Mam dwie uwagi:
1. Jeśli chodzi o mikrofony, nic się nie poprawiło od zeszłego roku. W mniejszych salach jeszcze da się bez nich przeżyć, ale w dziewiątce wygląda to tak, że tylko osoby z pierwszych rzędów wykrzykują swoje komentarze gościom, a reszta może się dowiedzieć, co zostało powiedziane, dopiero dzięki tłumaczeniu na angielski. No i kurczę, żeby nawet na film konkursowy nie dało się skombinować mikrofonu dla widowni?
2. Czy rezygnacja z krzesełek dla uczestników dyskusji (dwa lata temu takowe były) to celowy zabieg? Mam czasem wrażenie, zwłaszcza po polskich krótkometrażówkach, że ci twórcy, który w danej chwili nie mówią do mikrofonu, nie wiedzą, co ze sobą począć - a to splotą ręce przed sobą, a to za sobą, to na jedną nogę przeniosą ciężar ciała, to na drugą, kroczek w lewo, kroczek w prawo... I jeszcze bardziej się tremują.