mi dały dużo do myślenia i mam nadzieję ze nie tylko mi.poruszone wiele problemów od narkotyków po wpólczesną politykę.i było ukazane także to czego w kinie obecnym brakuje tzn.: ukazania radości z najprostszych rzeczy.docenienia wartościswojego życia, cudu narodzin.dla mnie niesamowite filmy.czekam na "... skrzypce"!!!!

MK
 
Posty: 896
Na forum od:
26 gru 04, 10:41

Post 29 lip 03, 9:54

Co do telefonow komorkowych to prawda, przyda sie jakis apel. Ja tez nie przypominam sobie seansu (a bylam chyba na 45), zeby cos nie zadzwonilo 2 razy przynajmniej. A niektore "buraki" nawet to odbieraly ("czesc, jestem w kinie...")

maski
 

Post 29 lip 03, 9:56

a namiot festiwalowy to była istna przeplatanka.dwie imprezy były rewelacyjne.remix lat 70-ych to było coś, a także niesamowity pokaz mixowanej muzy z obrazem zrobiony przez genialnego kanadyjczyka.najgorsze że pan glasse w czasie wystepu petera stał tyłem do całej imrezy i zarywał blond piękności.to świadczy o jego prymitywiźmie i braku profesjonalizmu.zwłaszcza, ze peter bawił się chyba z kurtuazji przy nedznym pikoleniu glasse.nie wiem jak można grać ten sam set przez tle dni???? ale tak to jest jak jedynym problemem glasse byo jaka tym razem hawajską koszule włożyć i z czym zmieszać wódke. zazwyczaj w czasie pracy sie nie pije. to także apel do do mazzola.szacunek dla tych którzy profesjonalnie podeszli do tego przedsięwzięcia

Marzena
 

Post 29 lip 03, 10:20

Jezeli chodzi o filmiki to bylam po prostu wzruszona "Jego bratem'. To mi dopiero dalo wiele do myslenia... z cykli to chyba najbardziej podobalo mi sie Amerykańskie kino niezalezne i kino latynoamerykanskie no i filmy konkursowe byly nawet ciekawe.
P.S. Czy jest moze troche bardziej profesjonalne forum zwiazane z Cieszynem? Moze ktos sie wysili i takowe zrobi? Byloby milo i przejrzyscie...
Pozdrawiam i zycze udanych wakacji.

shochiku
 

Post 29 lip 03, 11:12

POZDROWIENIA DLA WSZYSTKICH SIOĆKÓW!!!!!!!!!!!!!!

WawrzyniecB
 

Post 29 lip 03, 11:36

juz po wszystkim... 47 filmów... pozostaje czekać... pustka i chaos... (tylko) do 22 lipca 2004...czekam

katka
 

Post 29 lip 03, 12:34

Przykro mi to stwierdzic, ale rok temu było lepiej. Po pierwsze - było o wiele mniej ludzi, za to więcej takich, którzy wiedzieli po co do przyjechali. Aż się boję, że za rok przyjedzie jeszcze więcej chołoty, która zabija ten festiwal, a byłaby to strata ogromna...Po drugie - nie było żadnego bzdetnego klubu grającego nieznośną sieczkę. Imprezy towarzyszące - jestem za, ale chyba lepiej postawić na mniejsze lokale i bardziej urozmaiconą muzykę, żeby każdy mógł wybrać coś dla siebie. Ja np. bardzo chętnie poszłabym na party z muzyką filmową lub underground. Po trzecie - w zeszłym roku nie byłam narażona na okropieństwa i paskudztwa w stylu Trouble Every Day. Mam pretensje o brak krytycznego spojrzenia na wyświetlane filmy, w żadnej recenzji nie uprzedzono o ekstremalnej drastyczności scen, zwłaszcza w niektórych filmach francuskich. Mam jeszcze pytanie do niektórych widzów - czy filmy Jodorowskiego i Jarmana rzeczywiście były takie śmieszne? Mnie osobiście bardzo przeszkadzał w odbiorze głupi i wymuszony rechot. Ale żeby tylko nie narzekać to wielkie dzięki dla pana Gutka i reszty organizatorów. Mimo wszystko warto było. Wciąż jest to jedna z najlepszych imprez w tym kraju i brak medialnego nadęcia jest w tym przypadku zaletą. Za rok,choć pełna obaw o dalsze losy nowych horyzontów, i tak pewnie przyjadę. Do zobaczenia więc...

