The Cold Lands

Odpowiedz

To pytanie służy do uniemożliwienia automatycznego wysyłania formularza przez boty spamujące.


BBCode jest wyłączony
Uśmieszki są wyłączone
PrzeglÄ…d wÄ…tku

Stowarzyszenie Nowe Horyzonty z siedzibą w Warszawie przy ul. Ludwika Zamenhofa 1, 00-153 Warszawa będzie przetwarzać Pana/i dane osobowe w celu realizacji umowy o świadczenie drogą elektroniczną usług forum. Podanie danych osobowych jest dobrowolne. Przysługuje Panu/i prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania.

Akceptuję regulamin Forum Nowe Horyzonty.
   

Rozszerz widok PrzeglÄ…d wÄ…tku: The Cold Lands

Thane » 3 kwi 14, 17:12

aszeffel napisał(a):Teraz o filmie, zanim mnie szlag trafi. Podobała mi się ta koncepcja, zresztą nie całkiem jasna - mimo prześwietlonych słońcem, przyżółconych polami nawłoci kadrów - niejednoznacznej śmierci matki. Ten film ma być >dziecięcy<, a więc tkwimy w nieświadomości, co się z matką stało, ale te dwie postaci – matka i syn - w swoim przeczuciu wolności są podobne. Matka choruje nie wiadomo na co, czuje strach i wspomina o śmierci, żegna się z tym cudownie tu pokazanym, pięknym światem, z ich wspólnym gniazdkiem, takim, jakie sobie wymyśliła. W samotności popełnia samobójstwo, które jest aktem wolności (ale to pozostaje w cieniu, jest jakby "zbyt straszne", nie do pomyślenia). Chłopak, zmuszony sytuacją, wyrywa się na wolność - naznaczoną stratą, przerażającą, samotną. To niby przygoda, ale spycha go na margines, jest tropiony jak zwierzę. Poznaje tego koleżkę od biżuterii, daje się oswoić i nieustannie odczuwa strach, że ten go zostawi. W sumie temat strasznie zgrany: wolność i swoboda a odpowiedzialność za drugiego i konformizm, a przynajmniej jakaś jego forma, a jednak opowiedziany w sposób dosyć zagadkowy i szalenie ciepły. Thane się zgodzi?


Aszeffel, pełna zgoda. Po czasie mogę dodać, że film pozostał jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym, z 4. edycji AFF.

triki » 28 paź 13, 23:01

co do skandalu z moderatorką - typowe, poczucie wyższości, nadmiernie przerośnięte ego i przekonanie, że ileś tam drukniętych recenzji, opsów do festiwalowych filmów czy wywiadów z twórcami filmów, uzasadnia takie wartościowanie, szczególnie ci młodzi krytycy filmowi, również obecni na aff czy enh, tak mają, niestety; można po prostu wyjść przed spotkaniem, bo faktycznie w takiej sytuacji odechciewa się cokolwiek powiedzieć, może to da trochę do myślenia

eliska » 28 paź 13, 22:43

aszeffel napisał(a):przypomnę tylko, że w scenie z pawiem słychać natarczywe szczekanie psów (nagonka?), a paw jest niespokojny


co nie wyklucza akcentu na outsiderach, a nawet potwierdza jakby ;)

aszeffel » 28 paź 13, 22:35

eliska napisał(a):3 - czy piękny paw w pierwszej scenie, miał symbolizować outsiderów, czy raczej był tylko ozdobnikiem ?


przypomnę tylko, że w scenie z pawiem słychać natarczywe szczekanie psów (nagonka?), a paw jest niespokojny

Justiine » 28 paź 13, 22:28

eliska napisał(a):faktycznie można pomyśleć też wolność - w przypadku kolegi Atticusa, choć był on też "pod wpływem", pamiętając spotkanie z kolegami :). Atticus, z kolei, szukając wolności, szukał jednak bezpieczeństwa.



