Dziewice z Orleanu - Orleans

[moszhenryk]

Twórcy próbują znaleźć we współczesnym Orleanie odpowiednik św. Joanny i prawie im się udaje, ale film się kończy... niestety.

[Mrozikos667]

"Prawie im się udaje"? Nawet tego nie zauważyłem. Ładna dziewczyna w głównej roli, ale kiedy reżyser bezceremonialnie porzuca ją na parę minut przed końcem filmu, cała nadzieja znika. Nędza bez pomysłu.

[uszaty fotel]

Pierwszy ślepy strzał tegorocznego przeglądu. Forma skojarzyła mi się nieco ze znakomitym dokumentem Wernera Herzoga, zatytułowanym "Gesualdo: Śmierć na pięć głosów". Film Verniera to spotkanie intymnego portretu bohaterki, opowieści o mieście oraz mitu. Obejrzałem go bez szczególnego bólu, choć nie umiem traktować go z należną powagą, przez wydumane i napuszone porównanie głównej bohaterki do Joanny d'Arc. Trudno uwierzyć, że uprawia się takie intelektualne cuda w 2012 roku.