katka
 

Post 29 lip 03, 12:37

Przykro mi to stwierdzic, ale rok temu było lepiej. Po pierwsze - było o wiele mniej ludzi, za to więcej takich, którzy wiedzieli po co do przyjechali. Aż się boję, że za rok przyjedzie jeszcze więcej chołoty, która zabija ten festiwal, a byłaby to strata ogromna...Po drugie - nie było żadnego bzdetnego klubu grającego nieznośną sieczkę. Imprezy towarzyszące - jestem za, ale chyba lepiej postawić na mniejsze lokale i bardziej urozmaiconą muzykę, żeby każdy mógł wybrać coś dla siebie. Ja np. bardzo chętnie poszłabym na party z muzyką filmową lub underground. Po trzecie - w zeszłym roku nie byłam narażona na okropieństwa i paskudztwa w stylu Trouble Every Day. Mam pretensje o brak krytycznego spojrzenia na wyświetlane filmy, w żadnej recenzji nie uprzedzono o ekstremalnej drastyczności scen, zwłaszcza w niektórych filmach francuskich. Mam jeszcze pytanie do niektórych widzów - czy filmy Jodorowskiego i Jarmana rzeczywiście były takie śmieszne? Mnie osobiście bardzo przeszkadzał w odbiorze głupi i wymuszony rechot. Ale żeby tylko nie narzekać to wielkie dzięki dla pana Gutka i reszty organizatorów. Mimo wszystko warto było. Wciąż jest to jedna z najlepszych imprez w tym kraju i brak medialnego nadęcia jest w tym przypadku zaletą. Za rok,choć pełna obaw o dalsze losy nowych horyzontów, i tak pewnie przyjadę. Do zobaczenia więc...

katka
 

Post 29 lip 03, 12:38

Przykro mi to stwierdzic, ale rok temu było lepiej. Po pierwsze - było o wiele mniej ludzi, za to więcej takich, którzy wiedzieli po co do przyjechali. Aż się boję, że za rok przyjedzie jeszcze więcej chołoty, która zabija ten festiwal, a byłaby to strata ogromna...Po drugie - nie było żadnego bzdetnego klubu grającego nieznośną sieczkę. Imprezy towarzyszące - jestem za, ale chyba lepiej postawić na mniejsze lokale i bardziej urozmaiconą muzykę, żeby każdy mógł wybrać coś dla siebie. Ja np. bardzo chętnie poszłabym na party z muzyką filmową lub underground. Po trzecie - w zeszłym roku nie byłam narażona na okropieństwa i paskudztwa w stylu Trouble Every Day. Mam pretensje o brak krytycznego spojrzenia na wyświetlane filmy, w żadnej recenzji nie uprzedzono o ekstremalnej drastyczności scen, zwłaszcza w niektórych filmach francuskich. Mam jeszcze pytanie do niektórych widzów - czy filmy Jodorowskiego i Jarmana rzeczywiście były takie śmieszne? Mnie osobiście bardzo przeszkadzał w odbiorze głupi i wymuszony rechot. Ale żeby tylko nie narzekać to wielkie dzięki dla pana Gutka i reszty organizatorów. Mimo wszystko warto było. Wciąż jest to jedna z najlepszych imprez w tym kraju i brak medialnego nadęcia jest w tym przypadku zaletą. Za rok,choć pełna obaw o dalsze losy nowych horyzontów, i tak pewnie przyjadę. Do zobaczenia więc...

