Wczesniej mi sie nie zdarzylo by tyle razy na jednym festiwalu widziec jedna aktorke, czy aktora. Tu bylo juz az tak z dwiema paniami.
1. Juno Temple - po "Cracks" ta twarz zachodzi tak w pamiec, ze nie mozna pomylic z niczynm innym. Genialna mloda aktorka. Ja tu nie mam nic wiecej do powiedzenia. Ja w sumie juz, na podstawie jej nazwiska, potrafie wybrac film. Wiem, ze jak wszystko zawiedzie, to jej gra aktorska podwyzszy poziom. Ciezko na pierwszy rzut oka uwierzyc, bo mordke dziewczyna ma zwyczajnie dziecieca, ale talent dojrzaly.
2. Brie Larson - o twarzy znudzonej Bridget Jones. Idealnie wpasowuje sie w tle w role drugoplanowe jak w Amerykanskim Koktajlu czy w Don Jon, ale gdy gra pierwsze skrzypce to zabiera caly ekran (Przechowalnia nr 12)
Ps. Kiedy na AFF bedzie Batmanglij i Brit Marling? The East mialo premiere w tym roku! c'mon!