V/H/S

Filmy 3.AFF - wypowiedz się!
kovan
 
Posty: 205
Na forum od:
19 wrz 10, 14:19

Post 19 lis 12, 12:44

Ciekaw jestem Waszej opinii na temat tego filmu :)

Całościowo film oceniam dobrze, choć niektóre nowelki były słabsze, a sam początek bardzo chaotyczny i niepotrzebnie przeciągnięty. Świetna, campowa atmosfera, urzekająca estetyka (te wszystkie trzaski, przeskoki), trochę humorystycznych elementów.




A film zyskał dzisiaj rano, kiedy przez dobre pół godziny szukałem pieniędzy, które, jak byłem przekonany, jeszcze wczoraj wieczorem były w portfelu :D :D :D

Avatar użytkownika
Mrozikos667
 
Posty: 1309
Na forum od:
3 sie 08, 11:11

Post 19 lis 12, 16:13

Och nie, nie, nie.

Zaznaczę może, że nie jestem fanem horrorów i wielu ich nie widziałem, ale na pewno jakoś wiąże się to z tym, że w zasadzie każda próba kończy się rozczarowaniem. To w końcu ze mną jest coś nie tak, czy jednak z horrorami?

"V/H/S" jako horror nie sprawdza się w ogóle, ponieważ w ogóle nie straszy, nawet w jednym momencie. Jako parodia również nie działa, bo zamierzenie śmieszny jest tylko krótkimi momentami (nowelka z leśnym mordercą była chyba najlepsza pod tym względem). Natomiast jako pastisz czy też hołd niespecjalnie mnie interesuje, bo takie filmy jak "Blair Witch Project" czy "Rec" uważam za co najwyżej przeciętne, co oznacza, że bazowanie na nich może przynieść co najwyżej przeciętne rezultaty. Tu było gorzej niż przeciętnie, bo może trochę źle się nastawiłem - miało być On the Edge, a ja tu żadnej krańcowości nie widziałem. Nuda, panie, nuda.
Każdy film musi mieć początek, środek i zakończenie. Choć niekoniecznie w tej kolejności. Jean-Luc Godard

kovan
 
Posty: 205
Na forum od:
19 wrz 10, 14:19

Post 19 lis 12, 22:03

Mrozikos667 napisał(a):Och nie, nie, nie.

Zaznaczę może, że nie jestem fanem horrorów i wielu ich nie widziałem, ale na pewno jakoś wiąże się to z tym, że w zasadzie każda próba kończy się rozczarowaniem. To w końcu ze mną jest coś nie tak, czy jednak z horrorami?

"V/H/S" jako horror nie sprawdza się w ogóle, ponieważ w ogóle nie straszy, nawet w jednym momencie. Jako parodia również nie działa, bo zamierzenie śmieszny jest tylko krótkimi momentami (nowelka z leśnym mordercą była chyba najlepsza pod tym względem). Natomiast jako pastisz czy też hołd niespecjalnie mnie interesuje, bo takie filmy jak "Blair Witch Project" czy "Rec" uważam za co najwyżej przeciętne, co oznacza, że bazowanie na nich może przynieść co najwyżej przeciętne rezultaty. Tu było gorzej niż przeciętnie, bo może trochę źle się nastawiłem - miało być On the Edge, a ja tu żadnej krańcowości nie widziałem. Nuda, panie, nuda.


Zdaje się, że gdzieś na tym forum pisałeś, że uwielbiasz filmy, w których widać, że ekipa podczas kręcenia po prostu dobrze się bawiła (Dharma Guns? ;)). Tutaj właśnie miałem podobne wrażenia.

Ogólnie oglądam dość mało horrorów, ale jakoś tak mam, że nawet jeśli film jest kiepski (np. "Matka Łez" Argento), znakomicie przy tym się bawię - i znowu - tutaj też miałem. A z tym straszeniem to też ciekawa sprawa, bo tak od 17 roku życia (a było to dawniej, niż bym chciał ;)) tak naprawdę na żadnym się nie bałem (jedyny moment: kiedy podczas oglądanie The Ring w późnych godzinach nocnych zadzwonił mi telefon ;) nietrzeźwy kolega prawie przyprawił mnie o zawał ;)), więc dla mnie to też nie jest jakiś argument przeciwko temu filmowi.

Ale ciężko też mi się tutaj wypowiadać na płaszczyźnie innej, niż wybitnie subiektywna, bo faktycznie, pod innym kątem patrząc, ciężko uznać V/H/S za film dobry :)

Avatar użytkownika
Mrozikos667
 
Posty: 1309
Na forum od:
3 sie 08, 11:11

Post 19 lis 12, 22:17

Generalnie rozumiem, że ten film mógł się podobać, a nawet, że można go uznać za dobry (Thane i Jarosz na pewno będą mieli coś do powiedzenia w tej sprawie :)). Zdarzają się horrory, które potrafią mnie wystraszyć, także jeśli któryś tego nie robi, zapisuję to po stronie minusów (choć tutaj chodziło jednak o coś trochę innego, więc ten minus nie jest bardzo duży). Choć jak teraz sobie nad tym myślę, to był jeden moment, w którym się przestraszyłem - jak wydawało mi się, że w nowelce o nieudanej imprezie halloweenowej jeden z bohaterów upuści piwo.