katka
 

Post 29 lip 03, 12:42

Przykro mi to stwierdzic, ale rok temu było lepiej. Po pierwsze - było o wiele mniej ludzi, za to więcej takich, którzy wiedzieli po co do przyjechali. Aż się boję, że za rok przyjedzie jeszcze więcej chołoty, która zabija ten festiwal, a byłaby to strata ogromna...Po drugie - nie było żadnego bzdetnego klubu grającego nieznośną sieczkę. Imprezy towarzyszące - jestem za, ale chyba lepiej postawić na mniejsze lokale i bardziej urozmaiconą muzykę, żeby każdy mógł wybrać coś dla siebie. Ja np. bardzo chętnie poszłabym na party z muzyką filmową lub underground. Po trzecie - w zeszłym roku nie byłam narażona na okropieństwa i paskudztwa w stylu Trouble Every Day. Mam pretensje o brak krytycznego spojrzenia na wyświetlane filmy, w żadnej recenzji nie uprzedzono o ekstremalnej drastyczności scen, zwłaszcza w niektórych filmach francuskich. Mam jeszcze pytanie do niektórych widzów - czy filmy Jodorowskiego i Jarmana rzeczywiście były takie śmieszne? Mnie osobiście bardzo przeszkadzał w odbiorze głupi i wymuszony rechot. Ale żeby tylko nie narzekać to wielkie dzięki dla pana Gutka i reszty organizatorów. Mimo wszystko warto było. Wciąż jest to jedna z najlepszych imprez w tym kraju i brak medialnego nadęcia jest w tym przypadku zaletą. Za rok,choć pełna obaw o dalsze losy nowych horyzontów, i tak pewnie przyjadę. Do zobaczenia więc...

katka
 

Post 29 lip 03, 12:47

Przykro mi to stwierdzic, ale rok temu było lepiej. Po pierwsze - było o wiele mniej ludzi, za to więcej takich, którzy wiedzieli po co do przyjechali. Aż się boję, że za rok przyjedzie jeszcze więcej chołoty, która zabija ten festiwal, a byłaby to strata ogromna...Po drugie - nie było żadnego bzdetnego klubu grającego nieznośną sieczkę. Imprezy towarzyszące - jestem za, ale chyba lepiej postawić na mniejsze lokale i bardziej urozmaiconą muzykę, żeby każdy mógł wybrać coś dla siebie. Ja np. bardzo chętnie poszłabym na party z muzyką filmową lub underground. Po trzecie - w zeszłym roku nie byłam narażona na okropieństwa i paskudztwa w stylu Trouble Every Day. Mam pretensje o brak krytycznego spojrzenia na wyświetlane filmy, w żadnej recenzji nie uprzedzono o ekstremalnej drastyczności scen, zwłaszcza w niektórych filmach francuskich. Mam jeszcze pytanie do niektórych widzów - czy filmy Jodorowskiego i Jarmana rzeczywiście były takie śmieszne? Mnie osobiście bardzo przeszkadzał w odbiorze głupi i wymuszony rechot. Ale żeby tylko nie narzekać to wielkie dzięki dla pana Gutka i reszty organizatorów. Mimo wszystko warto było. Wciąż jest to jedna z najlepszych imprez w tym kraju i brak medialnego nadęcia jest w tym przypadku zaletą. Za rok,choć pełna obaw o dalsze losy nowych horyzontów, i tak pewnie przyjadę. Do zobaczenia więc...

hella
 

Post 29 lip 03, 13:21

Chołota.. tak, to fakt - nie zabrakło takowej na festiwalu, ale ludzie jak to ludzie, wszędzie znajdą się Ci "na wysokościach" jak i bardziej prymitywni. Klub: uważam, że takie miejsce jest potrzebne, ale niech ono przyciąga różnorodnymi dźwiękami a nie odpycha natężeniem bitów.
Jesli zaś chodzi o filmy, to tak, jak w poprzednim roku obejrzałam przede wszystkim te niekomercyjne. I choć niektóre bardzo mnie zmęczyły to nie załuję żadnej złotówki wydanej na bilety. Poza tym, jako mieszkanka Cieszyna widzę jak dużą promocją dla miasta jest ten festiwal, szkoda tylko, że nie wszyscy przedsiębiorcy zdają sobie z tego sprawę i potem trzeba stać np w dwudziestoosobowej kolejce do kasy w "Smoku" :-) Ludzie! zostawiajcie sklepy otwarte do 22. My zyskamy czas a wy utargi.. Aha! czy słyszeliści o kradzieży na wystawie Galerii Foksal? ja osobiście jestem oburzona!

