28 lip 12, 7:39
Cóż, kolejny film, przy którym dobre uzasadnienie opinii wymagałoby stworzenia kilkutonowego posta, ale na razie krótko - żadnych wielu warstw w tym nie dostrzegłem, jak dla mnie w "Century" jest niemal wyłącznie to, co widać na pierwszy rzut oka, a, niestety, widać jedynie wątki przedstawione już wiele razy przez innych twórców, którzy nie mieli ambicji rozciągania jednowymiarowych fabułek do nieznośnej długości 6 godzin. Ogląda się to strasznie i poczytuję sobie za niemal olimpijski wyczyn to, że zostałem do końca. Z "Florentiną" nie ma porównania - tamten film nie był idealny, ale przynajmniej dużymi partiami poruszał, a i drugi wątek był ciekawszy od wszystkiego, co Diaz zaoferował w swoim wcześniejszym filmie. Koszmarna wtopa.
Każdy film musi mieć początek, środek i zakończenie. Choć niekoniecznie w tej kolejności. Jean-Luc Godard