I tak, generalnie jeśli potrafię wyczuć, że ekipa filmowa miała dobrą zabawę, zazwyczaj wpływa to pozytywnie na moje odczucia. Ale wiesz jak to jest z filmami - nie ma żadnej reguły.
Każdy film musi mieć początek, środek i zakończenie. Choć niekoniecznie w tej kolejności. Jean-Luc Godard

Avatar użytkownika
vifon00
 
Posty: 345
Na forum od:
23 sty 12, 13:41

Post 20 lis 12, 13:08

Abstrahując od tego, czy V/H/S był dobry, czy nie, dostarczył mi 2 godzin doskonałej zabawy. Pomimo swojego wybitnie śmieciowego charakteru, był całkiem świeży i w ogóle nie nudził, w przeciwieństwie do chociażby kolejnych części niesławnego Paranormal Activity. Mrozika jednak rozumiem, bo skoro fanem horroru nie jest, musiał się męczyć co nie miara.

Avatar użytkownika
m4ro
 
Posty: 581
Na forum od:
27 lip 10, 0:33

Post 23 lis 12, 0:55

Mrozikos667 napisał(a):To w końcu ze mną jest coś nie tak, czy jednak z horrorami?

Zdecydowanie z horrorami. :)
(ale nie z V/H/S)

Mrozikos667 napisał(a):"V/H/S" jako horror nie sprawdza się w ogóle, ponieważ w ogóle nie straszy, nawet w jednym momencie.

Ja uważam zupełnie inaczej.
To podaj jakiś amerykański horror z ostatnich 10 lat który straszy ;).
Ja już trochę za stary jestem i za dużo ich widziałem, żeby mnie jakiś film przestraszył, ale jeśli chodzi o kategorię horror, to ten film był pod tym względem perfekcyjnie zrobiony. Amerykańskie horrory-gnioty które wychodzą w ostatnich latach, mogłyby z niego brać przykład. Te pierwsze wyglądają mniej więcej tak: grupa nastolatków wybiera się na wycieczkę do domku w górach, przez pierwsze 70% czasu filmu nic się nie dzieje, później zaczynają ginąć kolejne osoby, brak momentów strasznych, mało krwi, trochę ciał i nieudana próba budowania napięcia.
V/H/S ma moim zdaniem wszystko co powinien mieć dobry horror. Dobry pomysł, realistyczne obrazy, krew, realistyczne dźwięki, znakomicie wykonany. Jest jeszcze na pewno wiele rzeczy których zapomniałem wymienić. Ktoś kto widział, wie o co mi chodzi. W każdym razie V/H/S to coś innego niż cała reszta. Widz oczekuje zabawy i emocji, a nie nudy, jaka jest obecna w większości amerykańskich horrorów.

Ten film jest zdecydowanie w pierwszej trójce tegorocznego AFF.
Wszystko, co się wydarzyło, zostało sfilmowane. A jeśli zostało sfilmowane, znaczy, że to prawda.

Avatar użytkownika
Mrozikos667
 
Posty: 1309
Na forum od:
3 sie 08, 11:11

Post 23 lis 12, 1:51

Hmm, bardzo mało tego widziałem, ale "Silent Hill" mnie chyba trochę straszyło, choć to było tak dawno temu, że nie mogę być pewien, a poza tym teraz odbiór byłby na pewno inny. Zresztą, nawet jeśli nie ma takiego przykładu, to przecież nie znaczy, że "V/H/S" straszy ;) Ten brak odczułem o tyle dotkliwie, że generalnie nie tak znowu trudno mnie wystraszyć.
Każdy film musi mieć początek, środek i zakończenie. Choć niekoniecznie w tej kolejności. Jean-Luc Godard

Avatar użytkownika
doktor pueblo
 
Posty: 952
Na forum od:
21 lip 08, 14:29

Post 23 lis 12, 11:46

Chyba się już nas nie da tak serio wystraszyć, więc to żaden argument. V/H/S mnie kilka razy zaskoczył i to bardzo dobry znak. Z opinią Mrozika dot. tego filmu nie zgadzam się chyba w sposób najbardziej skrajny z możliwych - leśna nowelka była dla mnie zdecydowania najsłabsza w całym filmie. No chyba, że za główny atut filmu uznamy piękne dziewczyny, to wtedy było ok :) A cały film oczywiście rewelacją nie był, ale jak dla mnie był good enough, bawiłem się nieźle.
I do not care to belong to a club that accepts people like me as members.

Avatar użytkownika
Mrozikos667
 
Posty: 1309
Na forum od:
3 sie 08, 11:11

Post 23 lis 12, 12:05

Nie to, żeby ta nowelka była jakaś rewelacyjna, takiej w tym filmie w ogóle nie widziałem ;) Ale jej absurdalność przynajmniej mnie rozbawiła, co nie udało się innym.
Każdy film musi mieć początek, środek i zakończenie. Choć niekoniecznie w tej kolejności. Jean-Luc Godard


Powrót do Moje własne Idaho



cron