stazzio
 
Posty: 131
Na forum od:
30 sty 05, 1:13

Post 29 lip 03, 13:36

Oj, Katko! Więcej luzu :) Odpowiem w punktach: 1) Żyjemy w wolnym kraju, więc w festiwalu może brać udział każdy, kto ma na to ochotę, nawet "chołota". Nic nie poradzisz, chyba że zdołasz wymyślić system selekcji i przeforsujesz go u organizatorów. Mnie również denerwowały różne zjawiska, ale cóż począć? Filmy wynagradzały wszystko. 2) KLUB: Zdaje mi się, że nikt nikogo pod karabinem do klubu festiwalowego nie prowadzał, więc nie było obowiązku słuchać nieznośnej sieczki, no nie? 3) Fakt, wiele filmów było bardzo drastycznych, ale jeśli uważnie czytałaś teksty choćby w katalogu, mogłaś się domyślić, że francuski film o kanibalach nie będzie bajką o kreciku, jeno francuskim filmem o cielesności etc. A to już co nieco mówi. Zresztą jest to rozumowanie dosyć niebezpieczne, bo co zrobić mają organizatorzy? Cenzurować? Nie! Nie wpuszczać na salę osób niepełnoletnich? Dlaczego, skoro kupiły one akredytacje lub bilet? Decyzja o tym, co oglądamy, należy tylko do nas, i zawsze można wyjść z kina przez zakończeniem seansu, jeśli to, co widzimy, nam nie odpowiada. W zeszłym roku przynajmniej w teatrze było dużo więcej filmów drastycznych i ludzie właśnie tak robili: wychodzili z kina... "Trouble every day" naprawdę nie był filmem najdrastyczniejszym z możliwych. Był okropieństwem, ale dobrze zrobionym i przekonującym, a momentami nawet zabawnym... Choć nie na wrażliwość każdego, oczywiście. Zresztą jest to zagadnienie szersze, związane z funkcjami, które kino w naszym rozumieniu powinno spełniać. Nie miejsce tu na tego rodzaju rozważania, więc zmilczę. 4) Jako widz Jodorowsky'ego odpowiadam: Tak, jego filmy są bardzo zabawne - tak jak zabawne są różne ekstrawagancje i prowokacje surrealistów, tak jak zabawne było przełamywanie kulturowego tabu np. w "Opowieściach kanterberyjskich" Chaucera i Pasoliniego, w "Gargantui..." Rabelais'go czy choćby w "Sensie życia" Monty Pythona. Nie wszyscy muszą lubić tego rodzaju widowiska - to znowuż kwestia szczególnej wrażliwości i szczególnego poczucia humoru. Ten "rechot" niekoniecznie był wymuszony. Mnie wiele scen ogromnie bawiło, bo widziałem w nich nieskrępowany anarchizm oraz radosne okrucieństwo... Rozumiem, że Ciebie bawią inne rzeczy? Pozdrowienia :)

;p
 

Post 29 lip 03, 13:40

Moim typem w konkursie były "lalki" i "jego brat" i ciesze się, ze wygraly. duze wrazenie zrobiło na mnie jeszcze "k".
Mam nadzieję, że coś się ruszy w sprawie klimatyzacji, bo choć wachlowanie ma swoj urok, to po dwoch filmach pod rząd ręka wysiada.
Namiot festiwalowy byl sam w sobie dobrym pomyslem, zwlaszcza w miescie gdzie wszystko umiera po 22, ale jednak pojawiło się tam duzo niewypałów. "house, house i dla odmiany jeszcze trochę house" to już trochę przesada. muzyka elektroniczna jest naprawdę bardzo różnorodna i ciekawa. żenujący byl też stosunek "dj-ow-gwiazd"(?)do tego co robili. ile razy można zagrać ten sam i dość nędzny set? ciekawa tez jestem, który z nich gdzie indziej, np. w klubie w którym jest rezydentem, zostawiłby płytę samą sobie i poszedłby zjesc kiełbaskę?!?!
Przed przyszłorocznym festiwalem proponuję przeprowadzić jakąś ankietę i zwrócić uwagę na propozycje uczestników festiwalu na temat muzyki. A moze pare imprez tematycznych? remixy z lat 70 wyzwoliliy tak pozytywną energię, ze bawili się wszyscy.