Szukał wolności, ale niezależności również - chłopak po prostu był dobrze wychowany. Wiedział doskonale po tych kilku dniach w lesie, że może być mu ciężko tak żyć samemu.
Zobacz z jaką chęcią zaczął się uczyć nowego fachu - składania tych amuletów. On wiedział, że sam tego się nie nauczy. A to mogła być pożyteczna rzecz na przyszłość.

Zresztą pierwsza scena filmu: Atticus idzie ze swoją matką, a ta przekazuje mu jakieś historyczne ciekawostki. Normalny nastolatek pewnie by przerwał gadkę matki coś w stylu "mamo, możemy już wrócić do domu bo chcę sprawdzić Fejsbuka" ;)

Swoją drogą Lili Taylor - ta rola bardzo mi się skojarzyła z postacią z serialu "Sześć stóp pod ziemią" :)

eliska » 28 paź 13, 22:21

faktycznie można pomyśleć też wolność - w przypadku kolegi Atticusa, choć był on też "pod wpływem", pamiętając spotkanie z kolegami :). Atticus, z kolei, szukając wolności, szukał jednak bezpieczeństwa.

Przypomniało mi się jeszcze, ze reżyser powiedział coś o tym, że chciał sobie odpowiedzieć na pytanie : jaka jest teraz Ameryka ?

biorąc pod uwagę ostatnią scenę - wychodzi mi, że uczciwa, niezależna, wolna, wrażliwa. Ciekawe czy reżyserowi też tak wyszło ?

Justiine » 28 paź 13, 22:14

eliska napisał(a):moje niezadane pytania i refleksje :


2 - scena kąpieli w jeziorze, nago kolegów, starszego kolegi bohatera oraz scena noclegu chłopaka, głównego bohatera i jego poznanego "starszego kolegi" budzi i nie budzi dwuznaczności :

budzi - nagość jest dwuznaczna
nie budzi - męzczyźni raczej nie robią problemu ze swojej cielesności

pytanie brzmi - jaki był zamiar - nagość miała budzić czy nie budzić wątpliwości, czy raczej miała kontekst "budzenia się tożsamości u głównego bohatera " ?



Myślę, że znam odpowiedź na drugie pytanie:)
Nagość to w pewnym sensie też oznaka wolności, niezależności.

W sensie wymowy filmu wydaje mi się, że to jedyne wytłumaczenie. A jak to wygląda w naszych oczach, że dwuznacznie? Obawiam się, że daleko nam jeszcze do poziomu Atticusa i jego dorosłego kolegi :D

eliska » 28 paź 13, 21:58

moje niezadane pytania i refleksje :

1 - podczas dialogu ;) moderatorki z reżyserem bohater byl określany jako : mały chłopiec, 11 letni chłopiec, podczas gdy film pokazał chłopaka o percepcji i wyglądzie najmniej 13 latka, a nawet 14 latka, wiem co mówię, bo sama mam syna, który ma 15 lat. TO ZASADNICZA RÓZNICA 11 lat a 13-14, inne wartości, inne priorytety, inne postrzeganie świata. Temat, historia filmu w moim odbiorze absolutnie wskazuje na chłopca dojrzalszego niż 11 lat.

2 - scena kąpieli w jeziorze, nago kolegów, starszego kolegi bohatera oraz scena noclegu chłopaka, głównego bohatera i jego poznanego "starszego kolegi" budzi i nie budzi dwuznaczności :

budzi - nagość jest dwuznaczna
nie budzi - męzczyźni raczej nie robią problemu ze swojej cielesności

pytanie brzmi - jaki był zamiar - nagość miała budzić czy nie budzić wątpliwości, czy raczej miała kontekst "budzenia się tożsamości u głównego bohatera " ?

