Obawiam się, Franciszku, że w tym roku nic z tego. Miała być robiona, i to nawet w koprodukcji z T-MNH, inscenizacja
Diabła Andrzeja Żuławskiego, ale reżyser (Jan Klata) się wycofał i przygotowuje coś innego -
Termopile polskie wg Tadeusza Micińskiego.
W zasadzie jedyny nowy nowohoryzontowy (w znaczeniu: oparty na materiale filmowym) spektakl, jaki jest obecnie grany we Wrocławiu, to adaptacja
Królestwa Larsa von Triera, którą przygotowali studenci wrocławskiej szkoły teatralnej pod kierunkiem Remigiusza Brzyka. Franciszku, jesteś - jak widzę - z Łodzi, więc będziesz zapewne miał okazję zobaczyć to niebawem u siebie na Festiwalu Szkół Teatralnych. Niestety, nie jest to dobre przedstawienie: studenci pojechali grubą krechą i grają kubłami czy szarżą (to jedni) albo są kompletnie nijacy (to drudzy). W przeciwieństwie do recenzenta, którego pod spodem zalinkuję, nie umiem nikogo z obsady wyróżnić. Oczywiście pozostaje pytanie, czy to dlatego, że są słabi, czy reżyser ich tak poprowadził, czy też materiał wyjściowy nie dał im szans na dobre role.
Obiecana recenzja tutaj:
http://teatralny.pl/recenzje/wozac-pania-drusse,292.htmlZ tym recenzentem z reguły mi nie po drodze, tym razem jednak właściwie się z nim zgadzam, poza tym, że nie jestem w stanie nikogo z aktorów pochwalić.