;P/geometrica
 

Post 29 lip 03, 13:48

1)Właściciele cieszyńskich sklepów powinni pomyśleć o przedłużeniu godzin otwarcia przynajmniej na okres festiwalu!

me
 

Post 29 lip 03, 13:52

Festiwal był bardzo ok.Zastanawiam się tylko czy byłam jedyną osobą, której podobał się film TROUBLE EVERY DAY... miał niesamowity klimat - głównie dzięki muzyce. W PIĄTEK WIECZOREM też zrobiło na mnie pozytywne wrażenie i z chęcią obejrzałabym więcej filmów pani Claire Denis - jest ostra. Pozdrawiam każdego kto myśli tak samo.

stazzio
 
Posty: 131
Na forum od:
30 sty 05, 1:13

Post 29 lip 03, 13:57

Skoro już snujemy plany rewolucji w infrastrukturze usługowej Cieszyna, postuluję również otwarcie dobrej restauracji wegetariańskiej, żeby człek nie musiał kombinować w poszukiwani8u "bezpiecznego" jedzenia. (Kiedy zapytałem o jakieś dania bezmięsne w jednej z jadłodajni, pani zaproponowała mi rybę, che, che; boć wszyscy wiemy, że ryba to warzywko).

mysza
 

Post 29 lip 03, 13:57

Wiecie co? Cudowne miałem wakacje w tym roku... festowalowe, cieszynskie!
Wielkie podziekowania dla Pana Romana!!!
P.S. Widzieliscie na Ozon'ie tych dwóch "topless" koleszków z gadzetami basenowymi? Rewelacja!! Czy ten happening odbył sie w ramach wystawy "Ukryte w słoncu" ?

stazzio
 
Posty: 131
Na forum od:
30 sty 05, 1:13

Post 29 lip 03, 14:01

Mnie się baaardzo podobał "Trouble every day" głownie dzięki zawiesistej i tajemniczej atmosferze, niedopowieddzeniom fabularnym oraz subtelnie stopniowanej makabrze (aż do eksplozji w scenie pierwszego zabójstwa). Świetne i mądre kino o drzemiącyh w człowieku instynktach...

Avatar użytkownika
Querelle
 
Posty: 874
Na forum od:
24 gru 04, 4:26

Post 29 lip 03, 14:07

Panie Romanie, bardzo, bardzo, bardzo dziękuję za JARMANA. Jego retrospektywa była dla mnie najważniejaszym wydarzeniem festiwalu, a jego "Ogród" wręcz mnie powalił. Tak subtelnego połączenia natury homoseksualnej z religią (porównanie z męczęństwem Chrystusa) jeszcze nie widziałem. Natomiast scena wysmarowania kochankow melasą, a następnie pierzem utkwi w mej pamięci chyba na zawsze. Smutny był jednak wręcz wulgarny stosunek niektórych uczestników festiwalu co do samych projekcji filmów Jarmana (do samego faktu, że takowe kino znalazlo się w festiwalowym programie), z czym można było się spotkać niejednokrotnie, czytając homofobiczne zapiski na HydeParku... :-(

myszałk
 

Post 29 lip 03, 14:19

Skoro Trouble Every Day to "świetne i mądre kino" to co będzie dalej???może potem będzie już Videodrome?-wszystko będzie się działo naprawdę- tylko po to by wzbudzić "jeszcze większe emocje"... Aż mi szkoda Tinderstics do tego filmu

