Zabójczy upał

Filmy 3.AFF - wypowiedz się!
Avatar użytkownika
Grzes
 
Posty: 1754
Na forum od:
28 mar 09, 0:13

Post 17 lis 12, 22:09

Film, który ma wiele zalet (ładna, impresjonistyczna, fotografia, dobrze zagrane role, nieoczywista relacja pomiędzy parą głównych bohaterów), a jednak nie działa. Nie wzbudza większych emocji (wbrew temu, co sugerowała pani prowadząca Q&A po projekcji), słabo wciąga (mnie wciągnął gdzieś po 2/3). Zastanawiałem się, jaki feler ma ten film, i tak sobie myślę, że chyba ten sam, co filmy (przywołanego w rozmowie po projekcji) Swanberga, że bohaterowie są infantylni, a przez to w gruncie rzeczy mało ciekawi. A jak wy sądzicie?

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 18 lis 12, 8:34

mam podobne odczucia, film pozostawił mnie obok, aktorstwo wydało mi się przerysowane, żadnej chemii między bohaterami, jestem na chłodnym biegunie

Avatar użytkownika
Grzes
 
Posty: 1754
Na forum od:
28 mar 09, 0:13

Post 18 lis 12, 11:21

Ja nie odebrałem aktorstwa jako przerysowanego. Raczej postać Crystal (czy jak jej tam było) wydała mi się zbyt jednostronna - zbyt histeryczna, zbyt popędliwa, zbyt nieodpowiedzialna, zbyt głupia, zbyt dziecinna, żeby pociągnąć sobą cały ten film, i żeby ten film wzbudzał jeszcze jakieś emocje poza znużeniem.

Avatar użytkownika
okon
 
Posty: 766
Na forum od:
31 sty 05, 22:00

Post 18 lis 12, 17:01

A może po prostu taka historia to trochę za mało na pełnowymiarowy film?

Choć końcówka w basenie ładna.

Avatar użytkownika
Mrozikos667
 
Posty: 1309
Na forum od:
3 sie 08, 11:11

Post 19 lis 12, 7:22

Cóż, mnie nie wciągnął nawet po 2/3. Nie był to zły film, ale żeby tak sztampowa historia mogła zainteresować, musi nastąpić jakiś zwrot, jakaś niespodzianka, której tu nie było; lub chociaż musi przyciągać formą, a tu niby ładne zdjęcia, ale w gruncie rzeczy też takie zwyczajne jak na "kino artystyczne". Oglądało to się nieźle, ale 15 minut po seansie już nic z tego nie pamiętałem. I zgodzę się z Grzesiem - postać Crystal zbyt jednostronna.
Każdy film musi mieć początek, środek i zakończenie. Choć niekoniecznie w tej kolejności. Jean-Luc Godard

hermanstopek
 
Posty: 75
Na forum od:
29 lip 12, 1:31

Post 22 lis 12, 0:42

Według mnie, wartością filmu jest jego struktura - forma krwawej pieśni, gdzie zwrotki to narracja, pokazująca toczącą się grę pozorów między głównymi bohaterami. Natomiast refren, sfilmowany w stylu T Malicka, to chwile szczerości, momentem na wyrażenie swych pragnień i obaw.


Powrót do Moje własne Idaho