doktor pueblo » 1 sie 14, 20:49
Niestety, rozczarowanie.
Zdawałem sobie sprawę, że to będzie inny film Jodorowskiego, że będzie mniej szaleństw, bardziej osobiście, bardziej sentymentalnie... Ale to nie znaczyło, że nie mógł się udać, o czym świadczy całkiem niezły początek filmu, z co najmniej kilkoma świetnymi scenami (i niestety koszmarnym aktorstwem młodziutkiego aktora). Ale im dalej tym gorzej, nie dość że robiło się coraz bardziej ckliwie, to i Jodorowskiemu zaczynało brakować pomysłów i ratował się wątpliwej jakości scenami (zupełnie zbędne ujęcie przykładania elektrod do jąder).
W sumie nie żałuję seansu, dla paru scen, dla Jodorowskiego warto to było obejrzeć. Ale to nie jest ten Jodorowsky, którego naprawdę kocham.
Niestety, rozczarowanie.
Zdawałem sobie sprawę, że to będzie inny film Jodorowskiego, że będzie mniej szaleństw, bardziej osobiście, bardziej sentymentalnie... Ale to nie znaczyło, że nie mógł się udać, o czym świadczy całkiem niezły początek filmu, z co najmniej kilkoma świetnymi scenami (i niestety koszmarnym aktorstwem młodziutkiego aktora). Ale im dalej tym gorzej, nie dość że robiło się coraz bardziej ckliwie, to i Jodorowskiemu zaczynało brakować pomysłów i ratował się wątpliwej jakości scenami (zupełnie zbędne ujęcie przykładania elektrod do jąder).
W sumie nie żałuję seansu, dla paru scen, dla Jodorowskiego warto to było obejrzeć. Ale to nie jest ten Jodorowsky, którego naprawdę kocham.