stazzio
 
Posty: 131
Na forum od:
30 sty 05, 1:13

Post 29 lip 03, 14:20

UWAGA, UWAGA! Zgodnie z sugestią Marzeny założyłem przed chwilą na portalu gazeta.pl forum poświęcone festiwalowi NH. Można na nim dodawać wątki tematyczne i segregować dyskusje, żeby się poszczególne tematy nie mieszały (tak jak na niniejszym forum) - no i oczywiście, można tam podyskutować o filmach (nie tylko obejrzanych w Cieszynie), w doborowym towarzystwie, które - mam nadzieję - uformujecie. Forum już działa, mieści się w portalu www.gazeta.pl. w dziale forum kultura, poddział fora prywatne. Jego nazwa to: "Forum Nowe Horyzonty". Ścieżka dostępu wygląda tak: http://www1.gazeta.pl/forum/79   0620,30353,790602.html?f=1231   5&t=1059481112700 (mam nadzieję, że działa). ZAPRASZAM!! PS. Jest to forum prywatne, więc żeby na nim coś napisać, trzeba założyć konto (darmowe) na gazeta.pl. Czytać mogą wszyscy użytkownicy, również niezarejestrowani :)

stazzio
 
Posty: 131
Na forum od:
30 sty 05, 1:13

Post 29 lip 03, 14:28

jeszcze raz ścieżka, bo coś jest nie tak <br>
http://www1.gazeta.pl/fo   rum/790620,30353,790602.html?   f=12315

stazzio
 
Posty: 131
Na forum od:
30 sty 05, 1:13

Post 29 lip 03, 14:30

trzeba tylko ściągnąć spacje, przez "f=12315" na końcu ścieżki

k. w.
 

Post 29 lip 03, 14:34

Czy Pan Roman,m Wesoły Romek, to czyta? Mam nadzieję, że wszystkie uwagi forumowiczów napisane po festiwalu zostaną wzięte pod uwagę.

k. w.
 

Post 29 lip 03, 14:36

Ja chcialem tylko powuiedziec, ze "Lalki" - choc w klimacie "Sonatiny" - sa jednym z GORSZYCH filmow Kitano. Przepraszam bardzo, ale piekne fotki to za malo na dobry film. A co do kwestii organizacyjnych - czy Pan Roman, Wesoły Romek, to wszystko czyta? Mam nadzieję, że wszystkie uwagi forumowiczów napisane po festiwalu zostaną wzięte pod uwagę. Aha, stazzio, nie widze potrzeby, zeby forumowac jeszcze na gazecie - przeciez... gazeta smierdzi, co nie?

ja tyż
 

Post 29 lip 03, 14:40

kw - nasz racje. stazzio, jestes ciekawym czlowiekiem. Wegetarianin pelna geba to raz. "Trouble every day" - podobala ci sie "zawiesista atmosfera" tego kuriozum. Okej. Najwyrazniej alternatywa. To skad ta Wybiorcza nagle u Ciebie? Trzymaj fason, chlopie!

oleńka
 

Post 29 lip 03, 14:51

Kochany Panie Romanie!!!!!!!!!!!!
Nie mogę znależć pańskiego maila , więc piszę tu.
Proszę w imieniu wszystkich oburzonych oburzeniem
innych uczestników , by się pan nie przejmował i trzymał tak dalej.Jestem jedną z najmłodszych uczestniczek festiwalu(w tym miesiącu -17 lat),z pewnością nie przywykłamjeszcze do niewygód życia , ale perspektywa spędzenia następnych kilku festiwali, w nie klimatyzowanych kinach zupełnie mnie nie przeraża.Gazetka festiwalowa jako wachlarz zupełnie mi wystarcza , a widok 100 innych wachlujących się osobników wyzwala uczucie dziwnej jedności.Tym ,którzy narzekają , że kupili akredytację , a nie mogli się na nic dostać czuję sie w obowiązku uświadomić , że nigdy nie stałam(z akredytacją)w długich kolejkach , nie przychodziłam za wcześnie , a mimo to widziałam 38 filmów, a nie dostałam się na 3(w tym basen , ale to trudno).
Jeżeli mogę coś zasugerować organizatorom zorganizowanie w przyszłym roku 2 pokazów na zakończenie . Zeby uniknąć problemów związanych z wygłaszaniem 2-krotnie tego samego pożegnania 2 pokaz mógłby już być mniej oficjalny.Dziękuję za Jarmana, jego prostotę wyrazu ,tajemniczość i niespotykaną czystość myśli.
Gdyby inni ludzie tak jakPan ufali młodzieży dużo mogłoby się zmienić .Dziękuję za przywrócenie wiary w człowieka i jego wartość.
ola