3 - czy piękny paw w pierwszej scenie, miał symbolizować outsiderów, czy raczej był tylko ozdobnikiem ?

eliska » 26 paź 13, 14:44

tak, tak, co nabrałam oddechu, żeby zadać pytania, pani moderatorka, juz miala swoje ...więc pytania już jako retoryczne zadam reżyserowi po powrocie do domu, jak internet też mi nie będzie przerywał :)

aszeffel » 26 paź 13, 5:19

w filmie pada jedno zdanie na ten temat, że to może nie być objaw związany z cukrzycą, ale może coś przeoczyłam, odmowa też jest formą samobójstwa, chociaż dla mojej interpretacji oczywiście byłoby lepiej, gdyby to był bardziej świadomy krok

Justiine » 25 paź 13, 23:19

aszeffel napisał(a):
Teraz o filmie, zanim mnie szlag trafi. Podobała mi się ta koncepcja, zresztą nie całkiem jasna - mimo prześwietlonych słońcem, przyżółconych polami nawłoci kadrów - niejednoznacznej śmierci matki.

>
Matka choruje nie wiadomo na co, czuje strach i wspomina o śmierci, żegna się z tym cudownie tu pokazanym, pięknym światem, z ich wspólnym gniazdkiem, takim, jakie sobie wymyśliła. W samotności popełnia samobójstwo, które jest aktem wolności (ale to pozostaje w cieniu, jest jakby "zbyt straszne", nie do pomyślenia).


Samobojstwo? Przeciez w filmie jasno jest powiedziane, ze mama chlopca ma cukrzyce. I na to wlasnie umiera. Ma pogorszone stadium, ale nie chce pomocy z zewnatrz, leki nie wystarczaja i umiera.

aszeffel » 25 paź 13, 21:21

Ciekawy film, mały skandal podczas spotkania z reżyserem. Bardzo miłym zresztą człowiekiem, otwartym, zaangażowanym, z pewnością ciekawym naszej reakcji, kokietującym, że pewnie zasnęliśmy na jego filmie. To spotkanie mogłoby się udać, gdyby nie żenujące zachowanie jego moderatorki. Czy ta dziewczyna w ogóle wie, w jakiej znalazła się roli?

Prawda jest taka: jeżeli podczas spotkania z fajnym reżyserem nie padają pytania ze strony publiczności, jest to wina moderatora, który nie potrafi stworzyć sprzyjającej atmosfery. Nie potrafi przepytywanki od sasa do lasa zamienić w rozmowę. A zadawanie pytań z chichotem na ustach, bo ta publiczność taka niema, wymienianie z reżyserem uwag ośmieszających publiczność, to jest już żenada do kwadratu. Zamiast do czegokolwiek zachęcić, blokuje. Podstawy psychologii.

Teraz o filmie, zanim mnie szlag trafi. Podobała mi się ta koncepcja, zresztą nie całkiem jasna - mimo prześwietlonych słońcem, przyżółconych polami nawłoci kadrów - niejednoznacznej śmierci matki. Ten film ma być >dziecięcy<, a więc tkwimy w nieświadomości, co się z matką stało, ale te dwie postaci – matka i syn - w swoim przeczuciu wolności są podobne. Matka choruje nie wiadomo na co, czuje strach i wspomina o śmierci, żegna się z tym cudownie tu pokazanym, pięknym światem, z ich wspólnym gniazdkiem, takim, jakie sobie wymyśliła. W samotności popełnia samobójstwo, które jest aktem wolności (ale to pozostaje w cieniu, jest jakby "zbyt straszne", nie do pomyślenia). Chłopak, zmuszony sytuacją, wyrywa się na wolność - naznaczoną stratą, przerażającą, samotną. To niby przygoda, ale spycha go na margines, jest tropiony jak zwierzę. Poznaje tego koleżkę od biżuterii, daje się oswoić i nieustannie odczuwa strach, że ten go zostawi. W sumie temat strasznie zgrany: wolność i swoboda a odpowiedzialność za drugiego i konformizm, a przynajmniej jakaś jego forma, a jednak opowiedziany w sposób dosyć zagadkowy i szalenie ciepły. Thane się zgodzi?

Góra

cron