To wciąż lepsze niż miejsc 0, jak na jutrzejsze "W Imie"...
Ech, zastanawiam się, czemu coraz częściej karnetowicze są tak olewani. Bo to nie jest tak,ze cala sala zarezerwowana jest dla gości, bilety były normalnie sprzedawane na ten seans, wiec zastanawiam się dlaczego organizatorzy stwierdzili,ze karnetowiczom nie należy się ani jedno miejsce
Trochę słabo, a nawet bardzo słabo. Przydałaby się jakaś informacja przed festiwalem, że na niektóre seanse może być zero, albo dwadzieścia czy czterdzieści miejsc dla karnetowiczów żeby uwzględnić to podczas układania sobie planu projekcji. Pół biedy kiedy jest to seans otwarcia, zrozumiałbym nawet gdyby tych miejsc w ogóle nie było, ale jakieś losowe pokazy w środku tygodnia? Rozumiem, że na sobotnią Adelę też powinienem nie liczyć i kupić sobie wcześniejszy bilet na pociąg?