stazzio
 
Posty: 131
Na forum od:
30 sty 05, 1:13

Post 29 lip 03, 15:03

Czytam "Wybiórczą", bo w dodatku lokalnym dają Garfielda - to główny powód :) Politykę mam "dokładnie tam", jak śpiewał Janerka. A poza tym na tamtejszych forach pisują ciekawi ludzie. A sens innego forum jest taki - moim zdaniem - że pozwala ono posegregować wątki i rozwijać dyskusje w obrębie poszczególnych tematów. Na forum stopklatkowym jest to trochę nieczytelne, bo wszystko się kisi na tak zwanej kupie. Rady dla organizatorów, wrażenia pofestiwalowe, wnioski i zażalenia etc. Lubię porządkować rzeczywistość, więc szukam metod zapanowania nad chaosem... Aha! Przytknąłem nos do monitora i u mnie gazeta nie śmierdzi...

hella
 

Post 29 lip 03, 15:32

Jeśli chodzi o jedzonko wegetariańskie to polecam: bar meksykański, pizzerię Bati i "bar szybkiej obsługi" u Waseckiego (pyszne, domowe jedzenie). To tak na przyszłość :-)

Avatar użytkownika
Querelle
 
Posty: 874
Na forum od:
24 gru 04, 4:26

Post 29 lip 03, 17:06

PROPONUJĘ ROZSZERZYĆ SKALĘ tzw PUNKTÓW przydzielanym filmom konkursowym. Po pierwsze liczba (tu: punkt) to pojęcie puste. Natomiast przyjmując szkolną skalę ocen 1-6, liczba przybiera NAZWĘ (6-wybitny (celujący), 5- bardzo dobry, 4- dobry itd.). To z pewnością ułatwiłoby ocenianie. Jest to nie tylko moje zdanie- rozmawiałem na ten temat z kilkoma osobami i podzielali me zdanie. Podobnie jak ja, słowo punkt zastępowali słowem ocena, ale cóż to za skala 1-5 ? Jak tu odróżnić filmy wybitne od bardzo dobrych? Ja poradziłem sobie z tym dylematem następująco: ocena 5- film wybitny, 4- bardzo dobry, 3- dobry, 2- przeciętny, 1- słaby i "niedostateczny" (tak naprawdę jest tu ukryta funkcja złożona, superpozycja). Widać, że skala jest zbyt wąska. Dlatego też wystawiłem tylko raz 5, bo tylko jeden film konkursowy uznałem za wybitny: "GeGe" ("Starszy brat"), a takie perły jak "W piątek wieczorem", "Jego brat" czy "Nieznane rozkosze" tylko 4 (choć to filmy bardzo dobre). Natomiast część moich znajomych, stwierdzając: "film mi się bardzo podobał", wpisywali na karteczce 5. Ktoś powie, że nieracjonalne jest postawienie 4 filmowi bardzo dobremu, a 1 słabemu. Tak, ale jako matematyk racjonalne klasyfikowanie, selekcjonowanie, stopniowanie leży w mej naturze. Nadanie nazwy liczbie zmniejszyłoby zdecydowanie różnice w interpretacji skali. Dalej, słowo punkt (używane np przez pana, który wyglosił prelekcję przed filmem P. Chereeu) jest pojęciem nie do przyjęcia; punktuje się np. pewne nabyte umiejętności ucznia, a następnie się je sumuje. Natomiast w przypadku dzieła filmowego tak się nie da, bo przecież nie można rozłozyć filmu na takie składniki jak forma , treść, aktorstwo i je odpowiednio wypunktować! Film stanowi pewną całość, więć mam pytanie co znaczy dla niektórych fakt przyznania filmowi np 3 tzw "punktów"? Podejrzewam, że traktowano tę ilość "punktów" jako ocenę. I jesteśmy w punkcie wyjścia... :-)

Muto
 

Post 29 lip 03, 17:09

Wielkie dzieki za Dereka Jarmana.Jego "Last of England" to prawdziwa poezja na ekranie.Naprawde wielka rzecz.pozdrawiam.

Muto
 

Post 29 lip 03, 17:09

Wielkie dzieki za Dereka Jarmana.Jego "Last of England" to prawdziwa poezja na ekranie.Naprawde wielka rzecz.pozdrawiam.

doman
 

Post 29 lip 03, 17:30

Skoro już wszyscy narzekają, to ja też się dołączę i pragnę ogłosić wszem i wobec, że nie podoba mi się, że festiwal trwa tylko jedenaście dni ;) Jestem także szczęśliwym posiadacem akredytacji, wlazłem na wszystko na co chciałem po raz kolejny, bo w zeszłym roku również nie było problemów, przenajmniej w moim przypadku (zaznaczam, nie dałem żadnej łapówki, moją dziewczyną nie jest któraś z organizatorek, wujkiem nie jest niejaki Roman G. ...) Podliczyłem czas trwania filmów, które obejrzałem, wynik jest "całkiem, całkiem" 4707 minut = 78 godzin i 45 minut, co daje 3 dni i 3 noce filmów, mogło być lepiej, pytanie tylko gdzie pozostałe "wolne" 8 dni i 8 nocy ???... A propos filmów, które okazały się dla mnie nadwyraz znaczące to: Dogville - Von Triera (mam sentyment i nie tylko...), La Cage - Raoust'a (mistrzostwo!), Russkij kowczeg ;) - Sokurowa (na który z niecerpliwością czekałem caały rok), Basen - Ozon'a (pomimo iż nie znoszę jego 8-u kobiet), Nizhalkkuthu - Indyjski ;) , Picture of Light i Gambling... - Mettlera (znakomite!), 10 minut (rewelacja!), Trylogia Belvaux wciągająca i żałuję, że w wyniku wyliczanki jednak wypadło na "Wiolonczelę", zapewne trzecia część musiała być kluczowa, kto wie może dane mi będzie jeszcze obejrzeć... Pułkownik - Ripstein'a, no i Ozu oczywiście... znakomita także "Sztuka Filmowa", Roberto Succo (!), Lone Scherfig jak zwykle ciepła i delikatna... Kitano, Odoul... Niejaki Pan Apichatpong potrafi się znęcać nad widownią i ma niesamowite poczucie humoru (5!) ;) No dobra narazie tyle... pozdrawienia z deszczowego Podkarpacia

solange
 

Post 29 lip 03, 17:34

1.czy ktos mi wytlumaczy "fenomen" Rosyjskiej arki?? czemu tak wieklu ludzi sie tym filmem az tak bardzo zachwyca???

2. Czemu nikt nie wspomnial do tej pory o "Madame Sata"? Uwazam ze film byl swietny.

jose
 

Post 29 lip 03, 19:18

Dziękuję bardzo za "Uzaka" i "Chmury w maju" to naprawdę cudowna sprawa oglądać takie filmy...i długo by jeszcze wymieniać...Dzięki!!!

MK
 
Posty: 896
Na forum od:
26 gru 04, 10:41

Post 29 lip 03, 19:26

Zgadzam sie z Querelle (fan Fassbinedera, Geneta, czy moze obu?) komentarze w hyde parku na tmat kina gejowskiego byly na poziomie dresa spod budki z piwem, takze niektore reakcje na pokazach byly w podobnym stylu

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum Forum ze Stopklatki - 2. 3. i 4. MFF Nowe Horyzonty 2002-2004